hej laski
jaka masakra - umieram dosłownie
w piątek miałam stan podgorączkowy, w nocy mnie wszysko bolało: nerki, stawy, oczy, uszy gardło, w sobotę poleciałam do apteki po *spam* [k...a komuś kto wymyślił sok malinowy z czosnkiem i sprzedaje to jako syrop należy się kulka w łeb], sok żurawinowy i tantum verde
potem było gorzej i lepiej - lepiej bo nery przestały mnie boleć, za to znów haftuję jak głupia - dziś u lekarza [uf że zdążyłam do toalety] i po powrocie od lekarza, na trawnik przed domem
w nocy nie śpię, bo gardło mnie boli i nie mogę łykać
a wiecie co jest śmieszne? oprócz gardła nic mi nie jest - uszy zdrowe, gorączki nie mam, kaszlu nie mam, oskrzela i płuca ok
a ja się modlę o kulkę w łeb, bo chyba przez to gardło mam pozatykane uszy i mam wszystkiego dość
marzę o wannie wrzątku, dwóch ibupromach i aspirynie na raz - wyleżeć, wygrzać się i zaćpać lekami - iść spać na 13 godzin i wstać zdrowa i rześka
a od tych uszu to mnie szczęki bolą
enya to życzę szybkich wyników i żeby okazało się że to jakaś pierdoła i łatwo było wyleczyć
Fiolecik to mówisz że już lepiej???;-) No w końcu musi przejść nie???
ech widzisz, jak nie urok to przemarsz wojsk radzieckich
dotka gratki usg
fajna fotka
ja marzę o tym żeby w końcu poczuć ruchy, ten weekend to jestem spanikowana przez to niby choróbsko, a jakbym czuła że się rusza to byłabym spkojniejsza
a łożysko robi mi się na przedniej ścianie, więc pewnie jeszcze poczekam, aż poczuję
buziaki i miłego weekendu
no właśnie ale jestem nieprzytomna - jakiego weekendu....