Oj
Aniu Wyrazy współczucia dla koleżanki.Wiadomość okropna:-(.Nie dość,że miał wypadek,to jeszcze żadnych szans na ratunek.
A jak tam z waszymi brzuchami.lepiej??Natalka się uchroniła??Oby tak,dobrze,że ją zaszczepiłaś na rota
.
A ja juz opanowałam dzieciarnię i od jakiegoś czasu nastała cisza w domu:-),błoga cisza przerywana
chrapaniem mojego małża
.Biedaczek padnięty jest tak,że nawet na boku położyć się nie może tak go bolą plecy.No i koncert gotowy...Chyba mu masaż zrobię,bo jak ma mi chrapać całą noc do ucha
,o nie ja też jestem zmęczona
...
Wstałam dziś z bólem głowy i to okropnym,zestaw kawa-tabletka-kawa nie pomógł...Ale ciepełko cudowne tak kusiło,a auto wołało juz o pomstę do nieba
...więc wzięłam zakasłam rękawy i wyszorowałam je w środku i na zewnątrz...na zewnątrz było koszmarnie,błoto,błoto i błoto...Ale za to jak teraz lśni
.Ręce mnie bolą,ale głowa przestała:-).No i mam satysfakcję,że niepobrudzę się wsiadając do auta
, teraz widać,że kobieta nim jeździ a nie robol
.
Jagoda no to odpoczniesz po gościach:-).A co do prezentów na roczek...u nas też bogato nie będzie.Chciałam by rodzinka zebrała się na piłkę do ćwiczeń,huśtawkę kubełkową i jakąś fajną zabawkę dla Emi(też chcialam rowerek),ale oczywiście rodzinka jest taka,że wcześniej "tak oni się zgadzają,dołożą",a jak przychodzi co do czego to kupują ciuszków pełno bo im się podobają,co z tego że ciuchów nie brakuje,albo kupią coś co będzie rok-dwa leżało by mała dorosła...Ehh...trzeba zweryfikować plany...nie robię żadnej gościny,muszę uskładać na to co najbardziej potrzebuje Emi.A ciotki,jak chcą niech prezenty przynoszą....mam dość nadskakiwania im
.
Justynko Śmierć jest pisana każdemu człowiekowi,wiek nie gra dużej roli tylko tępo i jakość życia...No i ta nagła zmiana pogody to też swoje robi...Przykro,że zmarł twój kolega:-(.
No nic mykam i ja łóżka do męża:-).Rok temu namawiałam go by pomógł przyspieszyć mi poród
.Spokojnej nocy siostry:-)