Witam Was kochane Misiaki :*
Nie doczytałam Was, dopiero od mojego ostatniego postu, ale wcześniejsze nie mam siły, bo za dużo tych stron i trudno, no nie dam rady aż tyle tu siedzieć
Ja po wigilii, ustałam w 10 cm. obcasach od 18 do 00:30, aż w szoku jestem, ale było bardzo, bardzo fajnie, choć jak zobaczyłam jakie kolorowe drinki barmani przygotowywali to zazdrościłam, nawet usta w mohito umoczyłam!
Potem po prostu prosiłam barmana o wersję drinkową bez alkoholu i też nie było złe. Jedzenie było obłędne, po jednej stronie sali było tyle dań do wyboru, wszystkie ryby świata łącznie z rakami (ale nie lubię takich rzeczy to nie tknęłam), a po drugiej stronie sali były słodycze, ciasta, kawki, herbatki i taka wielka fontanna z fondue czekolada biała i ciemna, brało się patyk, nabijało się owocki, moczyło się je w skąpanej czekoladzie...no bajka!
Zobacz załącznik 600025Tak się najadłam, że w pewnym momencie myślałam, że pęknę i musiałam herbatą się ratować
Mój też jakoś za dużo nie wypił i w sumie jak na towarzystwo to szybko się zawinęliśmy, ale ja w sumie nie chciałam iść, tylko mojemu już nie chciało się siedzieć, swoje wypił i nie było powoli co robić, no, ale on nie jest jakąś duszą towarzystwa, więc wcale mnie to nie zdziwiło ;-)Wróciliśmy sami jednak, bo reszta towarzystwa została do zamknięcia (czyli do 5 rano). Wieczór był udany, sukienka super się sprawowała tylko rajstopy ciążowe mnie wkurzały, bo były tylko takie na brzuch i zsuwały mi się, przez co latałam do kibelka je podciągać, bo źle się w nich czułam
Kulminacyjnym punktem programu było jak szef naszej firmy zaczął "przemówienie" i skończyło się na tym, że w każdej z grup sprzedażowych nasz szef miał wybrać 3 osoby, które są "koniami" sprzedaży i mają najlepsze wyniki no i padło m.in. na mojego to dostał w prezencie kocyk taki idealny do łóżeczka dwustronny, z jednej strony baranek, a z drugiej taki miły welur, a kocyka jeszcze nie mamy, więc idealnie trafione!
Do tego dostał takiego śmiesznego pendrive'a z certyfikatem z bambusa, prześmiesznie wygląda
Zobacz załącznik 600024
Do tego ostatni i najfajniejszy fant
Zobacz załącznik 600026tylko nie wiem jaką czekoladę do tego się kupuje, wiecie może...?
Któraś z Was tu pisała, że remont kuchni skończony, no właśnie nie do końca, bo jeszcze muszę poprawić ściany, zaszpachlować jeszcze w 3 miejscach i pomalować, bo inny kolor mi przyszedł do głowy niż jest, ale lubię to robi, więc to robota na 30 minut, tylko trzeba poczekać, aż szpachla wyschnie
Jeśli chodzi o jedzenie to nic nie przygotowane, jestem w kompletnym proszku, ale za to łazienki wymyte, pokój na błysk, została mi "graciarnia" i kuchnia, ale tam nie ma o, bo Zby ma dziś uchwyty do szafek wwiercać i znowu się nabrudzi
Susi - ale wielkie dzieciątko ta dziewczyna urodziła, szok! Cieszę się, że już wszystko dobrze i mam nadzieję, że wrócimy na nocną wartę
Monisia – zdrówka życzę, żebyś się wykurowała i ja też nigdy nie jadłam dziczyzny, namawiam mojego leśnika, żeby zaczął na polowania jeździć, to wtedy dopiero będzie pełna zamrażalka mięska, a on od zawsze marzy o tym, żeby być myśliwym tylko nie ma kiedy jechać pozałatwiać te sprawy (świętokrzyskie).
Dziewczyny, o dodajecie do bigosu? Tak się zastanawiam, bo niektórzy Pisza w necie o różnych wynalazkach, a z grzybami robicie? Ja mam zamrożone w torebce i suszone, które dać? Robicie zupę grzybową? Ją się robi z suszonych czy mrożonych? Jestem zielona w kuchni. Mam jeszcze pytanko co do ciasta, bo chcę zrobić sernik, ale nie taki zwykły tylko coś takiego dobrego i żeby był łatwy i nie za drogi w produkcji, macie jakiś pomysł? Czytałam tu któraś z Was pisała o serniku z rosą, o co chodzi?
edit: ja zakupów świątecznych nie mam w ogóle zrobionych i wiecie co, zrobię dzisiaj w nocy, pojadę do Tesco 24h na Górczewską, bo mamy najbliżej i pierdziele tych wszystkich ludzi co teraz tłoczą się w tych marketach na dniach!