nonek
Grudniowe mamy'06 przywodca babinca w domu!
Majerana wcina danonka jednego dziennie. Sama otwiera lodowke i wyciaga. Pozniej awanturuje sie o lyzeczke i otworzenie jej. W tym czasie na pol godziny mam dziecko z glowy.
Zupy zawsze gotuje z ryzem, makaronem, ziemniakami lub w ostatecznosci kasza manna, kukurydziana. I dodaje troszke oleju lub masla roslinnego. Na razie nie chce jej tak fazowac mlecznymi produktami, przez ta skaze. Ale ogolnie stosuje immunoterapie polegajaca na "przyzwyczajaniu" Majerany do mleka. W koncu juz powinnna przejsc jej ta skaza.
A kaszki to ona i tak wciaga glownie. Bo reszta to na zasadzie smakowania, probowania. Pozniej i tak sie domaga falchy.
Wedlin nie jada, czasem jakiegos kabanosa. A na robienie specjalnie wedlin to nie mam ani ochoty ani czasu.
Wiec czesciowo, nawet nie wiedzac sie stosuje do tych rad.
A z wit D3, moim zdaniem zima tak, ale latem, wiosna? Tyle slonca...za duzo tez nie zdrowo.
Zupy zawsze gotuje z ryzem, makaronem, ziemniakami lub w ostatecznosci kasza manna, kukurydziana. I dodaje troszke oleju lub masla roslinnego. Na razie nie chce jej tak fazowac mlecznymi produktami, przez ta skaze. Ale ogolnie stosuje immunoterapie polegajaca na "przyzwyczajaniu" Majerany do mleka. W koncu juz powinnna przejsc jej ta skaza.
A kaszki to ona i tak wciaga glownie. Bo reszta to na zasadzie smakowania, probowania. Pozniej i tak sie domaga falchy.
Wedlin nie jada, czasem jakiegos kabanosa. A na robienie specjalnie wedlin to nie mam ani ochoty ani czasu.
Wiec czesciowo, nawet nie wiedzac sie stosuje do tych rad.
A z wit D3, moim zdaniem zima tak, ale latem, wiosna? Tyle slonca...za duzo tez nie zdrowo.