reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

marcia, mój mąż jak go boli gardło do płucze solą. Do 3/4 szklanki ciepłej wody dodaje 1,5 łyżeczki soli, miesza to i robi sobie takie płukanie.

nifla, pirat był rok temu. Teraz miał być indianin, ale że Ignacy żle się zachowywał to powiedziałam, że łuku nie będzie, a w ogóle to może być co najwyżej jakimś zwierzakiem. No i stwierdził, że w takim razie chce być nietoperzem

kainkas, no właśnie teraz to nie szaleję wcale, kiedyś maszyna chodziła co dzień, ale brzuchol już za duży i później odchorowuje to szycie wieczorem.
 
reklama
Nifla a czemu nie lubisz 100 dniowek? Ja tam lubie się pobawić u meza w pracy. Znam prawie cale grono pedagogiczne. DObrze się tam czuje, no ale nie poszlam bo ciaza...;-)
 
To ja czekam na uprawnienia do zamkniętego, nie zapomnijcie o mnie :)

Ech, byliśmy właśnie z m oglądać mieszkanko niedaleko naszego, ale większe (my mamy 50m2), no i bardzo nam się spodobało... I teraz oczywiście kwestia kredytu, czy brać to sobie na głowę... Przy ostatnim mieszkaniu, które nam się podobało, nie zdecydowaliśmy się, ale teraz m ma lepszą pracę. Z drugiej strony, koszty okołokredytowe są ogromne i zjedzą nam wszystkie oszczędności plus jeszcze trzeba będzie po rodzinie pożyczyć, i ja nie wiem czy będę tak mogła żyć w stresie, że nie ma się zaplecza... No to teraz mamy zagwozdkę! Ale i tak musimy czekać z decyzjami do czasu, aż ZUS zdecyduje, czy mi wypłaci zasiłek, więc może sprzedadzą do tego czasu to mieszkanie i nie będzie już trzeba się głowić?
 
No właśnie to mieszkanko ma ponad 60 i nam się bardzo podoba, ale mamy taką sytuację, że obecnego nie możemy sprzedać (to jest mieszkanie należące do rodziny, po nas pewnie będą tu mieszkać kolejne małżeństwa z rodzinki), więc jest to kwestia wzięcia kredytu na całość... No a branie kredytu to nie taka łatwa decyzja, jak zresztą część z Was dobrze wie...

Ech, ja próbuję ograniczać jedzenie, a mój m ma zachcianki ciążowe! Przed chwilą pojechał do biedronki kupić sobie mrożone frytki, bo chce sobie upiec do filmu!
 
To prawda... nam się trudniej zdecydować, bo mamy gdzie mieszkać, ale w końcu trzeba będzie się wyprowadzić... Tylko te pieniądze na start są straszne - notariusz, podatek, opłaty za te wszystkie wpisy i wypisy... Ech no!
 
Mamatek - ja Ci powiem tak: warto.
My mieliśmy sporo oszczędności ze studiów (pracowaliśmy od 2 roku) i po ślubie. Prawie wszystko poszło na wkład własny na mieszkanie i te inne kwoty okołokredytowe.
Teraz mamy oszczędności niewiele (nie licząc tego, co co odkładamy na wakacje) - w wysokości połowy naszych miesięcznych dochodów. Więc tyle co nic.
Ale żyjemy sobie w miarę spokojnie.
No i mieszkanie mamy :)
W przeciwnym wypadku byśmy wynajmowali, bo nie mamy po kim czy od kogo mieszkania dostać. I jest dobrze tak jak jest :)
 
mamatek - wiem jak ciężka jest decyzja o kredycie...nie ma co jej podejmować w pośpiechu, wszystkie oferty trzeba dobrze sprawdzić,zbadać zdolność kredytową może poszukać dla siebie jakiegoś programu dofinansowania- najlepiej gdyby Wam pomógł w tym ktoś, kto się na tym dobrze zna. Bo generalnie zgadzam się z Ewą - decyzja choć nie łatwa, to wcześniej czy później i tak dochodzi się do wniosku,że innego wyjścia nie ma (pomijając przypadki wygranej w totolotka;-))...a czas ucieka, im później się człowiek zdecyduje tym dłużej potem spłaca...
 
reklama
Ewa i Mrowka - widzę, że ogólnie jesteście zwolenniczkami :) no ale to racja... i oczywiście przemyśleć trzeba wszystko, chociaż to nigdy nie będzie tak, że "wiadomo na pewno, że damy radę", bo w każdej chwili się może zdarzyć cokolwiek... więc chyba tego nie ma co brać pod uwagę.
Dzięki, to zawsze dobrze usłyszeć opinie od kogoś, kto ma kredyt, żyje z tym i uważa, że to była dobra decyzja :)
Będziemy główkować!
 
Do góry