Agaton, Kasu, zgadzam sie :-) to prawda, Fiolek u moich rodzicow ma super warunki, wszyscy sie caly czas nim zajmuja, bo uwielbiaja go na maksa. tzn. moi rodzice, moja babcia, moja siostra - sa z nim wtedy caly czas, do tego zakochana w nim moja kochana ciocia i jej synowie, co przychodza za kazdym razem, kiedy Fiol jest w Gdyni.. i tak to jest, ze Fiol jest w centrum uwagi non toper. ciagle sie z nim bawia, nikt nie krzyknie, nie odsunie, nie ukarze za zle zachowanie, tylko sie smieja, jak cos zbroi. i najgorsze, ze gonia za nim z lyzka, nie siedzi w miejscu, tylko lata i sie bawi, a mama/ciocia/babcia za nim biegaja. grrr. i chodzi spac o ktorej chce. moje protesty i prosby nic nie daja, bo po prostu on jest tam na wakacjach i juz.
nie dziwne zatem, ze Fiolkowy taki rozpuszczony. juz wraca powoli do siebie ;-) pod czujnym i ostrym okiem mamusi, hehe ;-)
a co do Maksa, to kurcze sama nie wiem.. uwazam, ze dziecko powinno byc i bujane, i pieszczone, i noszone na rekach, kiedy sie da.. zeby mu okazac maksymalnie duzo milosci, ciepla, szczegolnie w tych pierwszych trudnych tygodniach, po tak nagle urwanej wiezi fizycznej! a z drugiej strony nie ma jak..
i sie uczymy na nowo.. z Fiolkiem nie bylo problemu, najszczesliwsi bylismy oboje, mogac sie poprzytulac, ale wtedy moglam caly dzien dygac w pizamie, w brudnym mieszkaniu i nikomu to nie robilo ;-) a teraz i mieszkanie, i dziecko, i obiad, i sama ja chce wygladac, no nie ma kiedy sie popiescic, heh, a wieczorem zasypiam.. chociaz tyle, ze spimy na razie razem.. zal mi maluszka troche :-(
co zrobic!..
ale musze sie wam pochwalic moim synkiem nr 1 :-) Maks dzis mial jakis kryzys, nie mogl spokojnie zasnac (odpadal na kilka minut i znowu), wiec co chwile musialam go brac na rece i do cyca, bo inaczej plakal. w koncu - po jakis 3h - wnerwilam sie totalnie, Fiol mial g..no w gaciach od jaiegos czasu i juz tak walilo, ze mowie dosc tego dobrego. odlozylam juniora do fotelika i wyjacego wnieboglosy bujalam go noga, a w miedzyczasie ubralam Fiola. jak poszlam wyrzucic pieluche Filipka do smieci to ten.. wlozyl Maksowi do buzi smoczek i zaczal go bujac.. i tak dlugo bujal, az Maksio zasnal!!!
nie wiem, skad on to wiedzial, bo jakos nie bujalam Maksa dotad prawie w ogole, a juz na pewno nie przy Filipie!
az sie poryczalam normalnie