reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamusie jako Staraczki po raz drugi :-)

Hehe, ale podchody :-) Moj mezus na odwrot, on chce bardzo kolejna dzidzie, a moj organizm ... no coz znacie moja historie... musi sie wszystko znowu poukladac, wyrownac itd, a czas ucieka, troche czuje sie jak nie 100% kobieta, wiecie o co biega? Kurcze....
 
reklama
Hejka
cytuje elisabeth:
"witaj Natalka... widzę, że poglad na temat drugiego dziecka mamy podobny, tzn. ja bardzo chce żeby mój Kubus miał rodzeństwo, nie chcę żeby był sam, bo w rodzinie nie ma dzieci w jego wieku....Co do wpadki to hm? obejmij go nogami na plecach i nie puszczaj;-)"
kochana super pomysł ale niedała bym rady przy jego masie i sile a pozatym chciałabym zeby ta decyzja była wspólna tak jak przy pierwszym

Rubi mój wcale niechce się przytulać bo boi się ze znowu bede w ciązy ale działaj działaj kochana

Gwiazdeczko trzymam kciuki oby wszystko wróciło do normy a niedługo bedziesz tulić maleństwo

Ja z wieściami niestety na razie nici z dzidzi mąż nieche nawet o tym słyszeć porozmawialiśmy szczerze i niestety chyba nic już niebedzie tak jak dawniej bo dowiedziała się paru przykrych rzeczy i z drugiej strony ciesze się ze nie jestem w ciąży teraz chcociaż bardzo tego chcę bo skrzywdziłabym dwie małe istotki mąż niechce juz dziecka i niechce być ze mną... Wiem ze pewnie pomyślicie ze chciałam miec dziecko by uratowac małżeństwo nie. Chciałam mieć dziecko z facetem którego kocham a on mi dziś wypalił ze szuka we mnie kogoś w kim się kiedyś zakochał i ze niemoze tego juz znaleśc ze niewie czy mnie kocha normalnie szok serce mi zaraz pęknie. Przepraszam ze wyżalam się na tym wątku jeśli pozwolicie od czasu do czasu jeszcze się u Was odezwe i za wszystkie trzyma mocno kciukasy!Wy za mnie też żebym była silna dla Patryka!

 
Bodzinka tulam mocno ... a depresje odpedzam ... akysz akysz ... buziaki

Natalko ojej ... wiesz mezczyzni sa z innej bajki i nie zawsze mówia to co mysla ... a raczej mówia w taki sposób ze my odbieramy to calkiem inaczej niz jest naprawde ... moze Twoj mąż nie mial na mysli ze nie chce byc z Toba (jako Ty - osoba) ... tylko nie chce byc z taką Tobą ... chce abys była taka jak kiedyś ... nie wiem jak jest w Waszym małżenstwie, ale wiem jedno ... dziecko zmienia i to bardzo ... byc może całą swoja uwage skupiasz na syneczku, a maz sie czuje odosobniony ... i tego własnie nie chce ... chce abys byla tez jego ... zebyscie we trójke tworzyli wspaniala rodzinke ...
kochana trzymam kciuki za Was ... pogadajcie jeszcze ... na spokojnie ... buziam i tulam mocno

Rubi to powiedz mu ze to nie z musu tylko z przyjemnosci ;-) ... trzymam kciuki za mega przyjemne przytulanki :tak:

Jarzebinko TRZYMAM TRZYMAM ... mocno i nie puszczam ... i czekam na jutrzejsze wiadomosci :-)

Iiwka no to do dziela :-) ... łapaj męża i czadu ;-) ... piastki zacisniete :-)

Gwiazdeczko Ty wiesz ... jesli sie czegos bardzo chce to to sie "dostaje" ... bedzie dobrze ... buziam :happy:

Elis ... a Ty jak? gotowa do startu ;-) ... bo u mnie koniec @ i ... mam nadzieje ze do dziela ;-)
 
Iiwka dzięki całuje

Moniqa wiem ze masz racje dziecko zmienia i zmieniło przed pierwszym dzieckiem było cudnie potem jak sie urodził pękło wszystko od jakiegos czasu wydawało mi sie ze tworzymy fajny zespół fajna rodzinke i myslałam ze moze teraz czas na drugie póki jestem w domku mam siłe...maz kocha małego wie ze go tez kocham daje mu to odczuć pokazuje ale on tego nieczuje. Ja juz niewiem co mam robić czuje się zawidziona niekochana ciągle odrzucana. Kochanie dla niego równa sie następne dziecko. Więc to niema sensu uszczęśliwiać się na siłe. Trudno niewiem czy to ma sens. Ja tu ładnie napisała jeszcze co mi powiedział ale mam w sobie troche godności i znam swoją wartość więc jeśli niechce to przykro mi...dobrze wiedział ze zawsze marzyłam o dwójeczce zwłaszcza ze niepochodze z super rodzinki i sama mam brata który też jest dla mnie wsparciem tłumaczyłam mu to ale ja już nie myśle bynajmniej staram sie nie mysleć o drugiej ciązy w takiej sytucji skoro powiedział mi ze jak zajde w drugą ciąże to mnie zostawi przykre co... a ja myslałam ze wychodze za mąz z miłości... przepraszam ze tak sie rozpisalm same macie problemy a ja tu smęce...
 
Natalko Twój problem to i Nasz problem ... ;-)
Piszesz ze przed ciąża było cudownie a po narodzinach tworzyliście fajny zespół ... i tu wlasnie masz odpowiedz ... małzenstwo to nie zespół ... Wy macie byc wsparciem dla siebie, ostoją, ... i z Twojej strony (z tego co piszesz) tak jest ... ale Twój mąz najwyraźniej sie wystraszył ... przerosło go troche to co jest ... wiadomo przy dziecku trzeba duzo przystopowac z pewnymi sprawami ... może on nie do konca byl na to gotowo? (pomimo ze twierdzil wczesniej inaczej) ... może powinnas mu jakos dac do zrozumienia ze "jest dobrze" ... ze nie ma sie czego bac ... może na jakis czas nie wspominaj o drugim dziecku ... najwazniejsze abyscie teraz "naprawili" sytuacje ...
wiem ze mi sie dobrze pisze ale uwierz ze jak ja bym byla w twojej sytuacji tak samo bym podchodzila ... a w nerwach czasami zbyt duzo sie mówi, czego pozniej sie zaluje, albo wyolbrzymia cos co wcale takie duze nie jest
Musicie to wyjasnic ... raz a porzadnie ... dla Waszego synka ... dla Was
Trzymam kciuki ...
 
Witam,

ostatnio się tu nie udzielałam, choć od czasu do czasu podczytuję i trzymam kciuki za starające

natalka_25 dla mnie to jest wstrząsające, że Twój mąż powiedział, że jak zajdziesz w ciążę to odejdzie, a co jakbyście wpadli :szok:??? Gdzie odpowiedzialność za własne dzieci?
Przyznam, że dla mnie to nie jest normalne zachowanie dorosłego mężczyzny i trudno mi to tłumaczyć tym, że mężczyźni nie potrafią się odpowiednio wysłowić.

Ja dziś idę na rozmowę kwalifikacyjną przed zabiegiem, jak się uda w przyszłą środę będę po zabiegu. Tyle, że mam wewnetrzne obawy, że coś nie pójdzie dobrze, że albo mnie lekarka nie zakwalifikuje, albo nie będzie miejsca (startuję z miejsca rezerwowego) i mam takie wewnętrzne przeczucie, że z tej operacji będą nici w tym roku :-(. Oby się mój szósty zmysł mylił. Po za tym popuchły mi wszystkie śluzówki i mam problem z oddychaniem :-(. Takie preludium do tego, jakby się okazało, że jestem w ciąży przed operacją - koszmar. Mam nadzieję, że to przed @, a nie z powodu kolejnej infekcji.
 
Ostatnia edycja:

Ja z wieściami niestety na razie nici z dzidzi mąż nieche nawet o tym słyszeć porozmawialiśmy szczerze i niestety chyba nic już niebedzie tak jak dawniej bo dowiedziała się paru przykrych rzeczy i z drugiej strony ciesze się ze nie jestem w ciąży teraz chcociaż bardzo tego chcę bo skrzywdziłabym dwie małe istotki mąż niechce juz dziecka i niechce być ze mną...

trzymaj się dzielnie, a ja trzymam kciuki aby sytuacja się poprawiła i wszystko się ułożyło :tak:

Jarzebinko TRZYMAM TRZYMAM ... mocno i nie puszczam ... i czekam na jutrzejsze wiadomości ;-)

i dzisiaj kolejna samotna kreska na teście :no:

Ja dziś idę na rozmowę kwalifikacyjną przed zabiegiem, jak się uda w przyszłą środę będę po zabiegu. Tyle, że mam wewnetrzne obawy, że coś nie pójdzie dobrze, że albo mnie lekarka nie zakwalifikuje, albo nie będzie miejsca (startuję z miejsca rezerwowego) i mam takie wewnętrzne przeczucie, że z tej operacji będą nici w tym roku :-(. Oby się mój szósty zmysł mylił. Po za tym popuchły mi wszystkie śluzówki i mam problem z oddychaniem :-(. Takie preludium do tego, jakby się okazało, że jestem w ciąży przed operacją - koszmar. Mam nadzieję, że to przed @, a nie z powodu kolejnej infekcji.

mam nadzieję, że sie myliłaś i wszytsko poszło dobrze i termin już zaklepany .....:tak:

a wogóle to miłego weekendu :tak: w rodzinnym gronie :tak::-D;-)
 
reklama
Witam...

Natalka przytulam Cię mocno...

Jagoda 3mam kciuki, wszystko musi być dobrze...

Jarzębinko a robiłaś w końcu ta betkę?

Moniqa ja juz kilka dni temu wystartowałam;-)

Rudka zdrówko dla synka, a staranka nie uciekną...

Własnie się dowiedziałąm, że Bodzinka wylądowała w szpitalu, ale nie wiem co się stało... Bodzinko zdrówka!!!

Pozdrawiam
 
Do góry