Przede wszystkim dziewczyny, te które miały, gratuluję udanych wizyt, córeczek i synków.
Ja USG mam dopiero w listopadzie, nadal nie podjęliśmy decyzji czy chcemy wiedzieć, kto nam tam siedzi, czy nie. Maż mówi, że nie wytrzymam i pewnie się zapytam
U mnie w nocy masakra, Tadzik obudził się o 3.30 i godzinę spiewał, wołał nas i mimo zmęczenia gadał jak najęty. Już od ponad tygodnia ma katar. Byłam z nim w piątek u lekarza. Wszystko było ok, w sensie, żadnych zmian w gardle płucach. Dała nam jakieś lekarstwa na katar i lekki kaszel, ale nic a nic nie przechodzi. Dzisiaj obudził sie właśnie z lekką gorączką i pokasływał. Zerowe szanse na dostanie się do LUX MEDU i do przychodni obok mnie. Nie wiem o której ludzie się tam zapisują? W nocy??? Po pracy pojedziemy na ostry dyżur w Lux Medzie, innej możliwości nie widzę.
Od wczoraj jestem pracującą na cały etat. Też mnie to przeraża, bo jeszcze doszedł mi taki niespodziewany kurs dla rodziców, na który wieki temu się zapisałam, bo takie kolejki i właśnie się zaczął, więc w sumie we wtorki praktycznie nie będę widywac synka, tyle, że rano przed pracą. Zdecydowałam się na niego teraz, bo z dwójką to napewno szans by nie było na niego chodzić.
Ja na spotkanie w Warszawie jestem chętna. Wszystko oczywiście będzie zależeć kiedy i o której będziecie się chciały spotkać
.
Na spotkanie całego forum nie liczę.
Choć kto wie
Jeszcze o ZUS wtrące... Już kilka z Was pisało, że ZUS się teraz sądzi z każdym i jest to prawda. MAm koleżankę, 3 lata się z nimi sądziła, bo rzekomo chciała wyłudzić macierzyński. Przez te 3 lata była przez ZUS zawieszona, czyli nie miała żadnego ubezpieczenia, czujecie, nawet jakby pracowała, a nie była na wychowawczym, to nie miała prawa do niczego i pracodawca i tak nie miałby mozliwości jej zusu opłacić. Sprawę w sumie wygrała, ale... pytanie kiedy odzyska pieniądze z odsetkami.
Tak więc, jak nie macie dobrych podstaw i uzasadnienia, dlaczego sobie składki podnosicie, to tego nie róbcie, bo chyba szkoda nerwów. ZUS nie ma kasy i z każdym do kogo ma wąty idzie na wojne. Nie zawsze ją wygrywa, ale zajmuje to dużo czasu.
Co do wagi... w pierwszej ciaży jakoś szybciej przybierałam, teraz mam około 2 kg na plusie, ale to przez basen. Mam karnet do wykorzystania i nie ma przebacz łazić muszę. Ale i tak wszystko przede mną. PAmiętam, że nawięcej przytyłam w 6 miesiacu, co tydzień było 1 kg w górę.