Agnis83
Mama Kacperka i Oskarka
Hej dziewczyny
Za wszystkie co mają dziś wizyty kciuki trzymam
Gratuluję też udanych wizyt i zdrowych dzieciaczków
Mamusiu synka - najlepsze życzenia z okazji imienin ;-)
Wczoraj na wieczór rozmawiałam z mężem i wyobraźcie sobie co mi powiedział..aż mam ciarki do tej pory....
Jego babcia ma już 90 lat i mieszka sama na wsi. Nie chce iść mieszkać do bloku, woli być sama. Od 30 lat jest chyba wdową... Taka typowa babulinka, wiecie. Zgarbiona, w starej spódnicy, papuchach i chuście na głowie. Na podwórku ma 3 psy parę kurek. Czasem wychodzi na dwór żeby doglądać "dobytku". Chodzi do niej pani z opieki opiekować się nią (ale nie wiem ile razy w tyg), a na weekendy przyjezdza do niej mojego meża ojciec. No i babcia ma powiedziane że ma za często nie wychodzić, zwłaszcza jak jest zimno, ślisko itd.
Ale babcia jak to babcia wie swoje. Nawet jak wyjdzie na dwór to się za bardzo nie okryje
No i wczoraj podobno wyszła, poślizgnęła się i upadła i wstać nie mogła Doczołgała się do płotu i wołała o pomoc...Podobno tak leżała dłuższy czas...Aż w końcu usłyszał ją jakiś sąsiad...Zadzwonił na pogotowie, okazało się że jeszcze trochę i babcia by zamarzła na śmierć.
Dziś ma do niej przyjechać lekarz rodzinny. Do szpitala jej nie zawieźli co jest dla mnie dziwne Może nie chciała. Wiecie jak to ludzie takiej daty. Byle w swoim domu, nawet jakby mieli umrzeć. Mamy nadzieję że nie wyziębiła się za mocno ani za mocno się nie potłukła...
No a dziś dzień babci... Nawet mój nie ma jak do niej pojechać bo go nie ma. No a ja nie pojadę w moim stanie...
Ok dość tych smutnych informacji.
Idę małego szykować, zaraz babcia po niego przyjdzie.
Miłego dnia. Później doczytam co pisałyście
Ps. Kacperek dziękuje wszystkim ciociom za życzenia urodzinowe
Za wszystkie co mają dziś wizyty kciuki trzymam
Gratuluję też udanych wizyt i zdrowych dzieciaczków
Mamusiu synka - najlepsze życzenia z okazji imienin ;-)
Wczoraj na wieczór rozmawiałam z mężem i wyobraźcie sobie co mi powiedział..aż mam ciarki do tej pory....
Jego babcia ma już 90 lat i mieszka sama na wsi. Nie chce iść mieszkać do bloku, woli być sama. Od 30 lat jest chyba wdową... Taka typowa babulinka, wiecie. Zgarbiona, w starej spódnicy, papuchach i chuście na głowie. Na podwórku ma 3 psy parę kurek. Czasem wychodzi na dwór żeby doglądać "dobytku". Chodzi do niej pani z opieki opiekować się nią (ale nie wiem ile razy w tyg), a na weekendy przyjezdza do niej mojego meża ojciec. No i babcia ma powiedziane że ma za często nie wychodzić, zwłaszcza jak jest zimno, ślisko itd.
Ale babcia jak to babcia wie swoje. Nawet jak wyjdzie na dwór to się za bardzo nie okryje
No i wczoraj podobno wyszła, poślizgnęła się i upadła i wstać nie mogła Doczołgała się do płotu i wołała o pomoc...Podobno tak leżała dłuższy czas...Aż w końcu usłyszał ją jakiś sąsiad...Zadzwonił na pogotowie, okazało się że jeszcze trochę i babcia by zamarzła na śmierć.
Dziś ma do niej przyjechać lekarz rodzinny. Do szpitala jej nie zawieźli co jest dla mnie dziwne Może nie chciała. Wiecie jak to ludzie takiej daty. Byle w swoim domu, nawet jakby mieli umrzeć. Mamy nadzieję że nie wyziębiła się za mocno ani za mocno się nie potłukła...
No a dziś dzień babci... Nawet mój nie ma jak do niej pojechać bo go nie ma. No a ja nie pojadę w moim stanie...
Ok dość tych smutnych informacji.
Idę małego szykować, zaraz babcia po niego przyjdzie.
Miłego dnia. Później doczytam co pisałyście
Ps. Kacperek dziękuje wszystkim ciociom za życzenia urodzinowe