Czesc Dziewczynki,
Wpadlam sie zameldowac ze jestem juz w domu, wrocilam ze szpitala, przejsc mialam co nie miara, jadac zmoczylam siedzenie w taxi, myslalam ze juz zostane i bede rodzic bo zaczely sie skurcze :-( jednak wszystko sie dobrze skonczylo...Jestem nadal w dwupaku, ufffff...Mam b. silna grzybice i jakies zapalenie, mimo antybiotyku, ciaz sa bakterie i silne uplawy i to one moga w kazdej chwili spowodowac pekniecie pecherza i porod, dlatego mam sie obserwowac i jak znow zaczenie ze mnie leciec (sorry) to znow na pogotowie, nawet za dwa dni jak bedzie potrzeba bo gin powiedzial ze raczej nie odroznie a w takim przypadku wody b. czesto sie sacza...
To co ktoras pisala ze wody maja slodki zapach...jedynie moze mnie nakierowac ale kazal nie ryzykowac i od razu w taxi a jak beda bole nawet wzywac karetke i do szpitala bo jest b. duzo ciaz ktore po takim saczeniu wod sie rozwiazuje przez CC czy to jest 24 tydz czy 35 bo dzieciatko moze sie udusic a tak szaaaaaansa ze a noz przezyje ... dlatego odliczam tygodnie bo to dopiero 28 eh....
Poza tym trafilam na super gina, mlody chlopaczek ale o dziwo nic nie zbagatelizowal...Przyjechalam na IP, pani tez mila wywiad, potem zszedl lekarz i zrobil badanie, po czym myslalam ze do domu a ten ze nie usg...Poszlam na usg i myslalam ze cos tam zerknie a ten mnie podlaczyl pod duzy TV i robil z 20 min usg...zapytal sie kiedy mialam 3D a ja ze nie wiem, wiec do mnie "a to zrobimy" i takim sposobem opisal mi calego dzidziusia (po sprawdzeniu ilosci wod of course), czy nerki prawidlowy rozmiar, 4 komorowe serduszko, pecherz, zoladek, po czym pomiary szczegolowe glowki, kosci udowej i brzuszka, pokazal nawet dziurki od nosa, wargi ze nie ma rozszczepu ani w kregoslupie, siusiaka oczywiscie, stopki i paluszki ... malo tego zrobil przeplyw pepowinowy i jest lepszy niz powinien byc...Badanie bylo ciezkie bo maly mial czkawke i brzuch mi skakal, gin sie smial....Na koniec zbadal szyjke, lozysko i cos tam jeszcze, wiec full wypas, bylam zaskoczona...
Aaaa najwazniejsze maly jest spory, wg gina wiekszy niz na wiek ciazy bo 1400g
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
)) wiec odetchnelam...
Po usg sie zebrala do domu a ten ze nie bo jeszcze KTG, wiec posluchalam serduszka, ilosc ruchow w normie i brak skurczow...Znow tylko byla kupa smiechu bo pigula nie mogla podlaczyc gdyz maly wedrowal w brzuchu z prawej na lewo i z powrotem, co zlapala serduszko to ten na 2 strone jej uciekal
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
)) Na koniec wszystko mi strescil jak wyglada sprawa, mam nadal brac antybiotyk i lezec, obserwowac sie i jesli bedzie kolejny wyciek od razu na IP...Ja do niego ze tak mi glupio, ze zrobilam takie larum a tu "nic" a on ze b. dobrze bo to wyglada jak wody i jest tego ok pol szklanki (mialam cale mokre spodnie i nogawki az...) wiec nie ma sie co zastanawiac bo w moim przypadku moga sie zaczac saczyc, szczegolnie ze mam skurcze czesto gesto...
Suma sumarum jestem w domu i leze z nozkami w gorze, nie chodze, nic nie robie bo znow sie ze mnie leje ze wkladka nie daje rady, ale mam czekac 2 dni i zobaczymy....
Wszystkim dziewczynkom dziekuje za pamiec i kciuki, synus rowniez...Jestescie kochane sle buziaki i swieze fluidki od duzego juz mojego wariatuncia :
*********************************************************