reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamusie w 2012

reklama
Mama Stacha, Anastazja, Bunny dokładnie tak zrobiłam jak radzicie, wyłączyłam komputer i starałam się nie myśleć. Niewiele pomogło przez całą noc śniły mi się wizyty u różnych ginekologów tylko nie wiem po co jeździłam co chwilę do innego i za każdym razem słyszałam że wszystko jest dobrze. Całą noc to samo, co wstałam zrobić siku i zasnęłam ponownie sen się kontynuował. Na końcu nawet urodziłam zdrowe dziecię tylko nie wiem czy syna czy córkę ale pamiętam że waga 3600kg i 58cm :-p

Anastazja byłam w poniedziałek, wszystko gra. Kolejna wizyta za 2 tygodnie, no w sumie już za 1,5 tygodnia.

Bunny bóle przeszły, ale gdy tylko poczuję mięso smażone (nie mówiąc o konsumpcji) wymiotuję tak jak stoję :baffled: Chłopcy na szczęście zdrowi, mam nadzieję że ten miesiąc ich oszczędzi.
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& za wizytę.

Martolinko 36 tydzień :-D w 38 Ami był już ze mną w domu :-D Pilnuj się :-D
 
Witajcie,

rozczochrana ~~~~~~~~~~~~~~~~ muszą pomóc te fluidki!!!
Mama Stacha chyba faktycznie najlepiej udać się na usg , bo coś szaleje Ci cykl . :tak:

Syneczki jezeli mała Ala pojdzie w slady brata to pewnie jeszcze przenosze:tak: z drugiej strony podejrzewam , ze z moim zezowatym szczęściem będę w święta okupować szpital;-)

Bunny czekamy na wieści!!! coś ostatnio mało zaglądasz .. &&& zaciśnięte
 
bunny - nic się nie bój, wszystko jest w porządku! nasze kciuki &&&&& Ci pomogą :tak:
syneczki - ale dzisiaj też tam nie wchodź, a sen proroczy miałaś jak nic - będziesz miała 3600 kg szczęścia w października :tak:
martolinka - uuu świeta w szpitalu to lipa, obyś na święta już do domu wróciła z Alusią :tak:
Ja już w pracy , lipa straszna - cisza i spokój:-(
 
To już pewne. Jutro ma się stawić w szpitalu. Boże wszystkie wspomnienia wróciły. Wrócił ból. Mam nadzieje że zniesie to wszystko lepiej niż ja, dla synka, dla 4 letniego Mateuszka.

Biedna dziewczyna :-( Wysyłam dużo siły, niestety tylko czas tu pomoże, chociaż rana zostaje w sercu na zawsze - nigdy się nie zapomina. Światełko dla aniołków
[*]
[*]. Wiadomo co było przyczyną?

Anaztazja o 11.45. Juz sie ze strachu trzese

Mocne kciuki za wizytę i jak najmniej nerwów!!! Boże, patrz jak to zleciało, Ty już w 16tym tygodniu :-)

Rozczochrana, jeszcze nie przesądzone, czekamy do soboty i trzymam kciuki super mocno!

Zrobiłam się potwornie ospała. Albo nie mogę w nocy spać spokojnie i potem w dzień chodzę jak zombie albo śpię dobrze i nie mogę się dobudzić.
 
Ostatnia edycja:
anastazja podczytuje z doskoku Twojego bloga o kolei transsyberyjskiej i po nocach mi sie śni taka wyprawa.. musi sie kiedyś udać;-)

Qcz a u Ciebi tylko około 60 dni do końca;-)
 
Ja juz w domu. Dzidzia zdrowa, ja nadal chudnę, wyniki badań dobre. Jestem taka szczęśliwa ze jak wychodzilam z gabinetu nie zauważyłam schodka i wywaliłam sie. Kolana zdarte. Ale nawet to mi humoru nie zabrało.
Mam zdjecie zrobione komórka wysłałam Syneczki ona jak będzie miała czas to wstawi. Dziękuję Ci za to!

Dziękuję za kciuki bardzo bardzo bardzo :-*
 
Qcz a u Ciebi tylko około 60 dni do końca;-)

Dwa miesiące i finish - mam totalny miks uczuć od lekkiego strachu (radosnego strachu przed nieznanym) do niecierpliwości. Nie boję się samego porodu, ile razy o tym myślę. Ból jakoś mnie nie przeraża. Kobiety rodzą każdego dnia, więc nie ma co się nakręcać. Mam tylko nadzieję, że obejdzie się bez komplikacji. Powiem szczerze, że jedyne obawy jakie mam, są związane z tym co po porodzie. A głównie...hmm... intymne sprawy między mną a M. Ból itd - nie ma sprawy, ale boję się, że albo będę seksualnie nie do użytku potem albo stracę czucie. Albo, że M będzie jakiś odrażony całą sprawą i nie będzie chciał. Głupoty, ale jednak spędzają mi sen z powiek. Może dlatego, że lekarz powiedział mi z usg, że młody ma dużą głowę a ja mam anatomię taką... hmm..."małą", że tak się wyrażę. I to małą do tego stopnia, że moje życie intymne na tym strasznie cierpi. Mam nadzieję, że natura jakoś to tam wyreguluje.
Z drugiej strony mogłabym chętnie już rodzić teraz, zaraz i mieć małego w rękach. Oczywiście, niech sobie siedzi do terminu. Wydaje mi się, że to głównie dlatego, że tyle czekałam na zdrową ciążę i podczas tej nie chciało mi się wierzyć, że wszystko będzie ok. Więc teraz chce go zobaczyć i uwierzyć, że jest i żyje :tak:

A ja tak patrzę na Twój suwaczek, Martolinka, i Twój czas mi się ciągnie potwornie;-)

Bunny, to cudownie! Ale mam nadzieję, że teraz powolutku będziesz jednak przybierać.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Qcz mi sie wydaje ze nie ma co sie martwić na zapas. Na pewno sie coś zmieni tam na dole porodzie ale nie koniecznie na niekozyść. Pomimo ze ja nie rodzilam w ostatecznosci siłami natury ale u mnie tez sie zmieniło na plus.
No co tu kryc będzie bolał porod ale w bezbolesny sposób dziecko napewno nie wyjdzie.

Martolinka a Poranna kawa usg z 16 tygodnia nie da rady odczytać plci, no nie?
 
Do góry