witajcie wieczorową porą
Rozczochrana - po cichutku.... tez gratuluję i trzymam kciuki, żeby wszystko było OK.
Miałam wczoraj zakręcony dzień. Rano na 10-tą bilans (7-9 mies.) i Kuba miał sprawdzany słuch i wzrok. Jadąc do tamtej przychodni, po drodze wstąpiliśmy do drugiej, żebym go zarejestrowała do lekarza, bo synuś chory. Po bilansie, szybko do pracy - zrobiliśmy co trzeba i do domu. Nakarmiłam Kubę i po Alinkę do szkoły (po drodze zakupy, bank, poczta). Wróciliśmy nakarmiłam dzieci i do lekarza z Kubą. Mieliśmy wizytę na 15.15 (teoretycznie), weszlismy do gabinetu ok. 16-tej.
Tydzień temu jak byliśmy (u znachora, bo lekarzem go trudno nazwać), to stwierdził, ze to tylko infekcja i kompletnie nic nie dał - żadnego syropu, nic. Wczoraj Pani doktor sprawdziła uszka, gardło i osłuchała porządnie - miał zajęte oskrzela, poszła z nami do pielęgniarki, Kubie podłączyły nebulizator z lekarstwem, po czym jeszcze raz go osłuchała.
Przepisała antybiotyk i steryd wziewny - jutro do kontroli czy jest poprawa. Te noc maluszek wreszcie normalnie przespał (i ja też).