Rena Przyjmij kondolencje. Nie mów proszę o naszym chorym państwie bo tylko nerwy sobie niszczysz... To, że chce człowieka za życia do grobu wprowadzić to wiadomo od dawna :/ powiem Ci, że ja też w najlepszej sytuacji nie jestem, ale w tych czasach i w tym państwie to chyba niestety norma :/ A córa pewnie do jakiegoś przedszkola chodzi czy coś? U nas zawsze jakieś "cholerstwa" przynosiło się ze szkoły
a to białe u syncia to też mi sie z pleśniawkami skojarzyło, ale o gorączce prze pleśniawkach nie słyszałam
Ania Kropla No jak na swój wiek to dosyć duża (w sensie długa
panienka jest
Hm... Masz rację muszę coś o sobie opowiedzieć
W tym roku skończę 22 lata, do lutego jeszcze studiowałam, ale przez ciężką końcówkę ciąży i teraz córkę studia się skończyły
z partnerem jesteśmy razem ponad 4 lata, a mieszkamy od ok dwóch lat w Przemyślu. Pochodzimy z miejscowości pod Rzeszowem-7 lat mieszkaliśmy na przeciwko siebie, aż się znaleźliśmy ;-) jest 9 lat starszy i w tym momencie on nas utrzymuje. W domu rodzinnym raz na jakiś czas się pojawiam, ale wiadomo jak to z maluchem takimi bez samochodu ciężko w dłuższe trasy czasem się wybrać, a praca mojego nie pozwala być mu dyspozycyjnym dla rodziny-coś za coś. Córkę wychowujemy sami - moi rodzicie mają na głowie gospodarkę i młodsze rodzeństwo (a mam dużo rodzeństwa- trzy siostry i trzech braci
a "teściowie" nie żyją od bardzo dawna. hm... Julka urodziła się 14 stycznia tego roku i ogólnie dzieckiem jest przekochanym
W sumie to taka trochę "wystarana wpadka"
poród miałam łączony, dla mnie dosyć traumatyczny i z powikłaniami połogowymi, ale na szczęście już jesteśmy obie prawie ok
Dwa razy w tyg maszerujemy dzielnie na rehabilitację ( młoda ma nadmierne napięcie mięśniowe i nieznaczną asymetrię, co już jest prawie naprostowane
karmię (.) i podaję już przecier warzywny i zaczęłam wprowadzać glutem
jak jest pogoda praktycznie całymi dniami maszerujemy po świeżym powietrzu, ale jak jest deszczowo to też musi przynajmniej jeden spacer ok 1,5 h w ciągu dnia się przydarzyć, bo inaczej moje dziecko zamienia się w terrorystę
W Rzeszowie uczyłam się na PRz i w I LO. Ogólnie większość znajomych stąd jak byłam w ciąży odwróciła się od nas i zaczęła nas traktować jak trędowatych, więc poszukuję kogoś normalnego do rozmów bądź wspólnych spacerów
I w sumie to chyba w miarę wszystko
jak są jakieś pytania jeszcze co do mnie to pytajcie, bo ja już o tej porze nie za wiele myślę
P.S. We wtorek był pogrzeb babci- o niebo mi lepiej, w końcu pozwoliłam sobie popłakać za nią i czuję taki spokój i dziwną pewność, że jej jest tam lepiej i wręcz szczęście z tego powodu- nigdy tak nie miałam, ale cieszę się, że tak to mi się w głowie poukładało
Teraz mykam w sen- Trzymajcie się mamuśki