reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

mamusie grudniowe:)

Ufffffff przeczytalam.
Dita gratuluje schudniecia.
Sugar wspolczuje.
Roni blueconnect to jest rozwiazanie.
Sara doskonale Cie rozumiem . Ja z M tez jestem na sciezce wojennej ale juz nie mam sily sie kocic i zaczynam miec wszystko w dupie. Tylko plakac mi sie chce.I zauwazam za olewanie przychodzi mi z coraz wieksza latwoscia co zaczyna mnie przerazac bo to chyba nidobry znak dla malzenstwa.
Z megadolem sie dzis obudzilami wcale sie nie wyspalam bo jakies koszmary mi sie snily.
Moze u nas terapia z karteczkami pomoglaby???Ale narazie mam to gdzies.
 
reklama
laski nie mam czasu wszystkiego czytac

ale odniose sie do postu mai (bo statni:-p)

to ja pisalam kiedys ze pierwszy rok po urdzeniu najtrudniejszy, przynajmniej u mnie tak bylo

zycie zmienilo sie o 180 stopni

moja hierarchia wartosci zaczela wygladac tak, potrzeby dziecka, nasze wspolne potrzeby (moj i T), potrzeby T,a na koncu moje

hierarchia mojego T i wierzcie mi 99% facetow (a moj nalezy do tych co duzo w domu robia)sie nie zmienila tzn jego potrzeby na pierwszym miejscu, potem nasze wspolne, potem dziecka, a moze potem moje, juz nie wazne

w kazdym razie wkurzalo mnie np, ze zamiast sie zajac mala ( a mialam faze ze non stop sie nia trzeba zajmowac) to gra na kompie, albo czyta

w zwiazku z tym ja zamiast zajac sie soba, zajmowalam sie dzieckiem i na moje potrzeby braklo juz mi sil i czasu

stad braly sie nasze klotnie, pretensje

to ze nie pracowalam jeszcze pogarszalo sytuacje

Hania podrosla, ja sie troche wyluzowalam i wszystko wrocilo do normy

pojawila sie Helen i juz bylo inaczej

nie mam juz fazy zeby robic wszystko na tip top, uodpornilam sie na placz:-p( inaczej sie nie da przy tak malej roznicy wieku)

zaczelam olewac ze T siedzi przy kompie czy cos innego robi

jak mam cos zrobic dla siebie to to po prostu robie, bardziej sie skupiam na sobie

jesli T widzi ze ja nie lece za kazdym razem do Helen, to bardziej sie poczuwa

wypracowalismy swego rodzaju pokoj:-p

takze laski nie kloccie sie, zlosc zlym doradca

chcesz cos zrobic dla siebie, powiedz to, powiedz ze chcesz wyjsc, powiedz ze chcesz czas wolny

co z tego ze nie pracujesz zawodowo, pracujesz w domu i tobie tez sie nalezy odpoczynek

dlugi ten moj post i nie wiem czy zrozumialy, mam nadzieje:-)

wracam do roboty
 
Kasu trzymaj sie.Buziam.

Wlasnie zauwazylam po ogledzinach paszczki mojego dziecka ze dwie dolne jedyneczki ida na raz co wczesniej przegapilam.
 
Dzieki atol tylko ze u nas zupelnie nie o to chodzi.
M pomaga przy malej, ostatnio bylam pol nocy na imprezie a on z dzieckiem ale chodzi o proste sprawy zycia codziennego ktore strasznie mnie wkurzaja. Czasami mam wrazenie ze to zupelnie inny czlowiek. Zreszta szkoda gadac. Lece do Pl w przyszlym tygodniu na ponad miesiec to moze mi sie w glowie pouklada. I jemu tez.
 
no mniej wiecej i o to tez chodzi, o najprostsze sprawy

u nas no jak nie bylo dzieci to rzadko sie klocilismy, jakos mi nic nie przeszkadzalo

po pojawieniu sie dzicka wiele rzeczy zaczelo mnie wkurzac

jak jest u was to nie wiem

ale jakby nie bylo to zelazne zasady kazdego zwiazku - kompromis i nie zwracanie uwagi na szczegoly i rozmowa
 
Maja - same karteczki nie wystarczą
to jest tylko wycinek z całości:tak:
no, ale już nie będę pisała na ten temat
bo i tak nikt mnie nie rozumie:sorry2:

Kłótnie o duperele to najczęstrze kłótnie
i wcale nie chodzi o te duperele:no:
tylko o to, że ktoś kogoś nie słucha/szanuje/poważa
taki to ma cel generalnie

Ale was pocieszę - jeśli para się jeszcze chociaż kłóci,
to znaczy, że im zalezy na sobie
gorzej, jak się do siebie nie odzywają, to już pierwszy krok do końca
nie mówię o "cichych dniach" /których nie pochwalam/

CZY JEST NA NASZYM FORUM DZIECKO BEZ ZĘBÓW???
 
reklama
no mysle, ze Roni na racje i popieram tez Atol, kompromis i rozmowa, nie rzucac slow na wiatr i nie dac sie ponosic emocjom, ja wiele razy popelnilam tez blad, ale powoli ucze sie panowac nad soba, bo jak sie za bardzo zapedzilam to zawsze byly klotnie "na noze" mysle ze kulminacyjnym momencie emocji nalezy odpuscic, a jak te emocje opadna to ze spokojem sobie wszystko wyjasnic, najbardziej nie lubie jak sie z J zapedzamy i mowimy sobie przykre rzeczy mimo, ze bardzo sie kochamy, a po chwili mysle sobie, ze przeciez bardzo go kocham, wiec dlaczego tak mowie!!!! No ale nie od dzis wiadomo, ze najlatwiej jest zranic osobe, ktora najbardziej sie kocha!!!! Mysle, ze tak jak napisala Atol pojawienie sie dziecka wiele zmienia, ze stanu wolnosci i beztroski przechodzi sie w pelen odpowiedzialnosci stan rodzicielski, trudno sie przestawic, ale ja juz widze po poltorej roku, ze bardzo zmienilismy podejscie w porownaniu do tego co bylo jeszcze pol roku temu, bycie rodzicem uczy pokory, przynajmniej mnie nauczylo, i nauczylo przede wszystkim ze nie zawsze musze postawic na swoim, bo teraz to juz nie ja jestem najwazniejsza, bo na swiecie pojawila sie nasza corka i to ona i inne nasze potomstwo od tej chwili bedzie na pierwszym miejscu!!! Nam udalo sie wlasnymi silami dogadac i czuje, ze jest coraz lepiej, ale mysle ze sa tacy ktorzy rzeczywisice potrzebuja pomocy specjalistow i w tym wypadku zgadzam sie z Roni nalezy wprowadzac sprawdzone metody terapii, ktore pod czujnym okiem i dobrym prowadzeniem specjalisty moga byc zbawienne


peace
 
Do góry