Kasiurek - moja też lubi mocno doprawione. No ale ma dwa i pół roku.wiem ze to zabronione ale ja synowi pzyprawialam te jedzonka lub dawalam mu nasze np zuper robilam lekko rpzyprawilam miksowalam i dawalam , a nam doroslym wiecej rpzypraw i syn jadl lepiej o wiele lepiej niz te ze sloika bez przypraw ;/ co t ak suma sumarum ohydne jest- anie ma on skazy na mleko ?
Ja co prawda jak miała 7 miesięcy sadzałam na krzesełko dawałam na talerzyku kilka różyczek brokuła, kilka kalafiora, marchewki w plasterkach, gotowanego buraczka też w plasterkach, kawałek łososia. Taki zestaw, i nie mieliłam tego bo jej mielone nie podchodziło. Wybierała sobie z tego zestawu co najbardziej lubiła i jakoś się najadała. Szczególnie że miała kupę zabawy z kawałkami całymi na talerzu - no i super kolorowe. A doprawiałam koperkiem lub majerankiem, absolutnie nie solą. Jakoś do tej pory lubi koperek. A najbardziej lubi buraczki, takie gotowe już ugotowane pakowane próżniowo. Są chyba gotowane w szybkowarze, bo są niesamowicie słodkie, mięciutkie i zachowany pełen kolor bez grama octu.
Kroję takiego buraczka na plastry podsmażam na oliwie, lub sklarowanym masełku i niunia potrafi 3 buraki wciągnąć... właśnie będę się zbierać to kupię przy okazji.