reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamusie w 2012

reklama
to Liv celebruj ciszę w domu :-D:-D skoro tak rzadko się zdarza:-D:-D
kumpela, jak urodziła Majkę, to Filip miał rok i 9 miesięcy i właśnie jej codziennym marzeniem, było to, zeby dzieciaki razem w południe położyć spac:-D:-D

Igor też spi :)
 
Cześć dziewczyny,
Ja teraz na sieć wchodze jedynie przez komórkę, jak karmię. Tak to mi szkoda czasu. A że nie lubię pisać na komórce, podglądam tylko. No ale napisze troszkę co u nas.
Dziś byłyśmy z młodą na kontroli u pediatry. Wszystko ok, waży 4450, najniższa waga w szpitalu to było 3500 z groszami, więc prawie kg w 3 tyg. :szok: no ale młoda jak nie śpi to na cycu siedzi :baffled:. A spanie nie jest jej ulubioną czynnością, choć i tak już jest lepiej niż na początku. Chyba zaczyna się regulować. Wczorajsza i dzisiejsza noc boskie, bo włąściwie tylko raz się wybudziła jak pampersa zmieniałam, a tak karmienie na śpiocha. Jak tylko usłyszałąm, że ciamka i chrząka, to cyc w buzię, żeby się nie wybudziłą, bo zasypianie ciężko idzie. Na ale poprzednie noce masakra... Od urodzenia młoda wybrała sobie na aktywność porę między 23/24 a 6/7 rano :crazy: i potrafiła tak ciurkiem 6 godzin nie spać :no:. Na szczęście nie jest krzykaczem i nie płakała, ale zabawianie jej jak sama ledwo widzę to nie jest to co tygrysy lubią najbardziej :no: mam nadzieję, że te ostatnie dwie noce zwiastują zmianę trendu. Co do młodej jeszcze, to kochane dziecko, jak już mówiłąm nie płacze. Miała tylko kłopoty z brzuszkiem, ale chyba wychodzimy na prostą. Ona trochę źle ssie i za dużo powietrza łyka, tak mi sie wydaje. A później wzdęcia ją męczą i napina się i stęka i nie może za wiele z tym zrobić. No i to ją męczy, ale jest coraz lepiej. Ma też problemy z odbijaniem, rzadko jej się odbija, za to ulewa strasznie. Nawet po 2 godzinach od karmienia, o już chyba wymioty są. Niby po 3 a w ostateczności 6 mies ma to minąć. Ale to ulewanie trochę też wynika z tego, że młoda obżera się jak głupia :baffled:. Jak nie śpi to na cycu prawie non stop wisi. Nawet niekoniecznie je, ale ciamka. A wtedy i tak leci. Ale niestety nie uznaje smoka, nie daje się przekonać do czegoś innego w buzi niż cyc :no: ciężko to widzę, bo młody dzięki smoczkowi był łatwiejszy do uregulowania.
A co do modego, to na razie nie miał jakiś wybuchów zazdrości, raczej z pewną taka nieśmiałościa do młodej i do mnie podchodzi. Teraz na tapecie jest tatuś, który nim sie praktycznie wyłącznie zajmuje. Chłopaki mają super kontakt, a M okazał się naprawdę pomocny, dużo obowiązków na siebie przejął, nie mówiąc o pogrzebie, który sam od A do Z zorganizował. I wczoraj pierwszy raz młody focha puścił włąsnie w zazdrości o tatę, który nie zawołął go i zaczął sam z mama kąpać młodą, gdy on sie bawił. Bo Maciek teraz jest pomocnik i cień tatusia. Gdzie tata, tam i on :-p Na nieszczęście Maciuś znów jest zasmarkany, zaraził go tata, którego trzyma od ostatniej choroby MAćka, od którego się właśnie zaraził. Więc mamy w koło Macieju, te same zmutowane wirusiska. Mnie też coś w gardle drapie. No i tyle u nas.
 
Chyba straciliśmy październikowe bliźniaki. Mama jest w 11 tygodniu, poszła na rutynowe badanie krwi i skorzystała z okazji gdy było wolne usg. Oba maluszki ponoć nie mają akcji serca. Nie wierzę że oba...
 
ja jestem prawie pewna ze u mnie nici z fasolki w tym cyklu... dlaczego? Boli mnie brzuch jak na @, mam podniesioną temperature jak przed @ zawsze, zaczeło sie znowu pocenie nocne (średnio 3 dni przed @ u mnie to norma) no i rozwolnienie :D stolec rzadszy niż zwykle. To wszystko razem wróży mi @ pi razy drzwi na piątek :-D czyli 14 dni od owulacji.

Syneczki... to straszne... moja kolezanka tez straciła bliźnieta ale to juz był 6 miesiąc... to było w 2008 roku a ona dopiero teraz zdecydowała znowu sie na dziecko... i umiera ze strachu.
 
reklama
To już pewne. Jutro ma się stawić w szpitalu. Boże wszystkie wspomnienia wróciły. Wrócił ból. Mam nadzieje że zniesie to wszystko lepiej niż ja, dla synka, dla 4 letniego Mateuszka.
 
Do góry