A kuku;p
Kuna ciesz się, bo ja nie miałam żadnych objawów ostrzegawczych...
obudziłam się w nocy na siusiu. Mój się mnie pyta co się dzieje ja do niego nic kochanie śpij.
Napisałam Wam ze wody odchodzą poszłam się ogolić, obudziłam mojego kazałam mu wypić kawe na spokojnie, zjadłam.o 3 wyszliśmy z domu.
Na izbie przyjęć, była bardzo niemiła pani ale i tak mnie nie zraziła.o 3:10 weszłam na porodówke, zrobili mi KTG, skurcze były co 4-5 minut ale ich nie czułam.Położyli mnie na patologie, mój pojechałdo pracy zawieść wniosek o urlop, między 5 a 6 rano miałam skurcze 2 co 9minut, kolejny był po ośmiu, nastepne dwa co sześć. później ustały. koło 8 rano miałam kTG skurczy nie było prawie wcale a jak były to malutkie i rzadkie.
Na wizycie pan doktor mnie się pyta co mnie do nich sprowadza, powiedziałam i znów KTG, po którym poszłam już na porodówke ze skurczami co 8 minut. To było jakoś koło 10:00
Na porodówce była bardzo miła położna i pani doktor.
Bóle krzyżowe miałam krótko plus minus 20 minut przez cały poród...
Koło 15:00 mój poszedł zapalić i mówi do mnie "tylko nie zaczynaj beze mnie poczekaj zaraz wracam"
chciałam poczekać naprawde
).
On wyszedł a ja dostałam bóli partych na 8cm rozwarcia, przyleciała położna mówi żeby jeszcze nie przeć bo nie ma pełnego rozwarcia. Ona poszła a ja znów pre
D tylko, że już z pełnym rozwarciem:
D. Przyszedł tatuś i mówi "no miałaś czekać" a ja do niego zaraz możesz to powiedzieć ale nie mi tylko córce swojej.
5 partych i Laura juz była z nami
)))
Na roomingu też było ok. Pielęgniarki miłe pomocne, nikt nie krzyczy, wspaniała atmosfera.
To co teraz czekamy na opis Kuny ??? :>:> hihi;p;p