reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

Flower, ja chciałam, żeby mąż był do końca, bo mi on nie przeszkadza, ale on uciekł. Jak mówił chce widzieć we mnie kobietę, a nie mieć przed oczami poród w trakcie sexu. Jego decyzja, pomógł mi dużo wcześniej, więc ma wybaczone:-D My z mężem jesteśmy blisko i nawet mnie golił na wizyty i do porodu, czy później obcinał w domu za długie szwy.
 
reklama
To mój Mąż jakiś niewrażliwy ;) Do końca siedział, główkę widział, a najbardziej go zafascynowało łożysko :D Po drugim porodzie specjalnie mi przypominał, żebym sobie zerknęła jak wygląda ;)
 
Ja sama nie chciałam, żeby by do końca on zresztą tez nie miał na to ochoty, dobrze się spisał bo był ze mną przez 12 godzin porodu :-)


Mam dzis na obiad ziemniaki, fasolkę szparagowa z bulką i masłem i polędwiczki ( to zrobil m wczoraj, musze tylko odgrzac :-) )

A najbardziej mam ostatnio chęć na mleko, wczoraj zjadłam budyń z pol litra mleka i zapiłam to jogurtem pitnym :-)
 
Mój wczoraj poszedł na USG, tzn. nie chciał... Został na korytarzu... ale lekarz grzecznie mu powiedział, że ma być :-p Było przez powłoki brzuszne więc pewnie dlatego :-D



Koti wszystkiego najlepszego!

BOU06_76.jpg


Dla Wojtusia także sto-latek :)
 

Załączniki

  • BOU06_76.jpg
    BOU06_76.jpg
    38,6 KB · Wyświetleń: 21
Ja rodziłam w wodzie...mąż się śmiał, że takich odmoczonych rąk to on nie miał nigdy w życiu :-D bo siedziałam w wannie od 12 w dzień do 15:55 :tak:
Ale był ze mną w każdej minucie, jak już urodziłam i musieli lekko zszyć to on razem z położnymi łożyskiem się tak fascynował, że myślałam, że go trzasnę no...:happy2:
Ale teraz tak samo nie wyobrażam sobie porodu bez niego, zresztą on nie wyobraża sobie nie być:-) przy porodzie.
Mamusiasynka- ale masz pyszny obiadek mniam... ja bez pomysłu, bez samochodu, bez kasy...Chyba zostaje mi Mc Donald jak mąż przyjedzie:-p
 
jagna, mamusiasynka - widzisz jego/twoja decyzja (moj tez tak chcial ale sie podczas porodu mu odmienilo albo a tym ferworze zapomnial ze trza wyjsc na trzecia faze:-D) fajnie ze rodziliscie razem do momentu kiedy dla obydwu bylo to komofortowe bo uwazam ze nic na sile - ja mojemu powiedzialam ze jest dla mnie wazne ze byl ze mna do partych ale zrozumiem jezlei nie bedzie chcial byc
mamusiasynka - ja tez poledwiczki jedm w zapiekance (kazalam sobie zmielic w sklepie bo skoro prawie w ogole nie jem ostatnio miesa niech bedzie lepsze jakosciowo) - dobrze masz z tym mężulkiem nie ma co
monisia - jak ja ostatnio usmazylam rybe to przez tydzien meiszkanie wietrzylam i stwierdzilam ze nigdy wiecej (bede jesc albo u rodzicow, albo w zaroodpornym piec); z porodem jeszcze sie wsyztsko moze mu odmienic ma jeszcze sporo czasu na oswojenie sie z toba w roli mamy, porodem i tym co bedzie po
 
Nikusia - a ta ostatnia faze tez mialas w wodzie? super sprawa generalnie ja tez chcialam w wodzie rodzic ale to tylko w "zdrowych" ciazach no i myslalam o tym zeby na 3 faze wyjsc z wanny bo jakos przeraza mnie ze dzieci z porodwo w wodzie nie placza po wyciagnieciu a ja bym sie kurcze bala ze cos jest nie tak nie slyszac tego kweku
lozysko - a ja cos takiego rodzilam w ogole:szok::-D? nic nie czulam

moj tez nie wyobraza sobie nie byc przy porodzie choc nie wiem jak to bedzie teraz bo jezlei bedzie Wawa to przeciez ktos musi sie zajac Karolinka a nie mamy tam nikogo takiego
 
Bbygg to ja ci życzę zero stresów na tym ostatnim podbiegu:tak:.
kotti wszystkiego co najlepsze, spokojonej ciąży, szybkiego porodu i spełnienia marzeń!
pinki1980 100 lat dla Wojtusia!


Co do męża przy porodzie to ja bardzo chcę żeby mój przy mnie był. Nie musi przecież od razu mi między nogi zaglądać :) ale jego obecność na pewno mi pomoże:tak:. Dużo o tym rozmawialiśmy jeszcze przed ciążą i sam też bardzo chce być, chociaż ma malutkie obawy to jednak z całą pewnością stwierdził, że gdzie indziej może być jak nie przy mnie w takim momencie. Ale podkreślam - nic na siłę.

Co do ginekologa kobiety czy mężczyzny to mam takie i takie doświadczenie. Jedyne co mogę stwierdzić to to, że babki są o wiele mniej delikatne.

Ostatnio mam spadek formy intelektualnej, przestawiam litery w wyrazach, zamieniam całe wyrazy i gadam głupoty :zawstydzona/y:. Ostatnio np spotkałam znajomą i powiedziałam jej, że mam termin na październik. Muszę chyba zacząć krzyżówki rozwiązywać :-).

Mamusia synka idę robić budyń:tak:!
 
Ostatnia edycja:
reklama
A jeszcze co do Męża przy porodzie, to ja się cieszę jak mój jest, bo ma jakiś niesamowity wpływ na płeć niewieścią i momentalnie wszystkie lekarki i położne robią się przy nim mega miłe ;)
Choć to nie zawsze było fajne, bo jak np. skręcałam się pod oksytocyną z Anielą, mój Małżonek uciął sobie pogawędkę z położną na temat zasad działania aparatu do ktg ;P
 
Do góry