Czesc dziewczyny!:-)
Ania, coz za madry ksiadz - niespotykane. U kolezanki na slubie ksiadz walnal takie kazanko, ze malo z siebie nie wyszlam: kobieta podpora dla faceta, prace domowe, odciazanie glowy rodziny, dzieci, pranie, gotowanie i ogolnie sluzba panu i wladcy
Dotinka, dobre i pol dachu, podobno maja w Polsce byc jeszcze upaly wiec na pewno skonczycie!
Justys taki maz to skarb, chociaz na mojego (nie-meza) nie moge narzekac, chociaz malo go widzimy, bo dlugo pracuje. I na spacerku sam byl tylko raz - cale pol godziny!:-)
Marza, jak do tej pory mojemu Filipowi udalo sie tylko pare razy usnac samemu na podlodze w trakcie zabawy, bez lulania nie ma szans!
Nasz rehabilitantka powiedziala, ze chodzik ro najgorsza rzecz jaka moze byc, efekt: plaskostopie, chodzenie na palcach i wiele innych
Hania - wszystkiego naj, naj dla Ewy!
Mikusia, powodzenia z praca, trzymam kciuki!:-)
No i wspolczuje Kasi z tym szpitalem, niezly urlop - nie ma co!
A ja wczoraj zlapalam taka depreche, ze az mi sie plakac chcialo. Po pierwsze leje, po drugie, troche nas oszukali z kredytem. Tzn - nasza wina, bo podpisalismy bez czytania
, ale facet nas zapewnil, ze wszystko jest tak jak ustalilismy wczesniej i zapomnial wspomniec o oplatach - jedyne 300 L
Do bani, ale mamy nauczke na cale zycie!
Na szczescie dzisiaj na spotkaniu mamusiek zagadala do mnie kobita, najpierw bylam w szoku, bo nie zrozumialam ani slowa - Laska z Irlandii - akcent okropny, nie wiedzialam nawet, ze to angielski. Ale jak sie czlowiek przyzwyczaji to jakos idzie. Juz troche lepiej, chyba sie wybiore na to solarium, chociaz buzi mi nie wolno opalac przez glupie plamy, ale co tam!