już dawno je zaczęłaś. Rodzaje problemów i ich skala będą się zmieniać. Ale ogólne zasady panujące w Waszym domu i styl rodzicielstwa już dawno jest.
Tak, racja. Ale właśnie skala problemów mnie przeraża
Jeszcze niedawno moim głównym problemem było to, czy dziecko ma suchą pieluchę i czy ładnie zjadło. A teraz robi się pod górkę
Ale co tam - damy radę Teraz dopiero będzie ciekawie
I choć nieraz serce truchlało staraliśmy się nie ingerować w przytulanki, zabawy z bratem.
Oj, Anieli się "oberwało" od Franka wiele razy Ale on był mały i głupiutki, nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji wielu zachowań. Mimo wszystko staraliśmy się jak najmniej ograniczać jego kontakt z Siostrą. I chyba zadziałało, bo bardzo szybko złapali kontakt.
Teraz się ogromnie dodatkowo zżyli przez ten wspólny tydzień w domu. Powymyślali sobie masę wspólnych zabaw, przytulają się co chwilę, śmieją się. Fajnie tak
Dla mnie to jest bardzo ważne, bo ja mam właściwie zerowy kontakt z Braćmi... Zawsze chciałam, żeby moje dzieci się dobrze dogadywały...
Ewa - a co Ci się wydaje fajne z tych kinowych?
Poszłabym na pewno na:
* Wilk z Wall Street
* Sierpień w hrabstwie Osage
* Kamerdyner
* dla relaksu: Igrzyska śmierci
* ostatecznie: Hobbit, ale jednak wersja kinowa mnie chyba nie kręci :/
Może się wybierzemy z Mężem solo, na raty, bo nie wiem, czy kogoś do dzieci znajdziemy... Trzeba pomyśleć, bo ten DiCaprio mnie kusi Szczególnie po wczorajszej Incepcji.