Witajcie kochane. Nowe zmiany na forum, nowa grafika. jak podobaja Wam sie?
Mnie sie podoba nowy wyglad forum.
Ładniutkie.
U nas spokojowo. Mam do was pytanie jakie macie sposoby na Wasz dzieciaczki, zeby np. nie dotykaly komputera, nie otwieraly szafek i nie wywalaly wszytskiego na podloge. Tlumacze to swojej corcia tysiace razy, ale jak bym rozmawiala ze sciana, zero odzewu. czy moze odpusic sobie i, bo jeszcze za mala i nie rozmumie?
Ja nie mam zadnego sposobu. Sarah rozrzuca zabawki, od samego rana, po calym domu... chociaz od jakiegos czasu ogranicza sie do swojego pokoju, bo powiedzialam jej, ze jak znajde jej zabawki na podlodze w innym pokoju to wyrzuce do smieci. Wiem... okrutne
, ale tylko to dziala. Inne argumenty do niej nie przemawiaja... prosby i tlumaczenie tez nie. Wieczorem jej pokoj wyglada jakby przeszlo przez niego tornado. Przed spaniem razem sprzatamy ten balagan... a nastepnego dnia jest to samo...
Staralam sie jej tlumaczyc zeby odkladala zabawki na miejsce. Jak juz nie chce sie bawic, np. klockami to zeby je pozbierala z podlogi zanim wyciagnie inne zabawki, ale to nic nie daje.
Jesli chodzi o szafki w innych pokojach to jakos nigdy specjalnie jej nie interesowaly... ;-) Kiedys wyciagala mi garnki albo wkladala do nich zabawki... taka kryjowka
ale juz jej przeszlo... :-)
A komputer... tez raczej nie mam z tym problemu...
My mamy kilka laptopow, w tym jeden u Sary w pokoju. Ma tam swoje bajki, rozne gry edukacyjne, piosenki, itd. i w kazdej chwili moze sie nim bawic. Moze dlatego nigdy nie dotykala tych laptopow ktorych nie powinna, np. tych na ktorych pracuje moj maz... chociaz czasami jak przechodzi obok to stuknie w klawiature czy dotknie tak dla zaczepki, ale sporadycznie...
Mowie jej wtedy, ze nie moze dotykac tego komputera, ze to jest tatusia laptop, ze ma swojego, itd. ale raczej specjalnie to do niej nie trafia... jednym uchem wpadnie, drugim wypadnie... ;-)
Podsumowujac
ja sobie odpuscilam. Przestalam sie przejmowac porozwalanymi zabawkami, porozrzucanymi poduszkami z kanapy w living room, itd. Kiedys to co chwile za nia chodzilam i ukladalam, ale zrozumialam, ze to nie ma sensu i postanowilam sprzatac ten balagan wieczorem przed spaniem. Skoro jej ten balagan nie przeszkadza w zabawie to mnie tym bardziej.
Mam nadzieje, ze z czasem zrozumie, ze nie powinna robic balaganu i zacznie odkladac wszystko na miejsce.
Aaaa jeszcze mi sie przypomnialo...
czasami jak mnie nie sluchala, to mowie, ze dostanie kare. To ona specjalnie robi to co nie powinna i mowi do mnie "Kara mommy!" "Sarah kara!" i sie smieje... ;-) nawet kara na nia dziala... ;-)