Narazie nie wiem co u Was bo mam zaległości. U nas choroby. Najpierw M. coś tam złapała a Lilianka we wtorek dostała gorączki. Jak ją rano w łóżeczka wyjęłam to podejrzanie gorąca była, zmierzyłam 38,5 st. Dałam jej czopek ale zaraz po nim pampers pełen. Potem zaczęła trochę kaszleć więc po południu pojechalismy do lekarza. Dostała Nurofen w syropku. Wspomielismy, że po czopku zaraz się załatwia i okazało się, że jeżeli po 10 minutach narobi z pieluchę z czopek w niej jest to i tak zaczął działać. Jak wcześniej to niedobrze. Syrop masakra bo zapomieliśmy powiedzieć, żeby tylko nie pomarańczowy smak bo Lila nie lubi. Okazało się, że do roczku Nurofen jest tylko pomarańczowy ale w aptece dostalismy Ibuprom o smaku owocowym. Narazie gorączka przeszła, dziś miała rano 37,2 st. Ale katar ma okropny, zakraplam jej kropelki 3x dziennie ale strasznie charczy. Smaruję pod noskiem maścią majerankową ale odrobinę bo napisane po 1 roku życia.
A ja mam problem z zębem, dziś znowu do dentysty. Poszłam wreszcie z moją ułamaną plombą (pamiątka z porodówki). A, że to moja pierwsza i najwieksza plomba chyba od czasów podstawówki więc doszłyśmy z dentystką do wniosku, żeby wymienić całą. I co??? Okazało się, że od korzenia zaczęło sie zapalenie. Kiedyś w Pl żeby dzieci nie cierpiały to w korzeń wstrzykiwano jakieś lekarstwo co zamykało ujście a ząb plombowano. Ja sama cały czas myślałam, że on jest martwy. Rozwierciła mi wszystko, przeczyściła korzenie w wepchnęła jekieś lekarstwo. Umówili mnie za dwa tygodnie a ja od wtorku rano to tylko kropelki przeciwbólowe piję bo wytrzymać nie mogę. Dzwoniam dziś, kazała mi przyjść po południu. Zobaczymy co będzie.
Dziewczyny jeszcze jedno pytanie. Lilianka czołga się jak zawodowy żołnierz, kładzie się tak śmiesznie na boczku jakby do ćwiczeń, rękę podkłada sobie pod głowę a nogę śmiesznie zgina w kolanie. No i oczywiście stoi na czworakach a dziś zauważyłam, że przy segmencie podniosła sie do klękania. Zastanawia mnie tylko, że nie siedzi (do jedzenia tylko). Gdzieś czytałam, że niektóre dzieci przyswajają sobie tą umiejętność dopiero w wieku 3 miesięcy. Tyle, że teściowa straszy nas, że mała napewno ma kłopoty z kręgosłupem bo już taka duża a sama nie umie siadać itp.