ullana-najchetniej zostawiłabym ją w domku.ale juz tyle czasu czekamy na ten złobek wiec żal by było nie skorzystać. a tak chociaz będę miała troche wiecej czasu dla maleństwa. Wiki uwielbia dziecia tam bedzie miała kontakt z takimi w swoim wieku.sądze ze to najlepsze rozwiązanie.
reklama
enya81
Fanka BB :)
Melduję się.....
Ullana a ile "Hipolit" waży??? Ile tygodni chcą żebyś jeszcze była w dwupaku???
Lebara rozumiem Cię bardzo - wiem co to instynkt macierzyński, a do ostatniego poronienia wręcz szalałam bo ja chciałam już teraz, natychmiast być w ciąży. Nawet nie da się opisać mojego rozczarowania kolejnymi nieudanymi ciążami.....Miałam taki moment kiedy wylądowałam przed ostatnim łyżeczkowaniem w szpitalu i miałam dość - wtedy ja powiedziałam mojemu mężowi że nigdy więcej....No ale cóż - instynkt silniejszy:-) Gdyby mój mąż powiedział teraz że nie będziemy się już starać to nie wyobrażam sobie tego - nawet nie będę próbowała....No ale Twój mąż nie to że nie chce tylko nie chce teraz a to jest już mega różnica. Spokojnie wyczekaj, a czasami jak sie człowiek nie spodziewa to zdarzają sie różne niespodzianki:-)
Milusia ja też pamiętam.... Jak widzisz ja i Mou nadal walczymy;-)
Mou kurde musi być jakiś powód że sie nie udaje - szukaj dalej bo cóż pozostało??? Tak jak ja szukam nadal przyczyn poronień ale mam nadzieję że te badania za 5 tysiaków coś wreszcie pokażą...
A ja z jednej strony jestem happy bo moja koleżanka z cpp po 3 poronieniach zaszła w kolejną ciążę i póki co z dzidziusiem jest OK, a druga miała amniopunkcję i okazało sie że dziecko ma prawidłowy kariotyp!!!
Z drugiej strony u mnie lipa....Mój mąż straci pewnie pracę bo firma się rozpada, ja po łyżeczkowaniu nie mam już 37 dni @ i jakoś nie czuję się na nią, mój mąż miał wziąć kredyt za granicą na kupno mieszkania i lipa - teraz nie weźmie a my nadal będziemy się gnieździć, a kolejna sprawa jest taka że nie mam gdzie posłać dziecka do "0" szkolnej bo albo jej nie ma albo świetlica jest czynna od godz. 7 a o 7 to ja zaczynam pracę....Totalna lipa po prostu....
Ullana a ile "Hipolit" waży??? Ile tygodni chcą żebyś jeszcze była w dwupaku???
Lebara rozumiem Cię bardzo - wiem co to instynkt macierzyński, a do ostatniego poronienia wręcz szalałam bo ja chciałam już teraz, natychmiast być w ciąży. Nawet nie da się opisać mojego rozczarowania kolejnymi nieudanymi ciążami.....Miałam taki moment kiedy wylądowałam przed ostatnim łyżeczkowaniem w szpitalu i miałam dość - wtedy ja powiedziałam mojemu mężowi że nigdy więcej....No ale cóż - instynkt silniejszy:-) Gdyby mój mąż powiedział teraz że nie będziemy się już starać to nie wyobrażam sobie tego - nawet nie będę próbowała....No ale Twój mąż nie to że nie chce tylko nie chce teraz a to jest już mega różnica. Spokojnie wyczekaj, a czasami jak sie człowiek nie spodziewa to zdarzają sie różne niespodzianki:-)
Milusia ja też pamiętam.... Jak widzisz ja i Mou nadal walczymy;-)
Mou kurde musi być jakiś powód że sie nie udaje - szukaj dalej bo cóż pozostało??? Tak jak ja szukam nadal przyczyn poronień ale mam nadzieję że te badania za 5 tysiaków coś wreszcie pokażą...
A ja z jednej strony jestem happy bo moja koleżanka z cpp po 3 poronieniach zaszła w kolejną ciążę i póki co z dzidziusiem jest OK, a druga miała amniopunkcję i okazało sie że dziecko ma prawidłowy kariotyp!!!
Z drugiej strony u mnie lipa....Mój mąż straci pewnie pracę bo firma się rozpada, ja po łyżeczkowaniu nie mam już 37 dni @ i jakoś nie czuję się na nią, mój mąż miał wziąć kredyt za granicą na kupno mieszkania i lipa - teraz nie weźmie a my nadal będziemy się gnieździć, a kolejna sprawa jest taka że nie mam gdzie posłać dziecka do "0" szkolnej bo albo jej nie ma albo świetlica jest czynna od godz. 7 a o 7 to ja zaczynam pracę....Totalna lipa po prostu....
Hej Wszystkim
Ja się witam,ale chyba jednak się wypiszę z forum..Nic tu po mnie :-( mój mąż nadal chce jeszcze jedno dziecko,ale odkłada i odkłada...Jest mi przykro i jakoś nie umiem się z tym pogodzic.już nie mam pojęcia jak z nim o tym rozmawiac.
anna:my też czekamy na żłobek,Tymonek będzie miał 1,5 roczku we wrześniu.I jeśli się dostanie to muszę wrócic do pracy-bo inaczej mogą mnie przywołac z urlopu wychowawczego.Myślałam...ba,nawet byłam pewna,że mąż będzie zachwycony pomysłem drugiego dziecka,ale jak widac przeliczyłam się i to bardzo.
Przepraszam,mam dziś mega doła
Ja się witam,ale chyba jednak się wypiszę z forum..Nic tu po mnie :-( mój mąż nadal chce jeszcze jedno dziecko,ale odkłada i odkłada...Jest mi przykro i jakoś nie umiem się z tym pogodzic.już nie mam pojęcia jak z nim o tym rozmawiac.
anna:my też czekamy na żłobek,Tymonek będzie miał 1,5 roczku we wrześniu.I jeśli się dostanie to muszę wrócic do pracy-bo inaczej mogą mnie przywołac z urlopu wychowawczego.Myślałam...ba,nawet byłam pewna,że mąż będzie zachwycony pomysłem drugiego dziecka,ale jak widac przeliczyłam się i to bardzo.
Przepraszam,mam dziś mega doła
Enya:jak się wszystko wali to jednocześnie prawda?nieszczęścia chodzą parami.Bardzo mi smutno jak czytam co przechodziłaś,poronienia,łyżeczkowanie...Na samą myśl jest mi słabo.. :-(
A co do świetlicy,to może by otwierali godzinkę wcześniej?może porozmawiaj o tym?poproś?
U nas w małżeństwie niestety nie będzie tzw.kontrolowanej wpadki ;-) czy jak zwał tak zwał.Już tyle było super sytuacji w ostatnim czasie,ja zapomniałam kompletnie o staraniach o dziecko,kompletnie wyłączyłam umysł itp.aż tu nagle trach bach i mąż kazał za każdym razem używac zabezpieczenia...No normalnie szlag mnie trafiał,i to jest mało powiedziane...U niego nic nie może przyjśc naturalnie,wszystko musi byc zaplanowane od a do z,wkurza mnie to straszliwie...
A co do świetlicy,to może by otwierali godzinkę wcześniej?może porozmawiaj o tym?poproś?
U nas w małżeństwie niestety nie będzie tzw.kontrolowanej wpadki ;-) czy jak zwał tak zwał.Już tyle było super sytuacji w ostatnim czasie,ja zapomniałam kompletnie o staraniach o dziecko,kompletnie wyłączyłam umysł itp.aż tu nagle trach bach i mąż kazał za każdym razem używac zabezpieczenia...No normalnie szlag mnie trafiał,i to jest mało powiedziane...U niego nic nie może przyjśc naturalnie,wszystko musi byc zaplanowane od a do z,wkurza mnie to straszliwie...
Nie rezygnuj skoro tak bardzo Ci na tym zalezy. Mój mąż też długo sie upierał i dopiero teraz sie zgodził. Ma szczęście bo to 9dc. od jutra mozna zaczynać. Ja po pon jestem strasznie obolala. nie wiem jak zniose kolejne miesiące staran.
Hejka.
Lebera - moj tez pierwszy miesiac byl tak sobie nastawiony na dzidzie. Nie byl tak zatwardzialy jak Twoj ale teraz czeka tak samo jak i ja.
No... a u mnie @ jak ta lala.
Szkoda.
Dotka - gdzie jesteś?
Jutro sie konkretniej rozpisze. Bede miala neta he he
No to milego dzionka
Lebera - moj tez pierwszy miesiac byl tak sobie nastawiony na dzidzie. Nie byl tak zatwardzialy jak Twoj ale teraz czeka tak samo jak i ja.
No... a u mnie @ jak ta lala.
Szkoda.
Dotka - gdzie jesteś?
Jutro sie konkretniej rozpisze. Bede miala neta he he
No to milego dzionka
reklama
Podobne tematy
- Solved
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 17
- Wyświetleń
- 6 tys
Podziel się: