o mój ty losie! ile wy tych postów napykałyście! pamiętam, że na sierpniówkach 2010 z babeczkami robiłyśmy po kilkanaście stron dziennie, im bliżej porodów tym więcej się pisało

teraz tam zastój a tu widzę szaleństwo.
co do kina, po prostu nie lubię

wolę włączyc film w domu, zrobić dobre jedzonko, rozwalić się na kanapie i zrobić pauze kiedy tylko mam ochotę. wkurzają mnie inni ludzie w kinie, szczególnie ci którzy przyszli na pierdoły, pogadać itd :/ grrrr
a ja również jestem ogrodnikową mamą

tyle, że nasze uprawy mamy u teściów

kilka tygodni temu przekopaliśmy z małżonem grządki, pomagałam teściowi sadzić warzywki, ba! w święta jedliśmy pierwsze rzodkiewy ze szklarni
ktoś pisał o serniku. mniaaam! uwielbiam. ale dzisiaj zaszalałam i upiekłam ciastka owsiane dla moich chłopaków
livastrid - łączę się w ząbkowym bólu...mój od wczoraj ma tryb mega marudy :/ zawalił nam dwie nocki z rzędu. dzisiaj dostał w pupę viburcol i na razie ładnie śpi...smarujemy dentinoxem dziąsła ale widać,że średnio to pomaga. nawet nie lubi jak mu je dotykam :/
a ja uwielbiam leginsy

odkryłam je w ciąży

do tego jakaś tunika i mogę śmigać. wygodnie, nie krępują ruchów i pupa zacnie wygląda

poza tym są śmiechowo tanie w porównaniu do innnych spodni. a kiecki również uwielbiam. ha! niech tylko znajdę zęba mojemu synkowi to mąż będzie nową kieckę fundował
i qrde, wiecie co, strasznie podobają mi się obcasy, ale ja wysoka jestem, 179 cm i głupio się czuję. tzn noszę obcasy takie max 5 cm, ale mażą mi się takie wysokaśne szpile
anastazja - te lęki to się agorafobia nazywa, ale u ciebie to jakoś hardkorowe to nie jest. ja np. boję się ptaków

no masakra jakaś. obrzydzają mnie, uważam że są nieobliczalne, mam jakieś jazdy rodem z filmów hichkoka
