reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maluszkowe i nasze zakupy

Czeszki znane rowniez byly jako mewy :tak:


U mnie jakos szalenstwa modowego nie bylo. W liceum czesc banowych dzieciakow szpanowala levisami, lee i leecooperami, ale ja tam zawsze mialam ich w glebokim powazaniu. Jakos tak sie zlozylo, ze trzymalam sie na uboczu, znajomych mialam spoza szkoly i w dodatku starszych. Wszyscy bylismy zaangazowani artystycznie (niektorzy politycznie), niepokorni, nieokielznani.


A! Miloscia absolutna kochalam Undergrandy. Martensow mialam kilka par - ciezko na nie pracowalam i ciezko oplakiwalam, bo zadne z nich dobrze na stopie mi nie siedzialy i bable mialam gigantyczne.
 
reklama
Zielona nie znam chyba osoby, która nie byałaby bąbli po założeniu Martensów - to nie genetyka chyba był ich taki urok
 
gosia - u nas do tych legginsów zakładało się spódniczki zwane lambadami, one miały taką szeroką gumę w pasie i potem też z takiego sztucznego materiały były, bardzo rozkloszowane, do grania w gumę się idealnie nadawały.
 
Bąble to ja mam od prawie każdych butów zanim mi się do stopy ułożą :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: więc płaczę po dziś dzień...
 
reklama
aga - super, że Ci się podoba. Osobiście nie znoszę satyny, zaciąga się, ślizga i nie jest dla mnie przyjemna, ale bawełnę satynową kocham.
 
Do góry