reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy 2011

żadna filozofia ;)

najprostszy biszkopt, a najprościej kupić jak nie ma czasu i chęci piec ;) polecam ten w intermarche na stoisku z alkoholami (smakuje jak domowy, jest duży, pulchny i pyszny)

śmietana 30% ubita z cukrem waniliowym... przekrojony biszkopt nasączam dobrą, mocną herbatą wiśniową, na to powidła jagodowe, albo owoce leśne, na to bita śmietana...tak dwie warstwy :) i całość pokryta bitą śmietaną :) chwila roboty,a później dużo przyjemności :)
 
reklama
Gratulacje Aniu:):):):)niech córunia zdrowo się chowa i szybkiego powrotu do domku:) szybciorem Wam poszło:)

i ja się witam po weekendowej przerwie...
Był braciszek, więc było fajnie i "nie samotnie"...aż se wczoraj poryczałam, bo ...nie wiem jakoś mnie dobija fakt (a może to jednak te sławetne ciażowe hormony????), że kurcze, ja to wiecznie słomiana wdowa, a M ciągle w robocie - mam dość;/;/;/;/ dzisiaj rano też oznajmił, że go nie będzie cały dzień i jutro też - a mi zwyczajnie coraz ciężej i jakoś tak no nie wiem....pokłóciłam się aż o to, choć wiem, że to nie jego wina i też chce być w domu, z nami - a dostało mu się po głowie - i wyszedł bez słowa, nie odzywa się....nie lubię tak no.....ach;/smutno mi jakoś i znów sobie popłaczę to ulży chyba;/sorki, za marudzenie - ale jakoś tak;/

- a tak poza tym, to z moja pracą rzeczywiście nie wesoło - najlepiej by było porozmawiać osobiście, ale musiałabym się jakoś dotoczyć do Żar - może się uda w tym tygodniu, chciałabym wiedzieć konkretnie co i jak, bo nie chcę siedzieć i się domyślać. Może nie będzie tak źle, jak mnie straszą.

- miłego dnia laseczki:)
 
Hej dziewczyny,

po dwóch dniach nieobecności strasznie dużo do nadrobienia ;) wszystko przeczytałam ale już mi się pomieszało co, kto i w ogóle ;)

Mam nadzieję, że wy wszystkie zdrowe i dzieciaczki mimo problemów brzuszkowych, też generalnie szczęśliwe i zadowolone.
Gratulacje dla Anulki, no i duuuużo szczęścia dla kolejnej małej istotki na świecie.

Ja cały weekend przesiedziałam w szpitalu przy Michale. Od 9 do 21, więc jestem padnięta po weekendzie. Miał usuniętą śledzionę więc ma cały brzuch pionowo rozcięty. Na domiar złego złapał go kaszel, który rozrywa ranę ;/ Jak tak na niego patrzę jak się męczy z każdym ruchem to aż się cesarki odechciewa. No ale mam nadzieję, że już będzie z nim coraz lepiej i że dzisiejsze wyniki będą dobre i niedługo wróci do domu. Bo aż mi ciężko było iść dziś do pracy jak wiem, że dopiero o 16 będę mogła do niego pojechać :(

No koniec marudzenia...miłego dnia dziewczyny.
 
jeszcze raz GRATULACJE dla Anulki i witamy Milenkę na świecie :)

Marttini nie martw się generalnie chyba nikt nie lubi być sam, a zwłaszcza kobieta w ciąży... niestety teraz takie czasy, że większość rodzin, żeby przeżyć spędza ze sobą niewiele czasu :/ wiem co czujesz, mój G kiedyś pracował tylko za granicą i ja to strasznie przeżywałam... mimo iż wiedziałam, że bez pieniędzy nie da się żyć i on tego nie robi dla przyjemności to ciągle robiłam awantury :/ jak był 3 miesiące na Majorce to już w ogóle zamiast rozmawiając ze sobą cieszyć się tym czasem to ciągle się przez neta kłóciliśmy :/ i obawiam się, że to nie mija z czasem... chociaż może żal trochę złagodnieje i nie będzie Ci tak smutno... masz jeszcze Bartusia i Malutką w drodze :) a z braku laku i nas ;)

Marzena współczucia dla M... oby już było dobrze :) nie ma nic gorszego niż patrzeć na cierpienie bliskiej osoby, doskonale o tym wiem, dlatego z całych sił trzymam kciuki za zdrowie Twojego mężczyzny :)

Anias co tam u Ciebie ??

Myyszaaa
czyżbyś jednak urodziła na tym przyjęciu ?? bo coś cisza....

a my dzisiaj pospałyśmy do 9 :) Hania w nocy wstała tylko o 5, a później po 7 :) oby tak dalej :) tylko jak wstawałam o 7 to jakoś tak więcej mocy miałam, a teraz jakaś taka rozleniwiona jestem :/

miłego dnia Babole :)
 
Dzień dobry.

Ja dziś w lepszym nastroju niż wczoraj, mogę powiedzieć, że się wyspałam z przerwą między 5 a 7 się do 9 aż:D
Zapowiada mi się dzień w biegu i już mi się nie chce z domu ruszać:-(

Martini współczuje kłótni, wiem co czujesz ja też bym chciała, żeby mój był w domu. Nawet on by chciał ale ktoś musi na jedzonko zarobić, niestety miłością nie wyżyjemy.

Marzena zdrówka dla Twojego!

z tego co wiem to Mysza nie urodziła ale to się mogło zmienić od wczoraj;) wypoczywa po intensywnych imprezach:-D

Vii nie daj sie niemocy pogoń ją miotłą:D
 
dzięki dziewczyny...no niby człowiek wie, że przecież w słusznej sprawie wychodzi z domu, że pracuje, że za cos żyć trzeba itd itp...ale jakoś tak - ech no - nie da się by ze wszystkim było OK - będzie dobrze, poukładamy sobie jakoś. najbardziej mi szkoda tego mojego chłopa, że czasem siedzi i nic nie mówi, widzę że się coś - czymś martwi, ale cisza, ani słowem...a mnie nosi i nie wytrzymuję wybucham...a on dopiero jak coś obmyśli, przemyśli...a kłopotów mamy wiele - ale kto ich obecnie nie ma???jakoś będzie, - tylko czasem się łapię za głowę, że po cholerę dzieci na taki pokręcony świat sprowadzam...
 
kolejna dzidzia na świecie -super:)

my witamy się po bardzo leniwym weekendzie, wczoraj wyszłam tylko na obiad do teściowej i z powrotem do domku. Tomcio przejął spacery z dziećmi. Troszkę mi przeszło ale jeszcze nie jest za dobrze/katar paskudnie męczy/ , mam nadzieję, że Naduchy nie zarażę.

chłopcy wyprawieni z domku , Nadunia w leżaczku rozmawia z małpką i hipciem/denerwuje się czasami bo małpka nie odpowiada;-)/ popijam Inkę z mleczkiem -normalnie raj he he ;)

miłego dnia babole
 
reklama
chłopy już tak mają, że czasem trzymają problemy dla siebie... ale wszystko będzie dobrze :)

wiem, że to nie takie proste, ale staraj się za bardzo nie rzucać do niego o tą częstą pracę, bo tego nie zmieni, a tylko będzie się denerwował, że Ciebie denerwuje :/

jakoś to się ułoży, a jak coś masz zawsze nas żeby sobie pogadać :)

Anias a dzisiaj spacerek ??
 
Do góry