Pati, kochana, nie przejmuj się tak, szkoda nerwów. Sama wiesz, że ta praca po pierwsze niezbędna Ci nie jest, po drugie chłopcy tylko skorzystają na tym że mama w domu, po trzecie jeśli tak kręcą - najpierw tak potem może jednak nie - niech za przeproszeniem spadają.
Kończ sobie spokojnie studia - o właśnie - 1 zal to już super
, praca nie zając - nie ucieknie
I wcale ale to wcale Cię nie pocieszam;-), ale moja mama właśnie po zwolnieniu po raz kolejny jest na L4 już chyba 5 miesiąc - nawet na komisji z zusu była (nie zna jeszcze decyzji;/), tydzień temu kierowniczka z orbisu zadzwoniła ze jest dla niej miejsce na sezon, od kwietnia miała znowu zacząć prace. Po tygodniu zadzwoniła ze jednak nie, przeprasza. Taka sama sytuacja, okropność. Oczywiście jesteśmy całym sercem za mamą a przede wszystkim za tym żeby już w ogóle od Kaśki-kierowniczki nie odbierała telefonów, dała sobie spokój z tym orbisem pieprzonym na amen, głodem tfu tfu nie przymierają. Zwłaszcza, że mama już zaczęła starania o sanatorium, mieli wyjechac z faderem sobie na kilka tyg, teraz więc niech dalej to załatwia i niech oleje wreszcie niepoważnych osobników jak i ty Pati
No - i to mówię JA co tak długo pracy z której będę zadowolona szukałam
No to nie pocieszałam wcale, ale wiem jak to jest.;-)
aa propos pogody i spacerów - wczoraj z Alą oficjalnie pożegnaliśmy sezon narciarski w Batorzu, obie same, A z Nat w domu został
było super, a zakwasy mam zaje biste
ps -
kate - a co to za spotaknie z Mają??