CATEDRA ja nie udzielam sie zbytnio na tym watku,ale podczytuje Was chwilami....starasznie mi przykro z Twojego powodu...! to na prawde kryzysowa sytuacja szczegolnie dla Ciebie...! szczerze nie wyobrazam sobie takiej,jestem pewna,ze podlamalabym sie bo trudno jest rezygnowac z marzen....ale podobno wszystko co dzieje sie w naszym zyciu ma jakis sens i swoje znaczenie..wiem ze latwo mi pisac,domyslam sie co teraz czujesz..jak bardzo jestes zbuntowana w srodku jak Ci przykro...chwilami chce sie walic glowa w mur,ale niestety to nic nie pomoze...!porozmawiaj z Mezem,powiedz Mu co czujesz jak jest Ci zle,co Cie boli...powinien Cie zrozumiec a moze znajdziecie jakies wyjscie z sytuacji..?
pozdrawiam Was wszystkie!
pozdrawiam Was wszystkie!