Agniesiak85
Fanka BB :)
Cześć dziewczyny,
piszę bo w domu jestem, o 9:30 dostałam telefon z przedszkola, że mam dziecko zabrać, bo jakiś chłopiec ma szkarlatynę i mój też wydał im się podejrzany. Urlopik na żądanie wzięłam, wizyta u pediatry dopiero o 16:40. Zła jestem, raz, że nie chciałam urlopu marnować, żeby przedłużyć macierzyński, a dwa, że boję się o młodego i boję się czy mnie nie zarazi jeśli to faktycznie to. Ehhh, nie ma chwili spokoju.
Jeśli chodzi o innego rodzaju samopoczucie to czuję się świetnie, mam dużo więcej energii, jakaś szczuplejsza się czuję :-) Chyba endorfiny szaleją :-)
Jeśli o M chodzi to mój podobny do innych. Jak zaczynam temat to mówi "Możemy tyle o tym nie rozmawiać?" więc ja milknę obrażona. A z pracy dzwoni i pyta kiedy do lekarza się zapiszę, żebym badania zrobiła itp., nawet opowiada, że bardzo się martwi, bo żona kolegi ma jakiś guzek w piersi i że koniecznie mam się sprawdzić. Wszystkie rozumy pozjadał. No i wprost mi powiedział, że się trochę boi, ale generalnie to dla niego bardzo pozytywna wiadomość. W końcu chciał :-)
Oj.. miejmy nadzieję, że Twój dzieciaczek się nie zaraził tym choróbskiem. Daj znac jak wrócisz od lekarza co i jak.
A co do facetów to oni wszyscy tacy sami
A co do facetów to oni wszyscy tacy sami