reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

ja umiejętności też nie posiadam nigdy nie byłam moderatorem i nie wiem co jest jego zadaniem więc się nie cisnę.

Teraz uciekam bo młoda już od godziny miałczy że chce pograć masakra u was też tak mają rozpracowane gry ?? Moja ma 5 Lat ja w jej wieku nawet nie wiedziałam jak komp wygląda o telefonie kom nie wspomnę :-D

życzę miłego dnia zaglądnę jak już Emilka sobie pogra :-)

Moja to sama laptopa włącza jak nam się nie chce i albo gra albo na YouTube bajki ogląda;-):-D Teraz to wnuki dziadków uczą a nie na odwrót :zawstydzona/y:
 
reklama
19ania90 - super wieści a mdłości to podwyższający się poziom hormonów więc pozytyw!dbaj o siebie
NIkusia - ja też apetyt mam duży, przybrałam już 0,5kg ale coś wcozraj zaczęło mnie mulić
arania - gratki! dodaj sobie suwaczek żebyśmy widziały który to tc, zgadzam się z jagna pieści pod pupe i jakoś trza przetrwac.
czytałam po kolei i miałam wszytskim odpisywać sukcesywnie ale sprawa mewy mnie trochę wycięła...
nie osądzam nikogo i nie feruje wyrokami bo na razie znamy tylko jedną stronę medalu ale jeżeli to prawda to po prostu mi jej żal...nikt zdrowy psychicznie i normalny nie wymyśla takich rzeczy
co do karty ciąży to faktycznie zakłada się ją jak już jest serducho itd a nie jak jest np sam pecherzyk (oczywiscie sa wyjatki) a do miejsca w pociągu, urzędów itd to nie karta ciąży jest potzrebna (bo z jakiej racji ktoś ma mieć wgląd w wyniki twoich badań) tylko zaswiadczenie od gina np takie jak dla pracodawcy - ja na pewno o takie poprosze jak bede na pierwszej wizycie bo na tej podstawie nawet jakbym sie rozchorowala to internista wystawi L4 ciązowe (z kodem B bodajze i platne 100%) i tez bede pociagiem jechala z Wawy do Krk to może się przydać (już jechałam kiedys w tym pzredziale dla matek z dziecmi do lat 4 i kobiet w ciazy ale wtedy bylam z Karolinka)
smerfetka - po badaniu dopochwowym usg czesto zdarza się palmienie jeżeli dzisiaj/jutro ustąpi to nie masz się czym przejmować

***
M dzowni przed chwilą do mnie i mówi że kotek podrapał Karolinkę po buzi no to się jej pytam przez głośnik co Karolinka robiła kotkowi że ją podrapał a ona: yyyyy yyyy gilałam :D już to widzę jeżlei faktycznie delikatnie go gilała.
Wczoraj gramoliła się mi na kolanach a angle odwróciła podniosła mi bluzkę i zapytała czy mam dzidzisia, a pozniej powiedizala: czesc dzidziusi, Karolinka uwaza, Karolinka siostrzyczka jest :-)
 
po wczorajszym badaniu zaczelam lekko plamic i mam lezec , mam zle przeczucia :(

Plamienie po badaniu się zdarza, nie musi oznaczać niczego złego.
Trzymam kciuki!

Czy Wy dziewczyny macie jakieś pozagrażane ciaże czy przykre doświadczenia, ja odnoszę wrażenie, może mylne, że większośc z Was zamiast cieszyć się ciążą, to ciągle się zamartwia, a to chyba bardziej szkodzi dziecku niż pomaga.

Wbrew pozorom bardzo dużo osób ma za sobą pozagrażane lub stracone ciąże. Tylko nie wszyscy o tym głośno mówią. A inna rzecz, że takie forum i nieszczęścia innych nakręcają wiele osób na pesymistyczne myślenie.

***
Co do karty ciąży to ja zazwyczaj dostawałam na drugiej wizycie.
Jak byłam u dentysty w poprzedniej ciąży, to dostałam po głowie, że jestem bez karty. Lekarka powiedziała, że powinnam ją nosić non stop przy sobie, w dokumentach na przykład. Bo gdyby - nie daj Boże - się coś stało, jakiś wypadek czy coś, to dzięki karcie będzie można poznać, że jestem w ciąży i odpowiedni pomóc.
 
Co do Mewy to mnie zdziwiły trzy rzeczy:
* że sama zgłosiła się na moderatorkę tak wcześnie i to z mnogą ciążą, a wiadomo, że taka ciąża bywa trudna, nie mówiąc już o czasie po porodzie - mimo to takie obowiązki na siebie przyjęła
* nie miała ŻADNYCH dolegliwości ciążowych, nawet senności, co przy nagromadzeniu hormonów z trzech zarodków jest dość dziwne
* nie miała w rodzinie żadnych ciąż bliźniaczych ani nigdy nie leczyła się hormonami (to naprawdę cud taka ciąża w tej sytuacji!)

Nie wiem, jaka jest prawda, ale te rzeczy mnie zawsze zastanawiały :D
 
mi karta ciazy pomogła gdy pojechałam rodzić.. bo tak się tą cc wystraszyłam i ze mi dziecko nie oddycha w brzuchu ze nic nie pamietałam nawet peselu...nie mówiąc już o lekach branych w ciązy.. ale gin zawsze notował wszystko to sie same doszukały
 
ewa86 - A ja we wszystko wierzyłam co pisała. Sądziłam, że moderator nie może być trolem. Widocznie myliłam się. Przydałby się nowy moderator. Najlepiej dziewczyna, która już długo jest na forum :) Ale to rzeczywiście dziwne, że przy ciąży mnogiej miała czas na pisanie tak dużej ilości postów na forum i że podjęła się moderacji skoro jak pisała oczekiwała trojaczków.
 
Dziewczyny, ale ja na prawdę nie zmuszę tego lekarza bo przecież go tam nie pobiję...
Żaden inny tez mnie nie przyjmie przed 10tc więc albo zmienię lekarza i podziękę za becikowe, albo dalej będę chodzić gdzie chodzę... W każdym razie na następnej wizycie wezmę zaświadczenie o ciąży, przynajmniej tyle. Rozmawiałam z babkami, które ciąże prowadziły właśnie tam (to i tak chyba najlepszy i największy szpital dla noworodków w okolicach Poznania) i żadna nie miała karty ciąży, więc wychodzi na to,m że tam po prostu się tego nie praktykuje bez względu na lekarza.

Może jak pójdę prywatnie to mi założą kartę ciąży po to by była, ale to będzie koniec września...
Sama jestem tym przerażona, no ale nic to nie zmienia... Iść byle chodzić do podrzędnego lekarza, czy darować sobie kartę a chodzić do specjalisty... Tak i tak jest źle...



Jeśli chodzi o moderatora to jakby co to ja jestem adminem na innym forum, więc obeznanie mam, mogę pomóc, chociaż z drugiej strony nie pcham się na to stanowisko, bo wiem ile to wysiłku wymaga...
 
Witam sie i ja!

moniqa ta dziewczyna o ktorej pisalas ze urodzila martwe dziecko to przypadkiem nie byla pam_x_pam ? Ona okazala sie byc trollem na innym watku i pisala takie glupoty ze szok.
mnie dzisiaj troche muli ale idzie wytrzymac.
co do karty ciazy to mi gin dwa tyg temu jak bylam z tym krwawieniem to mimo ze byl zarodek i serduszko to mi nie wystawil karty dopiero jak przyszlam z wynikami krwi itd to zalozyl ale gdybym teraz byla i by nic nie wspomnial o karcie ciazy to na pewno bym sie upomniala o nia.
lece do miasta bo musze troche spraw pozalatwiac , milego dnia dziewczynki!
 
Farfalla, jeszcze dziwne było to, że Mewa jest zarejestrowana na tym forum dopiero od końca czerwca. Więc teoretycznie jest nowa i się nie zna na nim. To skąd od razu chęci do moderowania?;)
 
reklama
Kurczę o tym, żeby kartę ciąży mieć przy sobie nigdy nie pomyślałam i w pierwszej ciąży nosiałam ją tylko do lekarza, teraz zacznę nosić cały czas.

Wbrew pozorom bardzo dużo osób ma za sobą pozagrażane lub stracone ciąże. Tylko nie wszyscy o tym głośno mówią. A inna rzecz, że takie forum i nieszczęścia innych nakręcają wiele osób na pesymistyczne myślenie.
Ok rozumiem, że spora część może mieć trudne doświadczenia, ale i tak "nakręcanie" się niektorych osób, mimo uspokajnia przez inne jest dla mnie nie zrozumiałe i uważam, że niestety szkodliwe, przecież te nasze dzieci wszystko czują.

A z innej beczki... Ewa86 masz fajnego bloga, już mnie zainspirowałaś do kilku przepisów :)
 
Do góry