Witam mamuski przyszle i obecne,
Ja mam w domu urwanie glowy, bo jutro oficjalna imprezka roczkowa, kosciol i te sprawy. Mama caly dzien siedzi w kuchni, ja stracilam sie z mloda z domu, teraz zasypia, a ja musze sie zabrac, za ostanie porzadki.
Dopadla mnie grypa, czuje sie koszmarnie, ale nie dam sie, jutro bede jak nowo narodzona... Marzenia. Mam za swoje, corcie zaziebilam, ona juz zdrowa, to ja musze pocierpiec
Trysia, niestety wszystko zdjecia mam na papierze, a nie dysponuje skanerem. W przyszylm roku wybieram sie na wakacje, a przynajmniej Sonie tam wysylam. W przyszly roku wiec bede miec mase zdjec, teraz niestety. Ale moja tata tez zakochany, teraz nasz faszeruje wloskim zarciem, narazie jeszcze to znosze, ale obiady staja sie coraz wymyslniejsze.
Brzuchatki, badzicie spokojne, bedzie dobrze, a nerwowanie sie tylko zle wplynie na maluszka. Jest takie fajne przyslowie:
"jesli problem ma rozwiazanie, to nie ma sie czym martwic;
jesli jednak nie ma, to martwienie sie niczego nie zmieni"
Pozdrawiam,
Ja mam w domu urwanie glowy, bo jutro oficjalna imprezka roczkowa, kosciol i te sprawy. Mama caly dzien siedzi w kuchni, ja stracilam sie z mloda z domu, teraz zasypia, a ja musze sie zabrac, za ostanie porzadki.
Dopadla mnie grypa, czuje sie koszmarnie, ale nie dam sie, jutro bede jak nowo narodzona... Marzenia. Mam za swoje, corcie zaziebilam, ona juz zdrowa, to ja musze pocierpiec
Trysia, niestety wszystko zdjecia mam na papierze, a nie dysponuje skanerem. W przyszylm roku wybieram sie na wakacje, a przynajmniej Sonie tam wysylam. W przyszly roku wiec bede miec mase zdjec, teraz niestety. Ale moja tata tez zakochany, teraz nasz faszeruje wloskim zarciem, narazie jeszcze to znosze, ale obiady staja sie coraz wymyslniejsze.
Brzuchatki, badzicie spokojne, bedzie dobrze, a nerwowanie sie tylko zle wplynie na maluszka. Jest takie fajne przyslowie:
"jesli problem ma rozwiazanie, to nie ma sie czym martwic;
jesli jednak nie ma, to martwienie sie niczego nie zmieni"
Pozdrawiam,