Sowinka
Mamusia Zółwików :o)
Witajcie -> już jesteśmy
Wyjazd był super, wszyscy nie mogli się nadziwić, że mamy takie kochane i grzeczniutkie dziecko i że tak ładnie w nocy śpi udało Nam się zaliczyć odwiedziny u rodziny, zrobiliśmy grilla na którego wszyscy się zjechali, odpust i wiejską imprezkę
Ostatnio mamy wieczorami szał z Bartusiem, bo po kąpaniu jest tak rozbudzony, że nie chce jeść mleczka i iść spać tylko chce się bawić i wszystko kończy się płaczem i krzykiem
Armageddon mamy też z ząbkami, bo strasznie gmera przy zasypianiu rączkami i paluszkami w buźce, jak mu się daje herbatkę i mleczko to strasznie gryzie smoczek jak już się napije i naje, gryzak wystarcza na chwilkę, żel nie działa wcale (ehhh może 5 sekund), a ślini się tak, że trzeba Go co 2-3h przebierać chyba musimy się pomęczyć, ale gorączki nie ma
Wacek był dziś wyrwać zęba (w końcu!!!!!!!!!!!) i umiera strasznie mi Go szkoda, a najgorsze, że wcale nie mogę mu pomóc:-(
Dziś byłam na badaniach do pracy w 5h załatwiłam:
- mocz i krew;
- rtg płuc;
- psychologa (testy psychologiczne trwały 1,5h);
- psychiatrę;
- ekg;
- laryngologa + audiogram;
- okulistę;
- neurologa;
- lekarza ogólnego
Na szczęście wszystko ze mną w porządku (albo i nie) i mogę wrócić do pracy teściowa super sobie poradziła z Bartusiem, więc nie muszę się o nic martwić:-)
Komary mnie tak pokąsały, że jestem jednym wielkim bąblem:-(
Wyjazd był super, wszyscy nie mogli się nadziwić, że mamy takie kochane i grzeczniutkie dziecko i że tak ładnie w nocy śpi udało Nam się zaliczyć odwiedziny u rodziny, zrobiliśmy grilla na którego wszyscy się zjechali, odpust i wiejską imprezkę
Ostatnio mamy wieczorami szał z Bartusiem, bo po kąpaniu jest tak rozbudzony, że nie chce jeść mleczka i iść spać tylko chce się bawić i wszystko kończy się płaczem i krzykiem
Armageddon mamy też z ząbkami, bo strasznie gmera przy zasypianiu rączkami i paluszkami w buźce, jak mu się daje herbatkę i mleczko to strasznie gryzie smoczek jak już się napije i naje, gryzak wystarcza na chwilkę, żel nie działa wcale (ehhh może 5 sekund), a ślini się tak, że trzeba Go co 2-3h przebierać chyba musimy się pomęczyć, ale gorączki nie ma
Wacek był dziś wyrwać zęba (w końcu!!!!!!!!!!!) i umiera strasznie mi Go szkoda, a najgorsze, że wcale nie mogę mu pomóc:-(
Dziś byłam na badaniach do pracy w 5h załatwiłam:
- mocz i krew;
- rtg płuc;
- psychologa (testy psychologiczne trwały 1,5h);
- psychiatrę;
- ekg;
- laryngologa + audiogram;
- okulistę;
- neurologa;
- lekarza ogólnego
Na szczęście wszystko ze mną w porządku (albo i nie) i mogę wrócić do pracy teściowa super sobie poradziła z Bartusiem, więc nie muszę się o nic martwić:-)
Komary mnie tak pokąsały, że jestem jednym wielkim bąblem:-(