Cześć dziewczyny,
Ja teraz na sieć wchodze jedynie przez komórkę, jak karmię. Tak to mi szkoda czasu. A że nie lubię pisać na komórce, podglądam tylko. No ale napisze troszkę co u nas.
Dziś byłyśmy z młodą na kontroli u pediatry. Wszystko ok, waży 4450, najniższa waga w szpitalu to było 3500 z groszami, więc prawie kg w 3 tyg.
no ale młoda jak nie śpi to na cycu siedzi
. A spanie nie jest jej ulubioną czynnością, choć i tak już jest lepiej niż na początku. Chyba zaczyna się regulować. Wczorajsza i dzisiejsza noc boskie, bo włąściwie tylko raz się wybudziła jak pampersa zmieniałam, a tak karmienie na śpiocha. Jak tylko usłyszałąm, że ciamka i chrząka, to cyc w buzię, żeby się nie wybudziłą, bo zasypianie ciężko idzie. Na ale poprzednie noce masakra... Od urodzenia młoda wybrała sobie na aktywność porę między 23/24 a 6/7 rano
i potrafiła tak ciurkiem 6 godzin nie spać
. Na szczęście nie jest krzykaczem i nie płakała, ale zabawianie jej jak sama ledwo widzę to nie jest to co tygrysy lubią najbardziej
mam nadzieję, że te ostatnie dwie noce zwiastują zmianę trendu. Co do młodej jeszcze, to kochane dziecko, jak już mówiłąm nie płacze. Miała tylko kłopoty z brzuszkiem, ale chyba wychodzimy na prostą. Ona trochę źle ssie i za dużo powietrza łyka, tak mi sie wydaje. A później wzdęcia ją męczą i napina się i stęka i nie może za wiele z tym zrobić. No i to ją męczy, ale jest coraz lepiej. Ma też problemy z odbijaniem, rzadko jej się odbija, za to ulewa strasznie. Nawet po 2 godzinach od karmienia, o już chyba wymioty są. Niby po 3 a w ostateczności 6 mies ma to minąć. Ale to ulewanie trochę też wynika z tego, że młoda obżera się jak głupia
. Jak nie śpi to na cycu prawie non stop wisi. Nawet niekoniecznie je, ale ciamka. A wtedy i tak leci. Ale niestety nie uznaje smoka, nie daje się przekonać do czegoś innego w buzi niż cyc
ciężko to widzę, bo młody dzięki smoczkowi był łatwiejszy do uregulowania.
A co do modego, to na razie nie miał jakiś wybuchów zazdrości, raczej z pewną taka nieśmiałościa do młodej i do mnie podchodzi. Teraz na tapecie jest tatuś, który nim sie praktycznie wyłącznie zajmuje. Chłopaki mają super kontakt, a M okazał się naprawdę pomocny, dużo obowiązków na siebie przejął, nie mówiąc o pogrzebie, który sam od A do Z zorganizował. I wczoraj pierwszy raz młody focha puścił włąsnie w zazdrości o tatę, który nie zawołął go i zaczął sam z mama kąpać młodą, gdy on sie bawił. Bo Maciek teraz jest pomocnik i cień tatusia. Gdzie tata, tam i on
Na nieszczęście Maciuś znów jest zasmarkany, zaraził go tata, którego trzyma od ostatniej choroby MAćka, od którego się właśnie zaraził. Więc mamy w koło Macieju, te same zmutowane wirusiska. Mnie też coś w gardle drapie. No i tyle u nas.