aga_wozniak
happy mommy... :o)
Aga a wy sie do NY przeprowadziliscie? bo widze pod awatarkiem NYC.
Nie... ja mam tak od zawsze
Łódź - moje rodzinne miasto, OC - moje obecne miejsce zamieszkania, a NYC bo pomieszkujemy tam zima... :-)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Aga a wy sie do NY przeprowadziliscie? bo widze pod awatarkiem NYC.
Aga a gdzie dokladnie pomieszkujecie tam zima? moze w nastepna zime spotkamy sie na goraca czekolade
haha ;-) po prostu tak zwyczajnie "dokonalam"...ja w przeciwienstwie do wielu kobiet nigdy nie wyobrazalam sobie opcji koniecznosci rodzenia w szpitalu. Poczawszy od pierwszej ciazy wiedzialam ze szpital nigdy nie bedzie moim wyborem. Mialam okazje odwiedzac sale tzw. rodzinne z przeznaczeniem na porody naturalne z obecnoscia tatusia i minimalnym zmedykalizowaniem ale ....po przekroczeniu progu tej sali jako wizytator wiedzialam ze to nie bedzie miejsce gdzie urodzi sie moj pierworodny. 10 lat pozniej przy kolejnej ciazy nawet nie rozwazalam mozliwosci szpitala....kiedy potwierdzilam ciaze po prostu zaczelam szukac poloznej ktora przyjmie porod w domu. Podobnie bylo w przypadku trzeciego dziecka. Oczywiscie jak najbardziej zdaje sobie z tego sprawe ze nie kazda ciaza kwalifikuje sie na taki wyczyn, ani tez nie kazda kobieta jest w stanie czuc sie komfortowo rodzac w domu. Ja jestem i nie wyobrazam sobie inaczej.pawimi powiedz mi jak tego dokonałś,że mogłaś rodzić w domu,Boże to moje marzenie,ale już chyba nie do spełnienia
eeeee...no tak calkiem zimowo to chyba zbyt przesadnie powiedziane. Fakt, jest dosc chlodno, normalnie chodzimy juz "na krotko" o tej porze roku a wczoraj podjechalam na chwile na plac zabaw z najmlodszym ubrana w dlugich, grubych spodniach i konkretnej bluzie z kapturem zarzuconej na podkoszulke - zaznaczam ze w samo poludnie kiedy swiecilo slonce a zmarzlam az dzis gardlo mnie w nocy pobolewalojak pogoda u Was, bo w chicago to zimowo