Mam apetyt....przepisy dla mam karmiących i nie tylko :)

[jolek27]

Mi jakoś na gofry ochota przeszła, ale... truskaweczki trochę odmarzną i będzie koktajl :-)

 

[_Roszpunka_]

a ja jednak zrobiłam naleśniki jeszcze dziś

 

[amandae]

A to po mleku zgaga przechodzi? Też mnie nawiedza, choć nie tak mocno jak w I trym. i ostatnio mam ogromny apetyt na mleko właśnie (oczywiście zmiksowane z owocami, z płatkami, kakao, maślanka, kefir itd.), więc może organizm sam się domaga?
Teraz czekam na rodzynki w czekoladzie

 

[mandrzejczuk]

mi tez wczoraj ciotki opowiadaly, ze na zgage to jedynie mleko bylo dla nich wybawieniem, wiec moze faktycznie pomaga
a ja od piatku wpiepszam swojskie jadlo, tez kupil swiniaka i narobili 16kg wyrobow mmm...kaszaneczka, swojska kielbaska, baleronik no i specjalnie dla mnie wedzony boczus ze sloninka i skorka mnim... mniam...
wczoraj byla jajeczniczka na boczusiu ze szczypiorkiem i dzisiaj chyba zrobie powtorke z rozrywki

 

[jaipur]

mandrzejczuk, nienawidzę Cie
ile ja bym dala za taką szyneczkę lub pachnący boczuś

 

[styna26]

Mandrzejczuk a powiedz jeszcze że w tej kiełbasce jest dużo czosnku i pieprzu a zaraz pakuję walizkę i jadę ci pomóc wyżerać co byś nie musiała sama.

Tak dziewczyny mleko ma właściwości łagodzące zgagę, przy delikatnej zgadze działa rewelacyjnie, przy bardzo silnej czasami niestety trzeba wziąść rennie.

 

[mandrzejczuk]

Ty nie wiem co tam jest, ale jak tylko na nia patrze to ona usmiecha sie do mnie i wez tu jej nie zjedz

 

[bra00721]

mandrzejczuk mi narobiłas szczeglónego apetytu na ten boczuś wędzony uwielbiam już za sam zapach a swoją drogą jakis czas temu postanowiliśmy zaszaleć i zjeść mega kaloryczny, ale jakże uwielbiany przez nas obiad: makaron przesmażany na boczku z serem i przyprawami. mniammmmm mniammmm mniammmm

 

[jaipur]

makaronik z boczkiem, aż mi ślinka cieknie, tylko skąd ja wezmę boczek!
może zrobię sobie naleśniki z nutellą, ale to trzeba zejść do kuchni i przestać oglądać "dr.house"

 

[bra00721]

mmmm naleśniczki będą u nas jutro, tyle, że z twarogiem... matko... taką mam na nie ochotę, że chyba nie zasnę ;/ a swoją droga postanowiłam od 18-j ograniczać jedzenie i tym sposobem wczoraj położyłam się ciut głodna. Co ja przeżywalam w nocy... w głowie mi sie kręciło, w brzuchu burczało... , a ze jednocześnie nie ma takiej siły abym zjadła cokolwiek w nocy, musialam przetrzymac do rana. Dziś juz kładę się może nie najedzona, ale podjedzona płatkami z mlekiem więc powinno byc oki.