Anna25
wrzesień2006/lipiec2012
mój chodzi do żłobka od stycznia...
ja burzy nie cierpię![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)
ja burzy nie cierpię
![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
no to powiem fju fjuNo baaa:-):-):-):-)
Noooooo... O tej porze to na pewnoto raczej ja zapytam teraz czy wszystkie jeszcze śpicie;-)
To fakt, że w przedszkolach jest masakra... Tam gdzie Oliwka chodzi widziałam listy... Ta nieprzyjętych była baaaardzo długapogoda tak sobie nijaka..
dziękuję,myślę nad zmianą zdjęcia ale czasu brak
a ja dziś dowiedziałam się,że do naszego przedszkola było 200 podań a dostało się 40 dzieci,wyniki dopiero w poniedziałek - już trzeci raz przekładane-teoretycznie miały być 15.................
Nienawidzę burzyWczoraj przeszła fantastyczna burza. Całą przesiedzieliśmy z meżem na tarasie, bo ja jestem z tych uwielbiających burzę i pioruny![]()
Współczuję hałasuDoberek :-)
Stopery do uszu pilnie poszukiwane! Masatla...jest taki chałas w bloku, że. Nie wiem co będzie jak wejdą do naszego mieszkania. Zosia już przerażona chodzi i pokazuje na drzwi.
I to jest wg mnie najgorsze - że wszędzie trzeba szukać znajomości... Bo inaczej to się nic nie załatwia co do przedszkola to faktycznie ciężko, ale jeszcze rok mam wiec spokojnie.
pozatym mysle ze bede miala szanse na miejsce. bo pod blokiem mam zespół szkolno-przedszkolny. Kuba tam chodzi to 1 klasy.ja tam chodzilam do szkoly, a dyrektorem jest moja wychowawczyni była :-) wiec coś sie zachachmęci jak bedzie trzeba
Oj...Ja też nie cierpię burzy...kilka lat temu moja przyjaciółka miała bliskie spotkanie z piorunem. Uderzył w kamienicę i przeleciał przez jej mieszkanie. Ona akurat siedziała w wannie...same rozumiecie...woda, prąd...przez kilka tygodni chodziła lekko sparaliżowana. Straciła również trochę sprzętu domowego. Na szczęście nic wiecej się nikomu nie stało.
no to powiem fju fju![]()