reklama
catedra- no i widzisz kochana. Wszystko się poukłada. Zawsze trzeba rozmawiać i wyjaśniać sobie wszystko.
Alli - witaj. Ja myślę, że trzeba się nie spinać i nie wariować. Stres utrudnia. Natomiast pomaganie sobie przy pomocy badania tempki i śluzu to ok. Testy owu....hm....z nimi bywa różnie. Czytałam wątki kobiet, którym bardzo pomogły i zaszły.... a i takie które twierdziły że to lipa. Ja kupiłam i używałam w poprzednim cyklu...ale cały czas pokazywały mi że nie mam owu. Może coś z nimi było nie tak. Ale zawsze możesz spróbować. Na allegro jest taniej. W aptece są zdecydowanie droższe...ale kto wie...może lepsze
No ja uzylam dwa razy testu,....raz by sprawdzic czy mam w owu a w kolejnym cyklu z testami zaszlam w ciaze...Jednak uzylam tylko by potwierdzic moje obserwacje ktore robilam juz huhu czyli tempka, sluz, bol owulacyjny czy test potwierdzi i wyszedl prawie pozytywny choc kreska byla troche bledsza myslalam ze owu nie mam a jednak jak bylam juz w ciazy kreska wyszla o wiele mocniejsza hihih to mi dalo znac
O
onka
Gość
Beti1975 Witaj kochana Ty jutro będziesz a mnie przez weekend praktycznie nie będzie.... bo mam szkołe jeszcze ten weekend i następny też...
MIŁEGO DZIONKA WAM DZIEWCZYNKI ŻYCZE, BO JA UCIEKAM POWTÓRZYĆ NA JUTRZEJSZY EGZAMIN Z PEDAGOGIKI SPOŁECZNEJ PARE ZAGADNIEŃ I BĘDE WIECZORKIEM U WAS, TRZYMAJCIE SIĘ
MIŁEGO DZIONKA WAM DZIEWCZYNKI ŻYCZE, BO JA UCIEKAM POWTÓRZYĆ NA JUTRZEJSZY EGZAMIN Z PEDAGOGIKI SPOŁECZNEJ PARE ZAGADNIEŃ I BĘDE WIECZORKIEM U WAS, TRZYMAJCIE SIĘ
Drogie Mamusie, Staraczki
‘zapisałam’ się już do wątku ‘starania się – wątpliwości’. Ale mam nadzieję, że Wy mnie nie wyrzucicie ze swojego grona.
Troszkę o mnie:
skończone 35lat,
mężatka
Synek 1,5roku
Staram się od....
No właśnie. Już kiedy byłam w ciąży wymarzyłam sobie dzieci rok po roku. Okazało się to nieco trudne, gdyż ciąża była rozwiązana przez cc i ginka kategorycznie powiedziała: następne staranka najwcześniej za rok.
Wszelkie moje rozmowy z mężem na temat powiększania rodziny kończyły się: wiesz co lekarz mówił.
W pierwsze urodziny Patryka mąż przyznał otwarcie, ze nie jest gotowy na kolejne dziecko (nadmienię, że synek jest nieplanowanym owocem naszych uniesień, ot bocian pomylił adresy). Trochę mnie to złamało. Ja się nie zabezpieczałam a mąż stosował st. przerywany, co jak wiadomo jest marną metodą antykoncepcji, więc wierzyłam w przychylność losu.
Pod koniec roku ostatecznie się wyjaśniło, że cierpię na głęboką niedoczynność tarczycy. Od miesiąca jestem pod kontrolą endokrynologa. Na pierwszej wizycie zapytałam go czy stan mojej tarczycy może wpłynąć na próby zaciążenia. Odpowiedział, że ewentualna ciąża jest bardzo niewskazana. Otóż wahania hormonów mogą bardzo negatywnie wpłynąć na rozwijający się płód grożąc nawet poronieniem. Mój świat legł w gruzach.
W wieczór sylwestrowy zapytałam męża czy zrobi mi śliczną małą dziewczynkę – siostrę dla Patrysia.
on: wiesz, że to nie takie proste wybrać płeć…
ja: ok, to zrobisz mi jeszcze jedno DZIECKO?
Przyznał, że na więcej niż dwójkę raczej nie ma ODWAGI. Powiedziałam, że na więcej niż dwójkę to JA raczej nie mam CZASU…
Ustaliliśmy, że kiedy już uporam się z problemami endo- zaczniemy działać w tym kierunku.
Tak więc oficjalnie staję do starań, bo wierzę że szybko poprawię wyniki.
W między czasie dowiedziałam się też, że niedoczynność może wpływać na podwyższony poziom prolaktyny. Nie wiem jaki ja mam poziom prl, jeszcze nie robiłam badań w tym kierunku ale domyślam się że jest podwyższona i co za tym idzie mogę mieć problemy z owulacją :-(
Czy jest tu jakaś starająca się z problemami endo i/lub podwyższoną prolaktyną?
Pozdrawiam
[FONT="]mon[/FONT]
‘zapisałam’ się już do wątku ‘starania się – wątpliwości’. Ale mam nadzieję, że Wy mnie nie wyrzucicie ze swojego grona.
Troszkę o mnie:
skończone 35lat,
mężatka
Synek 1,5roku
Staram się od....
No właśnie. Już kiedy byłam w ciąży wymarzyłam sobie dzieci rok po roku. Okazało się to nieco trudne, gdyż ciąża była rozwiązana przez cc i ginka kategorycznie powiedziała: następne staranka najwcześniej za rok.
Wszelkie moje rozmowy z mężem na temat powiększania rodziny kończyły się: wiesz co lekarz mówił.
W pierwsze urodziny Patryka mąż przyznał otwarcie, ze nie jest gotowy na kolejne dziecko (nadmienię, że synek jest nieplanowanym owocem naszych uniesień, ot bocian pomylił adresy). Trochę mnie to złamało. Ja się nie zabezpieczałam a mąż stosował st. przerywany, co jak wiadomo jest marną metodą antykoncepcji, więc wierzyłam w przychylność losu.
Pod koniec roku ostatecznie się wyjaśniło, że cierpię na głęboką niedoczynność tarczycy. Od miesiąca jestem pod kontrolą endokrynologa. Na pierwszej wizycie zapytałam go czy stan mojej tarczycy może wpłynąć na próby zaciążenia. Odpowiedział, że ewentualna ciąża jest bardzo niewskazana. Otóż wahania hormonów mogą bardzo negatywnie wpłynąć na rozwijający się płód grożąc nawet poronieniem. Mój świat legł w gruzach.
W wieczór sylwestrowy zapytałam męża czy zrobi mi śliczną małą dziewczynkę – siostrę dla Patrysia.
on: wiesz, że to nie takie proste wybrać płeć…
ja: ok, to zrobisz mi jeszcze jedno DZIECKO?
Przyznał, że na więcej niż dwójkę raczej nie ma ODWAGI. Powiedziałam, że na więcej niż dwójkę to JA raczej nie mam CZASU…
Ustaliliśmy, że kiedy już uporam się z problemami endo- zaczniemy działać w tym kierunku.
Tak więc oficjalnie staję do starań, bo wierzę że szybko poprawię wyniki.
W między czasie dowiedziałam się też, że niedoczynność może wpływać na podwyższony poziom prolaktyny. Nie wiem jaki ja mam poziom prl, jeszcze nie robiłam badań w tym kierunku ale domyślam się że jest podwyższona i co za tym idzie mogę mieć problemy z owulacją :-(
Czy jest tu jakaś starająca się z problemami endo i/lub podwyższoną prolaktyną?
Pozdrawiam
[FONT="]mon[/FONT]
witaj.....skoro mnie przyjeli to i ciebie tez przyjma......i zycze powodzonka\.....Drogie Mamusie, Staraczki
‘zapisałam’ się już do wątku ‘starania się – wątpliwości’. Ale mam nadzieję, że Wy mnie nie wyrzucicie ze swojego grona.
Troszkę o mnie:
skończone 35lat,
mężatka
Synek 1,5roku
Staram się od....
No właśnie. Już kiedy byłam w ciąży wymarzyłam sobie dzieci rok po roku. Okazało się to nieco trudne, gdyż ciąża była rozwiązana przez cc i ginka kategorycznie powiedziała: następne staranka najwcześniej za rok.
Wszelkie moje rozmowy z mężem na temat powiększania rodziny kończyły się: wiesz co lekarz mówił.
W pierwsze urodziny Patryka mąż przyznał otwarcie, ze nie jest gotowy na kolejne dziecko (nadmienię, że synek jest nieplanowanym owocem naszych uniesień, ot bocian pomylił adresy). Trochę mnie to złamało. Ja się nie zabezpieczałam a mąż stosował st. przerywany, co jak wiadomo jest marną metodą antykoncepcji, więc wierzyłam w przychylność losu.
Pod koniec roku ostatecznie się wyjaśniło, że cierpię na głęboką niedoczynność tarczycy. Od miesiąca jestem pod kontrolą endokrynologa. Na pierwszej wizycie zapytałam go czy stan mojej tarczycy może wpłynąć na próby zaciążenia. Odpowiedział, że ewentualna ciąża jest bardzo niewskazana. Otóż wahania hormonów mogą bardzo negatywnie wpłynąć na rozwijający się płód grożąc nawet poronieniem. Mój świat legł w gruzach.
W wieczór sylwestrowy zapytałam męża czy zrobi mi śliczną małą dziewczynkę – siostrę dla Patrysia.
on: wiesz, że to nie takie proste wybrać płeć…
ja: ok, to zrobisz mi jeszcze jedno DZIECKO?
Przyznał, że na więcej niż dwójkę raczej nie ma ODWAGI. Powiedziałam, że na więcej niż dwójkę to JA raczej nie mam CZASU…
Ustaliliśmy, że kiedy już uporam się z problemami endo- zaczniemy działać w tym kierunku.
Tak więc oficjalnie staję do starań, bo wierzę że szybko poprawię wyniki.
W między czasie dowiedziałam się też, że niedoczynność może wpływać na podwyższony poziom prolaktyny. Nie wiem jaki ja mam poziom prl, jeszcze nie robiłam badań w tym kierunku ale domyślam się że jest podwyższona i co za tym idzie mogę mieć problemy z owulacją :-(
Czy jest tu jakaś starająca się z problemami endo i/lub podwyższoną prolaktyną?
Pozdrawiam
[FONT="]mon[/FONT]
catedra
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Październik 2008
- Postów
- 1 839
przyjmujemy wszystkie pełne chęci witamy w szacownym gronie przyszłych mamwitaj.....skoro mnie przyjeli to i ciebie tez przyjma......i zycze powodzonka\.....
alisa79
Wierzę, że będę Mamą :)
- Dołączył(a)
- 3 Styczeń 2009
- Postów
- 851
Witajcie Dziewczyny, dziś rano obudził mnie ostry, pulsujący ból i parcie na cewkę moczową - myślałam, że zwariuję z bólu.......Przesiedziałam cały ranek w WC, zażyłam Urinal i ciut ulżyło, ale problem jest. To musi być to słynne zapalenie pęcherza, ktore najczesciej nęka kobiety. Robiłam już kiedyś posiew moczu, mój M. też i nie wykazało bakterii. Gdzieś wyczytałam, że lubi atakować przed miesiączką lub w czasie owulacji, bardzo często po przytulankach No i właśnie....
Wiem co robić, żeby zapobiegać i przez jakiś czas mi się udaje, ale nie zawsze... A teraz mam właśnie owu i chcę ją wykorzystać jak najlepiej i nie wiem, co zrobić, aby szybko sobie z problemem poradzić. Czy ktoś z Was też miewa taką "przypadłość" - jak określają ją lekarze - i ma jakiś wypróbowany sposób na uzdrowienie?? Help:-(!!!!!
Wiem co robić, żeby zapobiegać i przez jakiś czas mi się udaje, ale nie zawsze... A teraz mam właśnie owu i chcę ją wykorzystać jak najlepiej i nie wiem, co zrobić, aby szybko sobie z problemem poradzić. Czy ktoś z Was też miewa taką "przypadłość" - jak określają ją lekarze - i ma jakiś wypróbowany sposób na uzdrowienie?? Help:-(!!!!!
przyjmujemy wszystkie pełne chęci witamy w szacownym gronie przyszłych mam
witaj.....skoro mnie przyjeli to i ciebie tez przyjma......i zycze powodzonka\.....
Dziękuję i życzę miłego i owocnego weekendu wszystkim Starającym się
mon
reklama
Podziel się: