hehe, co do smaczkow, to ja do dzisiaj mam jazde na owoce, kiwi na pudelka, mandarynki i grapefruity na kg, brzoskwinie na puszki i soki na hektolitry... i z Filipem bylo podobnie
z tym, ze teraz do tego doszla milosc do:
kabanosow i krakowskiej suchej
(co przez lata nawet nie spogladalam w ich strone)
cytryny (co zawsze lubilam, ale jedna dziennie to szok, jem sama bez skorki)
czekolady, paczkow i faworkow (z Fiolkiem tez bylo, ale nie az tak)
CORNFLEXOW!!!!!!!!
przeszla mi chec na pomidory (co cale zycie wpieprzam jak dzikun).
generalnie inne smaki niz z Fiokiem, a tu znowu chlopak ;-) wiec ja bym sie nie nastawiala ;-)
Agutka, hehe, no ja taka maratoniara jestem ;-) ale auchan odpuscilam, bo tam mam tylko zarciowe zakupy i jutro smigne, dzis nie styklo czasu.
ale kupilismy mase *******, w tym ostatecznie wykanczamy Fiolka pokoik - ten to ma szczescie ;-) juz meble, poleczki, kosze na zabawki, a nawet firanki zakupione, normalnie bomba
juz malza po wkretarke do garazu wyslalam, niech skreca teraz wszystko, jutro bedzie wiercic, hehe, bo ja mu dziure w bebzonie wywierce
i wybralismy chyba lozko wreszcie - takie:
VOX - meble, jadalnie, sypialnie, meble do pokoju, salonu, sypialni, jadalni, artykuły dekoracyjne, meble pokojowe
z szafeczka sztuk raz. uffff :-)
Fiolek dzis zasnal bez efferalganu, za to malo je. jesu. nie dogodzisz ;-)