kopła
mi sie o dziwo takie akcje nie zdarzaja. z mama, ciocia i babcia walczylam z ubieraniem na cebulke, teraz mam spokoj - widza, ze on wiecznie zgrzany, taki ruchliwy maly piekarniczek (nawet bez temp.. :-( )
wlasnie wyszly ode mnie psiapsioly, kofane moje, ogladalysmy bridget jones 2 i plakalysmy naprawde i ze smiechu na przemian.. hehehe.. reddsik sun to moja nowa milosc
i do tego kilka buszkow marlboro lajtow - mniam
(bez obaw, sie nie uzaleznie, od 6 lat raz na jakis czas na imprezce mi sie chce
a odkad nie cycole, to mi chetki wrocily na uzywki :-d)
Filipek ucalowany od wszystkich cioc.. spi bida jedna od 9.. dalam tym razem paracetamol.
malo bardzo je, ale na noc wypil 200 soku, zjadl z tym leki i po 30min moje mleczko (co je mialam zamrozone) - 140ml. luxus ;-)
mam nadzieje, ze pospi.. chwilowo ma chlodne czolko..
atol - dzieki wielkie za odp. mam problem, bo mlody dosc ostro goraczkuje, nawet jak mu dam lek to marudzi, ale przynajmniej nie wyje i nie poci sie jak sufit w dyskoszambie. nurofen zbija mu temp do 37, czasem 37,5, wiec slabo.. i po 4-5h juz ma znowu 38,5, a dzis po poludniu nawet 39...
nie wiem, o co cho, sklaniam sie ku trzydniowce, bo poza tym zero objawow - ani kataru nie widze (chyba ze mu tylem splywa, ale nie daloby sie chyba tak ukryc, poza tym nie ma zapchanego nosa), ani nie kaszle (dzis ze dwa razy, norma). gardlo tez chyba nie boli, bo jak nie ma goraczki, to je chociaz troche i bez marudzenia.
w zwiazku z tym mam pytanie - czy moge mu dawac czesciej, co 5h, na zmiane nurofen i paracetamol? czy lepiej nie mieszac?
gubie sie juz..
w ogole jak jutro mu nie przejdzie to mam ponoc (zdaniem przychodniowego lekarza) wlaczyc mu antybiotyk.. i nie wiem, czy czekac do poniedzialku (czy wyjdzie wysypka trzydniowkowa czy nie), czy dac..
help!!!
buziam wszystkie, nic nie odpisuje, bo nie mam glowy i spac mi sie chce