KunaCzarna
Kwietnióweczka 2010
U nas Kaspi nadrabia właśnie wrzask, którego zabrakło na spacerku haha... Od momentu jak wróciłam do domku była ostra jazda (to była...14:30?), później od 18 do 18:40 przerwa, którą wykorzystaliśmy na wypad do biedronki, karmienie i... znów jadka! Chyba właśnie nerwy puszczają bo nie może znaleźć smoczka Hehee powiem Wam, że mam niezły ubaw z bezradności facetów do dzieci... A jeszcze dziś dowiedziałam się, że mam najlżejsze zajęcie jakie można mieć- zajmowanie się dzieckiem...:/
Super że udał nam się dziś spacerek, gdyby nie ta chwila wytchnienia zwariowałabym!;-)
Sylwia, cieszę się, że udało nam się jakoś poznać, Olka zrobiła na nas wielkie wrażenie Mam nadzieję, że będziemy miały częściej okazję się widywać, Kaspikowi zdecydowanie to odpowiada!
Aniu, na pewno się zobaczymy, podkuruj się jak najszybciej i daj znać jak będziesz gotowa na wspólne wyjścia!
Pora odbić małego ojcu, mam wrażenie, że najbardziej cierpi na tym właśnie Kasper- ciągle słucha tylko jak on klnie nad uchem;/ bo maluszka boli...
PS: a dziś Emilkę widziałam w Biedronce
Super że udał nam się dziś spacerek, gdyby nie ta chwila wytchnienia zwariowałabym!;-)
Sylwia, cieszę się, że udało nam się jakoś poznać, Olka zrobiła na nas wielkie wrażenie Mam nadzieję, że będziemy miały częściej okazję się widywać, Kaspikowi zdecydowanie to odpowiada!
Aniu, na pewno się zobaczymy, podkuruj się jak najszybciej i daj znać jak będziesz gotowa na wspólne wyjścia!
Pora odbić małego ojcu, mam wrażenie, że najbardziej cierpi na tym właśnie Kasper- ciągle słucha tylko jak on klnie nad uchem;/ bo maluszka boli...
PS: a dziś Emilkę widziałam w Biedronce