Gosieńko- mogę się wypowiedzieć jedynie o Decoralu i Duluxie, bo mam część chaty jedną a część drugą.
I tak: jeśli w pomieszczeniu nie ma dużo światła/ słońca to Decoral się sprawdzi, bo jak pomieszczenie jest słoneczne, to z czasem kolor straci na intensywności. Gorzej się też myje/ szoruje- mam w kuchni te specjalną do kuchni łazienek i mycie zwykłego Duluxa bije na głowę Decoral.
Dulux ma cudowne kolory, ja wybierałam z gotowej palety (ostatnio na przedpokój) i cudnie wyszło
Dulux Polska (musisz sobie kliknąć na "Paletę kolorów po prawej stronie). Pokój, dzieci malowany 5,5 roku temu, myty milion razy wygląda po myciu, jak nówka sztuka (jak już małych łapek odbitych na ścianie się pozbędę).
Mój Stary zawsze gruntuje unigruntem, a potem jedną warstwą farby wymieszanej z wodą i po takim zagruntowaniu Dulux dał radę "pokryć" ciemny kolor przy 2 warstwach- jest dość gęsty, więc mój mąż i tak go lekko rozwodnił, żeby ściana ładnie piła (nie wiem o co chodzi, ale on się na tym zna lepiej ode mnie... więc mam pijane ściany
Decoral niestety jasny kolor "przykrywał" długo, bo potrzebował 3 warstw, farba jest zdecydowanie rzadsza i wody chłop do niej już nie dolewał.
O Beckersie się nie wypowiem, bo nie malowaliśmy tą farbą. Śnieżkę miałam w jednym pokoju na suficie i MASAKRA. Biała farba to była, ale do śniegu jej było daleko, jak stąd do Australii.
Czyli mój wybór to Dulux.
Z trampolinami nie pomogę :-)
A najzabawniejsze, że Sonia nie może zmyć z Duluxa, ja z Decoralu (tzn. mogę, ale pozostają rozjaśnione placki, a to nie na moje nerwy)