Babygg, ja tez juz nie zasnelam.... trzeba bylo cos zjesc, bo az w zoladku ssalo
Dziewczyny, nie wiem co robic.... moze mi sie wydajs, mam nadzieje.
Moja mama od 17 roku zycia pali papierosy, teraz jako ze fundusze mamy ograniczone to nie moge jejtk co dwa dni dawac na papierosy.... a ona okropnis pali. Bo ja dam jej na papierosy, a chleba w domu nie ma, no cos nie tak jest. Do tego od kiedy mam troche pieniedzy w portfelu, na zycie na caly miesiac, a portfel mialam u siebie w pokoju, to w nocy chyba 6 razy przychodzila, niby niewinnie a sprawdzala czy spie. I nie wiem czy polowala na te drobne na papierosy czy nie.... nieraz mi znikaly pieniadze z portfela. I co ja mam z tym zrobic?
Ja prosze i blagam zeby tyle nie palula, ze kosztuje a ona awantury zaczyna.... i ten komputer tak ciagle.... miala drzewa przyniesc, ale poszla do sasiadki papierosy sobie zalatwic a ja bez drzewa zostalam i sama to drzewo dzwigalam, pozniej macica spieta, bol plecow.... i sasiadka znowu mnie zaczepila, ze ciaza to nie choroba ze jestem wredna corka bo mamie w domu nie pomagam, ciagle wszystkim mowi ze nic nie robie w domu, ale to nie ja siedze przed komputerem od 3 w nocy do 12 w poludnie, pozniej wypad do sasiadki i nie ma jej do 16 a od 16 do 20 przed telewizorem i zasypia.... no mnie to juz nie nerwy, ale mnie to juz zalamuje, plakac mi sie chce. Ciagle ja prosic, zrob to czy tamto, ona nie widzi co jest do roboty? Miala sie poprawic.... a nic sie nie zmienilo...
Dziewczyny, nie wiem co robic.... moze mi sie wydajs, mam nadzieje.
Moja mama od 17 roku zycia pali papierosy, teraz jako ze fundusze mamy ograniczone to nie moge jejtk co dwa dni dawac na papierosy.... a ona okropnis pali. Bo ja dam jej na papierosy, a chleba w domu nie ma, no cos nie tak jest. Do tego od kiedy mam troche pieniedzy w portfelu, na zycie na caly miesiac, a portfel mialam u siebie w pokoju, to w nocy chyba 6 razy przychodzila, niby niewinnie a sprawdzala czy spie. I nie wiem czy polowala na te drobne na papierosy czy nie.... nieraz mi znikaly pieniadze z portfela. I co ja mam z tym zrobic?
Ja prosze i blagam zeby tyle nie palula, ze kosztuje a ona awantury zaczyna.... i ten komputer tak ciagle.... miala drzewa przyniesc, ale poszla do sasiadki papierosy sobie zalatwic a ja bez drzewa zostalam i sama to drzewo dzwigalam, pozniej macica spieta, bol plecow.... i sasiadka znowu mnie zaczepila, ze ciaza to nie choroba ze jestem wredna corka bo mamie w domu nie pomagam, ciagle wszystkim mowi ze nic nie robie w domu, ale to nie ja siedze przed komputerem od 3 w nocy do 12 w poludnie, pozniej wypad do sasiadki i nie ma jej do 16 a od 16 do 20 przed telewizorem i zasypia.... no mnie to juz nie nerwy, ale mnie to juz zalamuje, plakac mi sie chce. Ciagle ja prosic, zrob to czy tamto, ona nie widzi co jest do roboty? Miala sie poprawic.... a nic sie nie zmienilo...