Ho, ho, ho, witajcie po przerwie.
A wiec tak:
Mloda w nocy nie je od dawna. Bezproblemowo przeszla na wode, natomiast od picia w nocy musialam oduczac. Lubila ciagnac wode z butli, jak zaczelam podawac w kubku to szybko odechcialo sie pic w nocy Dzieki temu od jakiegos pol roku przesypia noce, na co baaardzo dlugo czekalam
Danonki podaje baaardzo sporadycznie - cukier. Staram sie kombinowac Mlodej w miare zdrowa diete. Kiedys bylam maniaczka warzyw, ale ostatnio jestesmy strasznie zabiegane i moj dziec juz nawet smak hot-doga poznal,masakra Tylko slodycze i cukier jeszcze udaje mi sie ograniczac bardzo mocno.
U dentysty byla raz ze mna, tylko popatrzec. Za miesiac mamy umowiona wizyte juz razem. Mloda wie ze idzie i opowiada ze pojdzie do pani dentystki ogladac 'zompki'
Drzemke jeszcze ma w dzien, ale pomalu bedziemy sie przestawiac na dluzszy sen w nocy. poki co spi jakas godzine w dzien i 11 w nocy. Zamontowalam rolety zeby bylo ciemno i coraz wczesniej chodzi spac, wiec pewnie niedlugo podziekuje za drzemke.
Kasia moje dziecko w przedszkolu z innymi nauczycielami jest aniolem robiacym grzecznie wszystko. jak ja jestem obok to staje sie jeczaca maruda. Dlatego od nastepnego tygodnia idzie do grupy z trzylatkami - bez sensu zeby byla w "zlobkowej". Potwor gada juz po angielsku calymi zdaniami, rysuje, kapuje gry z zasadami, tanczy itepe itede. Nie chce zeby byla z dziecmi, ktore tylko placza i wpychaja sobie rece do ust. Zadziwiajace ile dwulatkow to jeszcze niemowiace, niewspolpracujace, placzace dzidziusie.
A w domu dziecko jest albo super urocze z gatunku "chce pomoc mamusi", "kocham moja mamusie", "ide do lazienki umyc klej z loncki, sama ide"...Albo tragedia...Na kazde polecenie "nie", "nie chce tego", "i dont want to" i w tym guscie. Czasem mam ochote spiewac jaka moja corka jest madra, grzeczna i samodzielna, a czasem mam ochote powiesic, udusic itp....Ogolnie poprawa jest taka ze mozna z nia logicznie cos przeforsowac czasem. Pogorszenie - ze czesto ona tez 'logicznie' probuje cos ze mna przeforsowac i jak sie uprze to nie ma przebacz
Ostatnio pozbywamy sie pieluchy w nocy. Kupilam bardzo fajna nakladke na lozko - kosztowala majatek, ale dokladnie czegos takiego szukalam. I spi bez pampersa, natomiast czasami jeszcze zdarza sie wpadka.
Poza tym kupiilysmy rowerek biegowy (dzieki dziewczyny za rady),sprawdza sie swietnie.. Mloda go kocha i szaleje. Nauczyla sie korzystac z nozyczek i tnie wszystko. potrafi siedziec 20 minut z nozyczkami i wycinac kartke. Ciagle spiewa i gada, ale poki co jeszcze mi to nie przeszkadza No i w koncu nauczyla sie sama rozbierac cala (chyba ze ma bluzke na guziki), chociaz czasem kosztuje ją to wiele trudu i zlosci. To chyba na tyle u nas
asienka u nas czasem pomaga metoda pytan. Na polecenie jest z gory "nie", nawet jesli wiem ze chce...Ale jak sprobuje zapytac co woli albo jak woli to istnieje szansa ze opor bedzie mniejszy. Np zamiast 'ubieraj sie' pytam ktora bluzke zaklada i pokazuje dwie. Chociaz czesto nie mam cierpliwosci do tej metody i mamy zgrzyty :/
A wiec tak:
Mloda w nocy nie je od dawna. Bezproblemowo przeszla na wode, natomiast od picia w nocy musialam oduczac. Lubila ciagnac wode z butli, jak zaczelam podawac w kubku to szybko odechcialo sie pic w nocy Dzieki temu od jakiegos pol roku przesypia noce, na co baaardzo dlugo czekalam
Danonki podaje baaardzo sporadycznie - cukier. Staram sie kombinowac Mlodej w miare zdrowa diete. Kiedys bylam maniaczka warzyw, ale ostatnio jestesmy strasznie zabiegane i moj dziec juz nawet smak hot-doga poznal,masakra Tylko slodycze i cukier jeszcze udaje mi sie ograniczac bardzo mocno.
U dentysty byla raz ze mna, tylko popatrzec. Za miesiac mamy umowiona wizyte juz razem. Mloda wie ze idzie i opowiada ze pojdzie do pani dentystki ogladac 'zompki'
Drzemke jeszcze ma w dzien, ale pomalu bedziemy sie przestawiac na dluzszy sen w nocy. poki co spi jakas godzine w dzien i 11 w nocy. Zamontowalam rolety zeby bylo ciemno i coraz wczesniej chodzi spac, wiec pewnie niedlugo podziekuje za drzemke.
Kasia moje dziecko w przedszkolu z innymi nauczycielami jest aniolem robiacym grzecznie wszystko. jak ja jestem obok to staje sie jeczaca maruda. Dlatego od nastepnego tygodnia idzie do grupy z trzylatkami - bez sensu zeby byla w "zlobkowej". Potwor gada juz po angielsku calymi zdaniami, rysuje, kapuje gry z zasadami, tanczy itepe itede. Nie chce zeby byla z dziecmi, ktore tylko placza i wpychaja sobie rece do ust. Zadziwiajace ile dwulatkow to jeszcze niemowiace, niewspolpracujace, placzace dzidziusie.
A w domu dziecko jest albo super urocze z gatunku "chce pomoc mamusi", "kocham moja mamusie", "ide do lazienki umyc klej z loncki, sama ide"...Albo tragedia...Na kazde polecenie "nie", "nie chce tego", "i dont want to" i w tym guscie. Czasem mam ochote spiewac jaka moja corka jest madra, grzeczna i samodzielna, a czasem mam ochote powiesic, udusic itp....Ogolnie poprawa jest taka ze mozna z nia logicznie cos przeforsowac czasem. Pogorszenie - ze czesto ona tez 'logicznie' probuje cos ze mna przeforsowac i jak sie uprze to nie ma przebacz
Ostatnio pozbywamy sie pieluchy w nocy. Kupilam bardzo fajna nakladke na lozko - kosztowala majatek, ale dokladnie czegos takiego szukalam. I spi bez pampersa, natomiast czasami jeszcze zdarza sie wpadka.
Poza tym kupiilysmy rowerek biegowy (dzieki dziewczyny za rady),sprawdza sie swietnie.. Mloda go kocha i szaleje. Nauczyla sie korzystac z nozyczek i tnie wszystko. potrafi siedziec 20 minut z nozyczkami i wycinac kartke. Ciagle spiewa i gada, ale poki co jeszcze mi to nie przeszkadza No i w koncu nauczyla sie sama rozbierac cala (chyba ze ma bluzke na guziki), chociaz czasem kosztuje ją to wiele trudu i zlosci. To chyba na tyle u nas
asienka u nas czasem pomaga metoda pytan. Na polecenie jest z gory "nie", nawet jesli wiem ze chce...Ale jak sprobuje zapytac co woli albo jak woli to istnieje szansa ze opor bedzie mniejszy. Np zamiast 'ubieraj sie' pytam ktora bluzke zaklada i pokazuje dwie. Chociaz czesto nie mam cierpliwosci do tej metody i mamy zgrzyty :/