reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

Nikusia, wszystko prawda, co piszesz - plany swoje, życie swoje.

Ja mam lekki "uraz" do większej różnicy wieku, bo mam Brata starszego o 5 lat i młodszego o 4 lata. No i jakoś kontaktu nie mamy za wiele. A Bracia między sobą to już w ogóle - przepaść.
Pewnie nie tylko różnica wieku na tym zaważyła, bo nie jest znowu aż tak ogromna, ale z tego powodu zawsze chciałam mieć mniejszą między swoimi dziećmi.

Mam to szczęście, że udało mi się zajść dwa razy szybko w ciążę. A to też są kwestie nie do końca zależne od nas.

Ciężko jest z dwójką maluchów, ale prawda jest taka, że w każdym wieku dzieci sprawiają problemy. "Plus" starszych jest taki, że chodzą do przedszkola czy szkoły i można w ciągu dnia trochę odsapnąć.

Ale powiem Wam szczerze, że tak naprawdę ciężko to zaczęło mi być dopiero w ostatnie wakacje - Aniela zbliżała się do roku i zaczynała być bardzo mobilna, co pociągało za sobą kłopoty ;) No a Franek miał 2,5 roku i zaczynał mu się okres buntu i potrzeby organizowania bardziej skomplikowanych zabaw niż puzzle czy czytanie książek. Dobrze, że to było lato i mogli się na polu wyszaleć.
Ale wakacje były naprawdę ciężkie. Tym bardziej że miałam jeszcze strasznie dużo roboty, no i byłam na początku ciąży, więc sił nie było za wiele.

Dużo od dzieci zależy, od ich charakterów. I od tego, czy się ma jakąś odskocznię od codzienności. My mamy Dziadków daleko, więc na co dzień nikt mi nie pomaga, ale już to, że Mąż się wieczorem godzinę sam dziećmi zajmie, a ja się mogę zdrzemnąć czy na spacer wyjść - już samo to wiele mi daje.

No i kwestia pracy. Ja mam zdalną i mogę sobie pozwolić na rodzenie dzieci tak szybko. Gdybym pracowała na etacie, to pewnie bym dłużej odczekała, żeby mnie nie zlinczowali, że co chwilę idę na macierzyński.

Z drugiej strony - im szybciej dzieciaki się "usamodzielnią", czyli pójdą do przedszkola, tym szybciej ja będę mogła starać się o stałą pracę. W praktyce wyjdzie na to, że będę koło trzydziestki, więc nie tak późno.

***
Długo by jeszcze pisać :)
Tak jak mówicie - wszędzie są plusy i minusy :) Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że nie ma się co bać małej różnicy wieku, o ile ma się finansowe, mieszkaniowe, zdrowotne i pracowe warunki. Dzieci są do ogarnięcia ;) I nie trzeba wcale wycieńczyć się fizycznie i psychicznie w tym czasie :)
 
reklama
jagna - u mnie wlacyzli grzanie (ale takie na pol gwizdka) w sobote, kolezanka z pracy mowila dzisiaj ze wczoraj u niej wlaczyli, u szwagierki od tygodnia grzeja podobnie u meza w Wawie wiec pewnie u Ciebie tez lada dzien wlacza
 
Dzwoniłam do spółdzielni od wczoraj ruszają, znając naszą spółdzielnie potrwa to miesiąc:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: O głupią dezynsekcję od 3 lat nie mogę się doprosić, a robaki sie panosza po bloku. Ktoś przywlekł tałatajstwo z kopalni i się roznioslo
 
Jagna, zróbcie sobie na własną rękę w mieszkaniu. Nie zlikwiduje to problemu całkiem, ale na długi czas pomoże. My tak robiliśmy jak się tu przeprowadziliśmy. Nikt nam oczywiście nie powiedział, że w bloku jest robactwo - a to był kiedyś blok robotniczy ze stołówką plus zsyp i już dziadostwo się pleni. Zrobiliśmy sobie sami w mieszkaniu na dwie tury i spokój na ponad rok. Po roku jak tylko jednego robala zobaczyliśmy, to powtórka. A później robili ogólną dezynsekcję bloku i jest póki co święty spokój.
Choć taka ogólna też problemu całkiem nie likwiduje, bo musiałby każdy wpuścić ekipę do mieszkania, a ludzie nie chcą :/
No ale my tu jeszcze tylko ok. 4 lata mieszkamy i potem spadamy, więc już nas to szczyka powoli ;)
 
Ewa zrobiłam starymi kratkami brosa, pozatykałam otwory i jest cisza. ale może przyleźć przez okno otwarte, drzwi wejściowe:wściekła/y:
Najgorsze że mąż może tez przynieść z kopalni w ciuchach. Dlatego nie pozwalam mu przynosić brudnych ciuchów do prania, maja pralnie to niech tam oddaje
 
Jagna, nam te kratki nic nie dawały...
Jak gość spryskał dom, to był nareszcie święty spokój. A ja te pełzającego dziadostwa nie znoszę strasznie. Syf okropny. Nie rozumiem jak ludzie mogą z tym żyć i nic nie robić :/
 
reklama
Koreczek, poprzedni właściciele naszego obecnego mieszkania mówili właśnie, że dezynsekcji nie wpuszczali, bo mieli małe dzieci.
Ja tego nie rozumiem! To już lepiej, żeby robactwo zarazy roznosiło?... Ludzie naprawdę czasem dziwnie myślą...
 
Do góry