zielona ja tez Cie doskonale rozumiem z ta jazda w samochodzie.Amelia nigdy nie lubila jezdzic i zawsze jakas wyprawa to byl dla nas koszmar.Teraz jest ciut lepiej czyli przejedzie spokojnie jakies pol godziny ale top by bylo na tyle.Wczesniej od razu jak ja wsadzilismy w fotel byla akcja.Z tego wzgledu panicznie sie boje latac samolotem za kazdym razem bo nie wiem jak to mala zniesie.Teraz lecimy w nocy wiec mam nadzieje ze przespi ten lot.Pozniej jeszcze nas czeka podroz z Krakowa do domu jakies dwie godziny moze dluzej wiec tez sie panicznie juz boje.
Malo jezdzimy przez te akcje Amelii a sama zeby juz gdzies jechac to nawet nie ma szans,wiec sie kisimy w domu.
U nas tez zabawki leza w kacie.Niczym sie nie zajmie.Najwieksza zabawka jest pies,az sie juz zaczynam bac bo on tego nie wytrzymuje i zaczyna ja gryzc.Nastepna zabawka sa zolwie.Mamy ich szesc i mala moze tak siedziec godzinami wkladajac je i wykladajac lopatka.Az sie boje jak ja kiedys ktorys zlapie za palec i ugryzie.
Piasek ja nie interesuje w ogole plac zabaw tez z szedl na drugi plan.Jak przechodzimy obok niego to mala mowi ze nie chce.Nie wiem dziwne dziecko mi sie trafilo.
Malo jezdzimy przez te akcje Amelii a sama zeby juz gdzies jechac to nawet nie ma szans,wiec sie kisimy w domu.
U nas tez zabawki leza w kacie.Niczym sie nie zajmie.Najwieksza zabawka jest pies,az sie juz zaczynam bac bo on tego nie wytrzymuje i zaczyna ja gryzc.Nastepna zabawka sa zolwie.Mamy ich szesc i mala moze tak siedziec godzinami wkladajac je i wykladajac lopatka.Az sie boje jak ja kiedys ktorys zlapie za palec i ugryzie.
Piasek ja nie interesuje w ogole plac zabaw tez z szedl na drugi plan.Jak przechodzimy obok niego to mala mowi ze nie chce.Nie wiem dziwne dziecko mi sie trafilo.