reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy 2,3 latków zapraszamy na pogaduchy-otwarte:)

Witam.
Nasz maluch to bardzo żywe dziecko. Nie jest takim dzieckiem, które posadzisz i będzie siedziało. Wymaga dużo uwagi i zainteresowania. Jak czegoś nie dostanie albo czegoś mu nie wolno to zdarza się że wtedy jest płacz i histeria. Ma swoje kaprysy, ale mimo wszystko jest rozkoszny i kochany. Nasz mały ma 2,5 roku.
 
reklama
Może i tak ale nie wszystkie dzieci są takie że nie usiedzą 5 minut w jednym miejscu tylko ciągle są w ruchu. Mam na myśli to że dzieci moich znajomych są takie że jak puścisz im np. bajkę to będą siedziały i oglądały, albo jak dasz im książeczkę to przez godzinę ich nie zobaczysz bo będą zajęte tą właśnie książeczką, a nasz taki nie jest.
 
Właśnie, każde dziecko jest wymagające ale nie każde trzeba karmić w biegu bo on nie ma na to czasu.. aż dziw że do obiadu siada i zje na bajce ale śniadanie to jest udręka, najlepiej nic nie jeść. Nasz mały też ma 2, 5 roku i nawet ostatnio odpuścił tylko że wyciągnąć go z domu graniczy z cudem. żebym mogła jechać z nim do mojej mamy na cały dzień to muszę najpierw wymyślić jak go wyciągać z domu a jak już siedzi w aucie to mówię gdzie jedziemy. Na spacer to samo. Też tak macie? Chce go zapisać do przedszkola od września ale teraz sobie tego nie wyobrażam..
 
Jeśli chodzi o mojego to z jedzeniem jest tak że przy śniadaniu czy kolacji siedzi na krzesełku przy stoliku i pięknie wszystko zje, bo zajmę go książeczkami, a jeśli chodzi o obiad czy podwieczorek to je w biegu.
Jeśli chodzi natomiast o wyjścia np. na spacer to bardzo chętnie wychodzi i wręcz nie może doczekać się wyjścia. A co do jazdy autem to również bardzo to lubi, tylko zaczyna marudzić jak auto nie jedzie tylko stoi. Ja jeszcze nie myślałam o zapisaniu go do przedszkola, ale też się tego obawiam.
 
Dziewczyny czy Wasze maluchy też przechodzą apogeum ciężkiego okresu czy tylko mój już 2 tydzień jest w strzępach? Dodam że mamy dokładnie 2,5 roku.
 
Dziewczyny czy Wasze maluchy też przechodzą apogeum ciężkiego okresu czy tylko mój już 2 tydzień jest w strzępach? Dodam że mamy dokładnie 2,5 roku.
Mój też ma 2,5 roku i też przechodzi ten okres, momentami jest nie do zniesienia, ale ogólnie da się przeżyć. A czym się to apogeum u was przejawia?
 
hej. Najgorzej było we wt. to jak tylko się obudził to chciał roznieść łóżeczko, potem jak sie uspokoił to następna furia bo w bajce helikopter przestał łatać. Kolejne dni były trochę lepsze, powoli zaczął się bawić ale nadal jest bardzo niezdecydowany, wrażliwy, rano nie chce jeść, potem jest głodny, zły.. ale obiad i kolacje zje bez problemu. generalnie jego słowa to " mamo ja nie wiem, ja nie wiem, che ale nie chce, pójde ale sie nie ubiorę", itp. wyjście z domu trwa ok 20 min. bo cierpliwie czekam aż się uspokoi i sam uzna że jest gotów choć czasem są 3 podejścia aż się uda. Dziś już 3 niedziela gdy cały dzień marudził, bawić sie zaczął o 14 a do tego czasu tylko miauczenie.
 
reklama
U nas dzisiaj natomiast była masakra, marudny, sam nie wiedział czego chce, więc cieszę się ze już śpi i ten dzień dobiega końca. Wszystko to przez dzisiejszą pogodę (nasz synek jest meteopatą, więc jak jest zmiana pogody to automatycznie też u niego jest zmiana). Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.
Ogólnie jest dobrze, tylko na zmianę pogody jest szleństwo.
 
Do góry