reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maluszki i mamusie 1 kwartał 2009r po 40 tygodniach

Witam zawstydzona :zawstydzona/y:. Obiecywałam,że już na tak długo nie zniknę ... Nie udało się ... Obiecuję ,że nadrobię i jeszcze będziecie miały mnie dosyć :tak:
A co do grilla w Toruniu a ściślej biorąc to w Łubiance to trzymam/ nie tylko zresztą ja:-)/ za słowo :tak:. Dziewczyny już się tłumaczę dlaczego jestem taka znikająca. Przeprowadzamy się . Przy wszędobylskiej Tośce to pakowanie nie należy do prostych spraw. A do tego wkomponowanie się z mieszkania 100 metrowego do 36 metrowego to już nie lada wyczyn. Kamienicę musimy opuścić do 17 lutego.
A pogoda nie ukrywam też działa mi na nerwa . Chciałabym aby już firma budowlana wchodziła z robotami na budowę a tu jak na razie dupa i nie zanosi się na lepsze :wściekła/y: A ja już chcę tam mieszkać :tak: Tam jest tak pięknie:blink:. Cisza , z dala od zgiełku ...
Przepraszam , że żadnej nie odpiszę:sorry2: ale wszystko przeczytałam . Kurcze niech te maluchy szybko zdrowieją . Znowu się choróbska zaczynają ...
A Tośka broi . Zęby jej idą .Dziąsła popuchnięte . Na tę chwilę jest ich już 6 . Cyc nadal na topie. Bez niego ani rusz ... Najgorsze jest ,że moje dziecko nie chce moich obiadów tylko słoiki ! Czego już nie kombinowałam. Zaciśnie dzioba i koniec , a jak tylko widzi słoik to pokazuje palcem i woła am :tak: Próbowałam wkładać mój obiad w ten słoik . Nie da rady . Wyczaiła i usta zaciśnięte. Ona jest taki niejadek!
Waży raptem 8200 ! Jak czegoś nie chce to potrafi wrzeszczeć przez zaciśnięte usta :szok: Danonki może jeść i tylko obiadki Gerbera . A i jeszcze suche piętki od chleba ! Nie mam na nią już pomysłu.Paula jak była mała to jadła wszystko a ta .... Do tego ze spaniem nadal jazy. W dzień raptem dwa razy po 10 minut ale tylko przy cycunie a w nocy też nie sypia .Co pól godziny budzi się z płaczem i dupa po spaniu . Ululać ją można tylko przy cycu . I tak w kółko ! Do tego wiecznie ma sińce pod oczami. Mam nadzieję,że to od zmęczenia a nie coś poważnego :-(
Ale się rozpisałam ...
Zmykam dalej do roboty :sorry2:Całuski
 
reklama
Dorotka cały dzień o Tobie myślałam i chyba cię ściągnęłam już nawet postanowiłam że jak wrócę do domu to zadzwonię:-D a tu się pojawiłaś. Nu nu nu czy jak wolisz ty ty ty:-D tak długo milczeć ale pisz zaraz co z Tosią już po wizycie u rehabilitantki? a twoje nerki ok?
Moniczka ty też znikasz nam tu często:baffled: no to macie faktycznie szpital, szybkiego powrotu do zdrówka
Kasiulla pozazdrościć zaangażowania teściowej:tak:
Jolu super czekam na fotki i oby kaszelek okazał się niegroźny
A ja dziś gorący dzień rano na 9 pojechaliśmy z Jasiem na zajęcia fitnessu dla baby gdzie chodziliśmy jak był niemowlakiem bo dziewczyny chciały go zobaczyć. Oczywiście o ćwiczeniach nie było mowy za stary :-D już na to, a tam tyle ciekawych rzeczy. Trochę mi ulżyło bo wydawało mi się że jak chodzi to szura palcami ale Ewa (rehabilitantka) powiedziała że mam zwidy i ładnie chodzi. Także posiedzieliśmy z 2 godz potem kawka z koleżanką i jej 14 mies. synkiem i w drodze powrotnej Jaś zasnął wiec przełożyłam go z fotelika do wózka i spacer, prawie 2 godz spał a pogoda u nas dziś jak marzenie około 0 st słoneczko:tak:
No a popołudniu z ewa pojechałyśmy na narty Moja córka to jest crazzy zjechała 16 razy i nie miała dość a mame nogi bolały A najlepsze na koniec poszłysmy na rynne z pontonami powiem szczerze że miałam stracha a moja gwiazda po pierwszym zjeździe oswiadczyła że nastepny raz jedziemy osobnoI pojechała a mamusia poprosiła o w miarę wolny pontonik,Pan miły powiedział że wybierze specjalnie dla mnie a jak mnie już puścił to wołał żeto dla kobiet które pragną mocnych wrażeń:szok::-D Wow ale mną sponiewierało.A jak zjechałam na dół to Ewa już na wyciągu jechała z pontonem do góry i wiecie uświadomiłam sobie że mam bardzo samodzielne dziecko i chyba za bardzo nad nią "kwoczę" i tak trochę mi sięsmutno zrobiło.
Teraz leże w łóżeczku i rozczulam sie nadkością ogonową którą nieźle wyobijałam na pontonach:-):baffled:
 
Sto lat dla Mateuszka i dużo zdrówka:-)

Hanna super że mleczko przeszło,u nas też nie było sensacji po mannie na mleku:-)
Oleńka dzielna dziewuszka.Jak moja Emilka nadają się na podróżniczki:-D.Świetnie!
Kasiulla masz wspaniałą pomoc.Moja teściówka jak nieraz pisałam,mieszka z nami.Lubi być z dziećmi,ale czasami mam wrażenie,że nie wie sama czego chce.Dzisiaj dała Emilce jabłko tarte i do mnie z pretensjami że mała tak lubi jabłka a ja jej nie daję.Powiedziałam ze po co mam karmić dzieci jak i tak babcia im da.Zgłupiała i mówi tak:Aaa to ty dajesz owoce dzieciom,a ja myślałam że jak nie widzę to nie:confused:.No cóż tym razem było gładko:cool2:.
Justyś z tym żłobkiem i przedszkolem to jest tak wszędzie.Koleżanka w Gdańsku jak zaszła w ciąże (2m-c)zapisała dziecko do Żłobka i do przedszkola:baffled:.Porąbane to wszystko.Teraz wiem że jestem w domu,ale jak Emi skończy te 2-3 latka chcę iść do pracy.Na teściową absolutnie nie mogę liczyć,bo 80latki nie mogę obciążyć 3 dzieci.A przedszkole:szok:,nie ma szans.Dopiero jak się uda może 4latka przyjmą.Chciała bym móc pracować w domu.Jakiś kurs księgowości zrobić i działać na swoim terenie,mając na oku dom i dzieci.
Aniu wiem,ze może ospa przejść bez obiawowo całkowicie i będzie wydawało się że dziecko było zdrowe.Tylko jak to jest z zarazalnością w takiej postaci.Chcę jechać 27lutego do siostry,zobaczyć jej miesięcznego synka.Tylko czy nie będą moje dzieci zarażać?Smutno mi trochę przenosić termin odwiedzin,ale dla bezpieczeństwa malucha...
Dorka nie zazdroszczę przeprowadzki,musi być wam naprawdę ciężko.Inaczej z małego do dużego metrażu,ale odwrotnie:no:Jesteś usprawiedliwiona:-).A wagą Tośki się nie martw.Moja Emi nie ma jeszcze 8kg.A oczy podkrążone,może ma mała robaki?Dziecko jest blisko podłogi i zawsze coś może się przypałętać,owsiki często sa spotykane u dzieci.Sara też do roku nie chciała nic prócz cyca,więc zupki Gerbera to u Tośki sukces.
Dziś noc minęła nam spokojnie,ale dzięki Viburcol-czopkom i Sedalia-syrop.Chyba powariowałam,by dzieciaka uspokajać w ten sposób.Mam nadzieję,ze i ta noc będzie przespana,mimo tego że nic nie zaaplikowałam.
Marzenka i Justyś udanego spotkanka.Oby dzieci nie chorowały.Justyś dzielna matko,dajesz sobie radę sama u lekarza z dwoma pędrakami.Gratulacje.
Spokojnej nocy:-)
 
Ostatnia edycja:
czesc mamusie!
wszedzie te paskudne chorobska...
ja tez jestem od wczoraj na zwolnieniu na Mała..leci jej z nosa jak z kranu, kaszle i ma czerwone gardlo..w nocy jest horror!! :( ja juz zapomnialam jak to jest wstawac w nocy co chwile..

pozdrawiam cieplo i zdrowka dla maluszkow!!
lece ogarnac mieszkanie, bo w domu sajgon
 
Ania, jak ty na to wszystko znajdujesz czas? Podziwiam!:tak:
Justys, jak dziewuszki, lepiej juz, mam nadzieje?:-D
Kasia, ale ci zazdroszcze towarzystwa...Ja tutaj sama jak ten kolek, bo wszyscy znajomi w pracy i ciagle zajeci, a na weekend z koleii moj m zawsze pracuje.:wściekła/y:
Dorka, wy chyba musicie jakis magazyn wynajac. Jak sie teraz pomiescicie?:szok:
Hania, nawet nie wiesz jak ci zazdroszcze tych nart!:-(
Dotinka, Emi wcale tak malo nie wazy i mowia, ze male jest piekne i male jest do kochania, a duze do roboty (z tym to roznie bywa):-)
Mama Zosienki, tutaj czasami chorobska roznosza sie przez kompa:no:
Duzo zdrowka wszystkim maluchom, zycze!:-)
A ja wczoraj elegancko zasiadlam wieczorkiem do kompa i fotki chcialam przerzucic, ale kabelka nie moglam znalezc. Przekopalam pol domu i nie znalazlam, jak jeszcze raz moj m zrobi mi porzadki to go skrzywdze!:wściekła/y:
Za to dzisiaj musialam poskladac to co porozwalalam wczoraj. W koncu przestalo padac wiec jak tylko mlody sie obudzi ruszamy w miasto!
Milego dzionka dziewczyny!:-)
 
Ło jo joj!!! Ale popisałyscie:szok:
Wybaczcie, ze Wam dzisiaj nie poodpisuje ale cierpie z powodu kręgosłupa! Nigdy nie miałam takich dolegliwości ale nigdy tez nie dźwigałam takich dwóch klocków:no: Byłam dzisiaj na masazu, na takim łóżeczku (www.ceragem.pl):tak: Fajne to:) Ale jeszcze nie pomogło tak do konca... Dobrze, że tesciowa zabrała smerfetki na spacer, a ja mogłam iść sie pomasować, a potem i tak pomyłam okna i posprzątałam chałupe. Wyszło słonko i caaaały syf w domu wylazł na wierzch:((:)wściekła/y:
A jutro rano śmigamy do Polkowic... Musze nas spakowac dzisiaj wieczorem, tzn zanim brzdące pójda spac...
Z dzieciakami na szczescie juz lepiej, choc miewaja ataki kaszlu i niestety obawiam sie, że to alergia... Od dzisiaj znowu zaczynamy Ketotifen:-:)-(
 

Załączniki

  • DSC06528.jpg
    DSC06528.jpg
    21 KB · Wyświetleń: 23
  • DSC06536.jpg
    DSC06536.jpg
    30,8 KB · Wyświetleń: 22
Hej Wam...
ale dzień...w pracy: 3 wypisy, dwa przyjęcia, nakłucie opłucnej, próba wysiłkowa, i wątpliwie przyjemny zgon..wrrr. piątki sa wredne, ale już weekend..
Nie ma weny, no i poza tym pilneuje właśnie trójki dzieci...
A NATALKA wczoraj wstała po prostu i przyszła na dwóch nóżkach do mnie...., ale jak gdzie dalej to wygodniejsze raczkowanie jednak...na szczęscie jeszcze niepewnie i tylko po dywanie, bo dobrą ma przyczepność...hehe
A swoją drogą , ciekawe ile moja młoda waży...muszę iść do przychodni.
A Alicja ma zapalenie oskrzeli....cholera by to wzięła.
Justyś, moja ciągle na Zyrtecu jest, no i co poradzisz..

Z braku czasu moje kochane nie odpisuje wszytskim, bo dzieci mi chałupę rozwalają....i muszę je usadzić trochę...zaraz dostanę szajby..:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
hellllo:-)moje dziecko nie spi jeszcze:szok:w ogóle dzis spała 25 min :szok:i bardzo mało jadła:baffled:jutro szybko wstajemy,bo smerfetki do nas jada:-):-):-):-)bedziemy szalec do niedzieli wieczorem:-):-)
 
Witam z ranka....
Haneczko otóż maje nereczki na razie spokój :-) A z USG nic nie wyszło i nie wiadomo o co chodzi . Ważne ,że nie boli ;-)
Rehabilitacja Tośki w zasadzie już nie potrzebna. Ponoć za szybko zaczęła wstawać i miała wiotkość i kostki szły do środka . Od wizyty u lekarza do kolejnej wizyty u rehabilitantki a to raptem dwa tygodnie jest już wszystko dobrze. Całe jej koślawienie trwało raptem dwa miesiące a to tylko dlatego , że za szybko zaczęła wstawać . A ona po tym napięciu mięśniowym jest troszkę słabsza niż rówieśnicy . Teraz mamy wizytę po świętach wielkanocnych . Tośka też śmiga w kapciach Befado i mimo,że na dworze jeszcze nie chodzi musiałyśmy kupić buty ze sztywnym zapiętkiem. Myślałam,że tyle kasy wydam dopiero na wiosenne buty ale nie ... Zakładanie jej butów to też rewelacja . A tak zakładałam kombinezon i miałam z głowy .
Marzenko jak ja Wam zazdroszczę tych spotkań :zawstydzona/y:
Ale trzymam forumowe siostry za słowo - jak wykończymy dom spotkanie u nas :-)
Aniu ja Cie podziwiam za odporność na stres :szok: To taka stresująca praca. A tu jeszcze w domu trzeba wyłączyć się z życia zawodowego . Pełen szacunek :tak:
Justyś współczuje bólu kręgosłupa. wiem coś na ten temat .
Jagoda u nas część rzeczy idzie do magazynu przy firmie mojego M . Do tego mieszkanka idziemy tylko z osobistymi rzeczami. Tam są moje meble . To mieszkanko jest moje jeszcze jak byłyśmy tylko z Paulą. Jak zamieszkałam z Jackiem to je wynajmowaliśmy.
Dorotko to mnie troszkę pocieszyłaś z tą wagą . Tośka to taka mała pchła . Ale to pewnie po tatusiu... On też 164 i 60 kg ! A robaki to chyba nie . Nic w kupie nie widziałam . Sama nie wiem .
Mamo Zosieńki to współczuję choróbska. Zdrówka dla małej.
Moniczko też zdrowiejcie szybciutko . A ja jeszcze Co nie gratulowałam .Tak więc moje najszczersze gratulacje . Wiem ,że nie będzie Ci łatwo , bo Twój M ma dziecko . Matuś jest mały ale za jakiś czas jak dzieci się będą sprzeczały to każde z rodziców stanie w obronie swego dziecka . Mam nadzieję,że jednak problemy Ci ominą , bo jesteś wartościowym człowiekiem. Życzę Ci tego z całego serca . Pozdrawiam
Dziewczyny wiem,że jeszcze nie wszystko i wszystkim napisałam. Przepraszam :zawstydzona/y:
Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego dnia :-)
 
reklama
Witajcie wczoraj tylko podczytałam ale nie miałam siły odpisać, późno wczoraj wróciliśmy, mieliśmy wychodne i byliśmy w kinie na "randce w ciemno" Faktycznie randka w ciemno:-D najlepsze sceny to w reklamówce dali, ale do przeżycia choć małż znudzony trochę był;-)
Pomału zaczynam czynić przygotowania do roczku:tak: choć faktycznie imprezę robimy dopiero 27 lutego bo ksiądz nam z Irlandii wraca, nie chcieliśmy robić roczku na masowej mszy i będziemy mieć taką kameralna mszą w kaplicy w sobotę o 15 a potem imprezka w domku jakieś 21 osób (najbliższa rodzina only, ale cóż małż ma 3 braci a każdy z nich żonaty dzieciaty - dzieci w wieku 15-19 lat więc muszę już ich jako dorosłych potraktować)
Dorotka cieszę się że z Tosia i twoja nerką ok, a z przeprowadzką dasz radę, już luty za chwile marzec i ekipa ruszy z robota ani się nie obejrzysz jak zwalimy Ci sie na grila:-D
Aniu współczuje tak ciężkiego dnia w pracy, no i brawa dla Natusi:-)
Marzenka, Justynka ale Wam zazdroszczę spotkanka, widzę że integracja coraz dłuższa:tak: wypijcie tam zdrowie mamusiek z BB
Jagoda, cieszę się żesamopoczucie lepsze, zdjecia Filipka śliczne a to w krzesełko przesłodkie
Mamo Zosieńki dużozdrówka życzymy
Dotinka ja tam jestem przekonana że Emi nie podłapie ospy, jak przechodziłaś to do roczku ma odporność (choć zdażają się wyjątki) ale nawet jeśli ospa wykluwa się od 7 do 21 dni także do jakby co to do 27 na pewno będziesz wiedzieć
Dobra zmykam bo kawa wypita a sprzątanie czeka a na dodatek odkurzacz się zepsuł i będę musiała miotła pomachać:wściekła/y:
 
Do góry