Witam wszystkich po świątecznej przerwie, mamy kilku chorowitków znowu,.... ale Natka Dity to chyba najbardziej ucierpiała przez tą chorobę

teraz już chyba coraz lepiej co...???
Dla Wszystkich chorowitków szybkiego powrotu do zdrówka życzę , moja po świątecznych eskapadach też coś pokasływała wieczorkiem,
- wykąpałam ją w soli z morza martwego,
- nasmarowałam plecki klatkę piersiową i srtópki maścią
- i na dobranoc lipka z malinkowym soczkiem
rano nie kasłała zobaczymy jak mi zda babcia relację po powrocie z pracy.
Śliczniusie te malutkie Mikołajki, aż mi się szkoda zrobiło że nie zrobiłam podobnego zdjęcia Alicji, może za rok jak nie zapomnę
U nas Święta powiedziała bym standard - 2x wigilia, mikołaj, prezenty i siedzenie za stołami przez dwa dni.
Dziewczyny nie martwcie się że coś nie wyszło w te Święta w marcu kolejne i może się da coś poprawić

, choć szczerze współczuję rodzinnych problemów kieliszkowych, u mnie raczej wszyscy anty ale nie dlatego że nie piją w ogóle , raczej nikt nie ma ochoty ....bo chory bo prowadzi bo ciśnienie itp, a na urodzinkach był szampan winko i piwko, szampan wypity co do ostatniej kropelki a pozostałe trunki ledwo co tknięte, a wódeczkę jak zaproponowałam to nikt nie chciał ot taka rodzinka, choć nie powiem mój M ma złe wspomnienia z dzieciństwa też był problem z procentami ale się skończył ...... dlaczego nie wiemy, i nikt nie wraca do tamtych chwil.
Sylwester w domku , rodziców wysłaliśmy do teatru na spektakl sylwestrowy z okazji ich 35 rocznicy ślubu, i jakoś mi tak dobrze że nigdzie nie idziemy
Sto lat w zdrowiu i z uśmiechem na buziaku dla Dawidka !!!