reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

mamusie grudniowe:)

reklama
Hehe - atol - ty sę masz z tymi urwisami:-D
nieistotna - no i git. Może to juz koniec tych zaraz.

Moja lubi herbatki, tez 100 potrafi wyżłopać. Mleko tez jej idzie i moje w nocy i Bebilon w dzień. Tylko osytatnio od dłuższego czasu kupa zielona, ciekawe, co to.
 
chyba mam kryzys i dolek mnie złapał FANTI FANTI FANTI jestes kochana.dzieki tobie stwierdzilam ze masz 100% racji i bede malutka nosiila jeszce wiecej a KIJ z obiadem sprzataniem a niech se z glodu wszyscy zdechna a wazne aby Alusia miała mamusie szczesliwa,,przypomnialy mi sie slowa mojej kolezanki Gosi ktora nauczyla corke spac w lozku bo cycem na lezaco karmila i z tego jej bardzo zadowolona bo powiedziala mi slowa"asia kiedy ja te mala istotke przytule?jak zacznie biegac?jak pojdzie do szkoly i bedzie sie wstydzic przed kolezankami?jak na randke pojdzie to wskoczy mi na kolanka? I tak bede trzymac moze i przyzwyczailam ja do noszenia nie tyle przez kolki ale i przez to ze baaardzo brakowalo mi karmienia piersia i tej bliskosci tego uczucia jak ciagnie cycusia,moze podswiadomie to robilam aby zblizyc sie do niej aby czula mamusie,normalnie az mi łzy pociekły jak sobie pomyslałam jaka ona kochana i trzyma mnie za koszulke jak ja nosze i usypiam,jak sie usmiecha sama przez sen,,fakt teraz jest nieznosna przez szczepionke ale u mnie tez bywalo dobrze,,czytajac wasze wypowiedzi stwierdzam ze chyba przez tego DOŁA zaczelam watpic w siebie bo ten dwudniowy placz mnie meczyl ze moja corcia cierpi ze moze robie cos nie tak,,ale stwierdzam ze jestem dobra mama po porstu dzieci sa rozne inaczej na wszystko reaguja,,,,chyba zle podeszlam do tego noszenia powinnam cieszyc sie ze jestem z nia blisko bo i piers naz zblizyla tak ze brakuje mi jej czulosci,,w koncu niedlugo ide do pracy i od 5 do 15 babcia z nia bedzie,,wtedy to bedzie teskknota,,moze nie JA zobacze jak raczkuje,jak chodzi,nie ja moze uslysze pierwsze slowa,,musze powoli sie do tego przyzwyczajac,,a ze czasu na wszystko brakuje to norma,,IDE W CZWARTEK NA PASEMKA to mi dołka zlikwiduje bo w domu jak kopciuch wygladam w hihi dresach i koszulce czas wyjsc na maxa do ludzi i cieszyc sie z tego ze nie jest zawsze tak jak chcemy FANTI jestes kochana w koncu matka wie najlepiej co jej dziecko chce ALA chce noszenia to i ponosi mamusia a jak poplacze to widocznie tak musi byc w koncu ona nie jedna placze ze zmeczenia :) :)
 
fanti chyba z byt wiele od siebie oczekiwalam i chcialam miec wszystko na bacznosc miec a to nie dziala...faktem jest ze Aluta zjada co 3 a czasm co 4 godziny czasem jest to 150 a czasem 100 herbatke pije dziennie czasem nawet 200ml i daje do ukojenia lub jak jest zmeczona i nie chce ze zmeczenia mleczka zawsze zalagodzi zasypianie w zmeczeniu z pustym brzuszkiem i wtedy mleczko szykuje aby bylo gotowe,Alutka jak sie budzi to staram sie stac przy lozeczku i mowie jej DZIEN DOBRY i wtedy taaak slodko sie smieje jakby to byl rytuał powitania mamusi,kapiemy co drugi dzien a czasem codziennie bo jak ona mazly dzien tak jak teraz to jej nie mecze a w kapieli lubi byc tylko na poczatku marudzi a potem to az sapie i lubi jak ja smaruje i przy tym gadam do niej,w nocy wogole do niej nie gadam jak juz musze przewinac a nawet wkladam po jedzonku o 4 rano(BEZ ODBICIA BO SPI) bo szkoda mi ja rozbudzac na przewijanie za to jak wstanie o 8 to pampers pęka i mala tez lubi jak ja kremuje bepantenem bo i gadam z nia jak najwiecej az mnie szczeka boli :),do kapieli dodaje oilatum a po kapieli smaruje balneum lotion (podobne do oilatum)bo mala miala wypryski,,glowki niczym nie smaruje bo w wodzie oilatum ja nawilza,buuzie kremuje kremem oilatum jest fantastyczny i Ala az krzyczy z radosci jak ja smaruje bo to rytual dla nas dwa razy dziennie,,nosze do snu i teraz jak mi wyje ze zmeczenia to tez tule w pionie gdzie glowe mi uklada na piers i tuli policzkiem,,musze wyprobowac z pieluszka bo jak na razie czasem mała nie chce na rece to wkladam do wyrka na boczku i trzymam za paluszki a wtedy zamieniam moje palce na tetrowa pieluszke,,chyba wiec nie jest zle ze mna i wyczytuje jej potrzeby chbba mnie ten doleek po szczepionce złapal bo wczesniej nic sie nie dzialo a moze po prostu zmeczone raczki miałam,do snu mam tv sciszony ale nie wylaczam a swiatlo pale w przedpokoju lub wc bo mamy kawalerke i swiatlo widac w pokoju,,PO PROSTU ZLAPALAM DOLA Alutka dobrze przybiera bo tygodniowo 230 wiec jak czasem nie zje mi po 4 godzinach 150 to sie nie martwie bo ma prawo nie chciec :) ide se wloski robic i isc na spacerek(eh dzwiganie wozka z 3 pietra) znikam wpadne pozniej FANTI dzieki za podbudowanie BABY BLUES hehemija
 
teletubisie:-D

u mnie Hania urodzila sie w sierpniu bylo goraco jak cholera a tez w ogole nic oprocz mleka nie chciala, dopiero jak skonczyla 3 miechy to zaczelam jej dawac rozwodniony soczek i to tylko klarowny musial byc, do tej pory nc innego nie wypije tylko sok klarowny rozwodniony, probowalam rozne herbati nie da rady, a pije teraz bardzo duzo i chyba przez te soczki to z torbami pojde

z Helenka widze teraz to samo, nawet jak ma mega czkawe nie da rady jej wcisnac nic, nawet jak zlapie smoka to potem strasznie jest oburzona co za g.. chce jej dac:no:

jak szlam z nia na pobieranie krwi(wreszcie sie udalo) to mialam ja napoic przynajmniej 50 ml wody, co wy po 40 probach udalo mi sie na sile wcisnac 20 ml i wsio, chyba bede musiala jeszcze troche poczekac i sprobuje z tymi soczkami

wczoraj Hania tak przygrzmocila Helenke w glowe swoja glowa(niechcacy oczywiscie) ze ma teraz guza (Helenka):szok:

o mato jaka jestem niewyspana u mnie niestety Helence jeszcze daleko do przesypiania calych nocy, budzi sie regularnie co 3- 4 godziny, z Hania nie mialam w ogole takich problemow bo bardzo szybko cale noce zaczela przesypiac, ale tak to podobno jest jak pierwsze aniolek to drugie daje do wiwatu a jak pierwsze dalo popalic to drugie spoko

zakladam ze jak hani teraz taki urwis to moze Helenka przynajmiej bedzie sokojna jak podrosnie, albo to tylko moje pobozne zyczenia

o wlasnie Hania jej daje smoczka:-)
 
Nie trzeba dopajać dzieci karmionych piersią, a czasem lekarze też nie zmuszają do dopijania na siłę butelkowych, wiec nie ma sie co martwić jeżeli nic złego sie nie dzieje;-)
..aenye nie jesteś wyrodną matką, robisz wszystko tak by Filipek był szczęśliwy i o to chodzi, a to że ma pieluchę dłużej czy krócej :dry: po co wybudzać dziecko kiedy nie ma takiej potrzeby. Spokojnie:tak:
Atol liluś też przez przypadek z Miniśkiem głową się stuknęli i obaj mieli ślady:tak:

Ciekawa jestem gdzie się podziewa Czarna:confused: Jak jej dziewuszki:confused:
 
Hej...

Dziewczyny...
od 1 marca Nat śpi już sama:-D bez problemów:) śpi we własnym łóżeczku całą noc z 1 lub 2 budzeniami się na jedzonko... ale je na śpiąco i dalej śpi. Zasypa 21:30/22 i śpi do 7:30/8:00, budzi się ok. 4 rano na jedzenie /czasem jeszcze o 2/
Nie przewijam jej w nocy... chyba, że jest kupa /co nie zdarzyło się już od miesiąca:)/
Nat spała z nami, bo oboje tak chcieliśmy... ten zapach dziecka, miękkie ciałko... przytulaki... ja to lubię... no ale w końcu muszę się wyspać:) i jest decyzja o spaniu samodzielnym... i nie mamy problemów:-D

Nieistotku - super, że jest OK... nareszcie!!!:tak:
Atol i Lucky - :-D :-D :-D
Aenye - ty wyrodną matką??? Absolutnie nie!!!:-)

Asiu - poczytaj nasze posty sprzed ok. miesiąca... tam pisałyśmy o tym, że maluszki trzeba kochać, pieścić, tulić i nosić na rękach jak najwięcej!!! bo to się już nie powtórzy!!! nie musisz być perfekcjonistką w każdym wzgęldzie... tak się nie da!!! w domu może być syf, a obiad można ugotować z mrożonki... najważniejsze jest dziecko - to ono dyktuje ci rytm dnia:tak: i potrzebuje cię... wszystko inne może poczekać:) poza tym... włączaj partnera do obowiązków... on też może sprzątnąć czy zająć się Małą, niech wyjdzie na spacerr z Małą - a ty odpoczniesz czy zrobisz coś, co będziesz chciała...
i piszę to nie tylko z doświadczenia zawodowego - jako psychopedagog i terapeuta... ale jako mama i kobieta!!!

Dziewczyny - zrzucamy stereotyp Matki Polki!!! doskonałej we wszystkim!!! bo Matki Polki zawsze myślą o innych /perfekcyjnie posprzątane w domu, obiad z trzech dań, dzieci przesadnie dopilnowane, mąż bardzo zadowolony... Matka Polka robi wszystko i za wszystkich... sprząta, gotuje, pierze, robi zakupy, pomaga w lekcjach, bawi się, chodzi na spacerki, prasuje koszule, daje dupy.../ tylko Matka Polka nic nie zrobiła dla siebie...bo padła na pysk:-D
a potem, niestety, może wpaść w depresję... bo nie daje rady!!!
 
Dziś mamy szczepienie nr 2... jak ja nie lubię... jak Nat płacze:no:

Asiu - dziecko przybiera na wadze od 600/700 g do 1000 g/miesięcznie... więc u ciebie wszystko jest OK!!! bo to wychodzi od ok. 160 g do 230 g /tydzień...czyli się nie stresuj, bo dzieci wyczuwają emocje mamy i też mogą być zdenerwowane... a ty ją noś i przytulaj do piersi jak najczęściej... nie tylko, kiedy płacze:) bierz ją i kładź na sobie i baw się z nią...

Spadywam do lekarza i na kłucie:(
 
reklama
hehe, ja nie znam zadnej matki polki ;-) no, moze moja tesciowa... ale dla siebie tez znajduje czas (nie wiem, jak ona to robi) :-)
a ja nie mam nawet predyspozycji z moim wrodzonym lenistwem :-D

z ta wyrodnoscia to zartowalam :-D uwazam, ze kazda mama sama wie najlepiej, co i jak ma robic. widze, ze moj malutki jest szczesliwy i nic mu nie dolega, wiec sie nie stresuje pelna pielucha czy napadami placzu.
przez pierwszy miesiac robilam wszystko na 100% jak sie powinno, a wcale nam nie bylo lepiej. maly sral dalej niz widzial, mial brzuszkowe problemy, bo karmilam go ksiazkowo - na zawolanie, czyli czasem i pol godziny po karmieniu. przewijalam po kazdej kupie, przerywajac mu sen, karmilam na siedzaco (zasypiajac nad nim), dopoki sie nie naciamal, mialam objedzone brodawki (bo dawalam mu ciumkac zamiast smoka). usypialam tez na sile, o jakiejs tam godzinie, nawet jak nie chcial spac. dawalam jesc przed kapiela, bo z poczatku nie lubil, i nie chcialam by ryczal, co wiadomo, rozbudzalo go na maksa i usypianie zajmowalo co najmniej godzine.
teraz robie tak, jak mi wygodnie i jestem szczesliwa :-)

hehe, nie wiem, czy wasze tez tak maja, ale moj dziec, jako ze zostal wczoraj pochwalony, dzisiaj dal mi do wiwatu ;-) mianowicie obudzil sie na zarcie juz o 4!!! (ostatni raz zdarzylo sie to po 1. szczepionce), po czym po karmieniu zwalil kupe!!! (tez ponad miesiac jej w nocy nie bylo!!) no i musialam przebierac, bo to nie bylo takie sobie piardniecie, tylko kupa gigant ;-) ale mnie zadziwil, bo przebralam na maksa szybko, (on wczesniej przymulal, na przewijaku zaczal machac konczynami hyhy), wlozylam do lozeczka, zgasilam swiatlo, wcisnelam smoka i zakrylam pieluszka, sama myk do lozka i czekam na jeki. ALE NIE! ZASNAL!!! szok ;-)
no i spal wczoraj od 22.45 do 9 rano (2 przerwy na jedzenie).
TO SIE WYSPALAM!
 
Do góry