No i po Pszczółkowej imprezce urodzinowej
Uff...;-) Było fajnie
, pomimo:a) kijowej pogody (imprezka byla na dzialce; niebo zachmurzone, ale nie padalo i bylo w miare cieplo, b) tego, ze musialam prawie sama (przy minimalnej pomocy P. i przy dyrygowaniu "wiadomo kogo"
- na szczescie zostala przytemperowana przez wlasna siostre
) i zrobilam 3 na krzyz zdjecia:-
-
-(, c) obrzydliwego w smaku tortu ("wiadomo kto" kupowal), d) zdmuchniecia przez Pszczole "wlasnoustnie" (cwiczylysmy kilka dni
) swieczki, ale dopiero za drugim razem, bo sie "wiadomo kto" wpier...ł i zdmuchnał, choc nikt jej nie prosil
. Pszczola dostała, kase, fontanne z pilkami, labirynt z pszczolkami i kubusiem puchatkiem, uczaca sluchaweczke fisher price, figurki Little People, troche ciuchow i ozdoby do wlosów (hehe
, to najlepszy prezent). Aha, no i ja tez, jak ollesia, zapomnialam o wrozbach i nie zabralam akcesoriow (z reszta i tak by pewnie wrozb nie bylo, bo jak moja przyjaciolka o tym wspomniala, to "tesciowa" sie strasznie oburzyla, ze po co wiedziec takie rzeczy (jakby to co najmniej mialo o przyszlosci Pszczoly na 100% decydowac
) itd. No nic, pewnie i tak Maja by wybrala, to co sie najbardziej swieci
Ciesze sie, ze inne imprezki sie Dzieciaczkom i Wam udaly