reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamusie w 2012

Hej dziewczyny dawno mnie nie było ale dużo spraw miał na głowie praca itp zreszta same wiecie jak to jest I powiem wam ,ze niedługo przeprowadzamy sie do naszego domu tydzien temu dostalismy potwierdzenie z banku o przyznanie nam kredytu teraz tylko sprawy papierkowe i tak za okolo 3 tyg przeprowadzka kurcze nawet nie wiecie jak sie ciesze :tak:pozdrawiam Was wszystkie i buziaki






 
reklama
Witam Was dziewczynki:-)
Mnie też nie było cały weekend na bb. W sobotę jak zawsze porządki, a niedziele spędziliśmy na odwiedzaniu rodzinki :-)
Agatka już tam na Rodos się smaży :tak::-D:tak: Ale ma fajnie :-D
Widzę dziewczyny, że piszecie o przeprowadzkach do własnych domów. My w tamtym roku zrobiliśmy remont całej góry w domu moich rodziców. Mamy 3 pokoje, kuchnię, łazienkę i osobne wejście. Fajnie się mieszka, zwłaszcza, że mam mamę pod sobą, a w przypadku mojego powrotu do pracy we wrześniu to będzie nieoceniona pomoc:tak: Ale mojemu M. marzy się budowa własnego domku. Może kiedyś się zdecydujemy na to, ale mnie przerażają kredyty brane na 30 lat!!!!! :szok::szok:O Matulo, chyba się nie zdecuduję nigdy na budowe:no::no:
 
Fleur gratulacje nowego mieszkanka.

Wika wcale te 30 lat nie jest straszne. My teraz rozważamy rozpoczęcie budowy domq. Naszego własnego pięknego domq...

A w pracy szefowa mnie przemaglowała. Aż miałam dość wszystkiego...
 
KrolowaFal- a ja jakoś boję się kredytów. W życiu żadnego nie wzięłam :no:, a przepraszam wzięłam raz , z pracy z kasy, ale to się chyba nie liczy, bo to bezprocentowe było :-D i tylko na 6 miesięcy :tak:
Napewno perspektywa posiadania własnego domku jest kusząca i jeżeli ma pomóc w realizacji marzenia kredyt na 30 lat, to pewnie warto się nad tym zastanowić. :tak:
A szefowej w pracy współczuję. DLa mnie w pracy liczy się fajna atmosfera:tak: Ja pracuję w 2 szkołach. W jednej grono jest beznadziejne, na nikogo nie można liczyć, potworzyły się jakieś grupki, ehhhh szkoda gadać. Dobrze tylkko, że jestem tam tylko z doskoku raz w tyg. W drugiej szkole atmosfera całkowicie inna, dyrekcja przyjazna, n-le pomoci, aż chce się na przerwach w pokoju siedzieć, a nie cieszyć, że ma się dyżur na korytarzu, jak to ma miejsce w tej pierwszej placówce .
 
Wika nie taki diabeł straszny jak maluja;-) ja jakis czas temu miałam takie samo zdanie jak i ty szczegolnie jak sie mieszka za granica z daleka od rodziny ale zdecydowalismy sie na kupno bo teraz nasz rata bedzie mniejsza o czynszu jaki teraz płacimy i co miesiac masz swiadomosc ze komus kase nabijasz w kieszen i nigdy nie czujesz sie jak u siebie . Jestescie w dobrej sytuacji z domkiem no i najwazniejsze ze macie osobne wejscie :tak: i tak jak pisałas pomoc mamy bedzie nie zastąpiona jak wrocisz do pracy bo masz ja pod sobą;-)
Krolowa fal całe szczescie ten ciezki dzien masz juz za soba i mozesz odetchnac i odliczac dni do urlopu :tak:
 
Wika mój M też był na nie jeśli chodzi o kredyt. Ale ostatnio zaczął się zastanawiać. No i doszedł do wniosku, że chyba warto wziąć puki ktoś chce nam dać bo jak będzie dzidzia to może być ciężej.

Fleur jeden się skończył a drugi sie właśnie zaczął. I jeżeli dzisiaj sekretarka nie przyjdzie to będzie jeszcze gorszy dzień. Dostałam @ i tragicznie się czuje. W nocy źle spałam i coś mi "wlazło" w biodro po lewej stronie i boli mnie jak chodzę. A do tego bóle @ (bo juz nawet hormony mi nie pomagają...).

Fleur dopiero zauważyłam, że razem idziemy na urlop. :-)
 
Fleur gratuluję kochana zakupu domu:)
MY jesteśmy takiego samego zdania i nie ukrywam że też myślimy o kupnie ale nie domu tylko ładnego flata.Z opłatami jest tak jak mówisz więc lepiej jest płacić na swoje konto niż komuś obcemu i wiesz że i tak nic z tego mieszkania nie będziesz miała.

Witam was wszystkich i życzę miłego dnia:)
Ja już sie urlopuję i jestem happy :)
 
Ostatnia edycja:
Fleur gratuluje nowego domku
my też myślimy o budowie ale nie mamy kasy a kredytu nie chcemy brać jak na razie ale nie narzekamy mamy swoje dwa pokoje właśnie jesteśmy w trakcie remontu czekam na męża i będziemy tapetę przyklejać.
A z nowości to mojego męża teraz wzięło na dzidzie :) tak na zmianę raz mnie raz jego :) może się w końcu zgramy;-)
A i być może że dostane nową pracę więc jak dobrze pójdzie to może jednak się zdecydujemy na dzidzie wcześniej i zostanę mamusią w 2011 :)
 
Agnieszka- miłego urlopowania się :-D:-D A gdzie się urlopujesz??
Paulina- powidzenia z nową pracą a co za tym idzie za wcześniejszym rozpoczęciem staranek :tak::tak:
KrolowaFal- współczuję bóli @@@ i oby to coś "wylazło":-D z Twojego lewego biodra;-)
 
reklama
Wika dzięki za dobre życzenia. Podziałało i dzisiaj już mogę chodzić. Za to wczoraj jaki miałam bój głowy to pojęcie przechodzi. To był jak ja to mówię ciśnieniowy bo jak leżałam w bezruchu to nie bolało. Wystarczyło że zaczęłam się przewracać na kanapie i od razu aż ciemno przed oczami. Potem nie mogłam już nawet leżeć. Więc moje kochanie pogoniło mnie do spania o 20.30 mówiąc że po co mam się męczyć bo tabletek wolę nie brać bo był czas, że się na nie uodporniłam i musiałam brać ketonal w podwójnej dawce... No i poszłam spać. Dzisiaj już lepiej chociaż ciągle kręci mi się w głowie.

Muszę się pochwalić. Dzisiaj pierwszy raz idę w imieniu firmy na otwarcie ofert przetargowych. Nawet nie wiecie jak się stresuję...

No i wczoraj doszłam do wniosku, że strasznie kocham mojego Męża... ;-)
 
Do góry